40m2 - ampli + 7.1 do muzyki 70% + filmy

mat74

Well-known member
Bez reklam
a przy filmach muzycznych ?!:D a przy koncertach z BD ?!:D
dlaczego wiekszosc osob wychodzi z zalozenia ,ze w kinie nie ma muzyki ?!
przeciez oscary za sciezke dzwiekowa tez sa rozdawane.....
 

Horanin

New member
Zawsze z uwagą czytam wymianę zdań między forumowiczami, szczególnie jeśli są pozbawione emocji i merytoryczne. I najlepsze jest to , że często oponenci, bardzo różniący się opiniami pomiędzy sobą - mają wszyscy sporo racji... :) i tu kolega "don111" ma rację twierdząc, że więcej cenowo, wcale nie znaczy lepiej sprzętowo. Słusznie !

Ale, każdy sprzęt gra inaczej, za każdy trzeba też inaczej zapłacić - nie zawsze wysupłując złotówki za jakość, ale często za firmę, obudowę, marketing, chleb sprzedawców i cholera wie co jeszcze - ale wszyscy interesujący się szeroko rozumianymi zagadnieniami audio-video wiedzą o tym doskonale. I zanim kupią: naoglądają się, nasłuchają, a potem najczęściej cieszą się z tego, co poustawiali sobie na półkach.
Niestety, wielu kupujących sprzęt RTV i dysponujących ograniczonym budżetem, musi iść na kompromisy, i w tym wypadku, rady takie jak i kolegi "don111" sprawdzają się, uważam, świetnie - kupić za określoną sumę jak najwięcej i jak najlepiej.

Fajnie natomiast, gdy środki finansowe (lub osobiste, hi hi) pozwalają na kupno droższego sprzętu, jego wymianę co jakiś czas, budowę osobnych zestawów do kina, stereo, etc etc...
Posunę się tu do nawet herezji, ale uważam osobiście, że w takim przypadku czysta jakość dźwięku czy obrazu schodzi na drugi plan. Dlaczego ? Bo odsłuchując choćby zestaw: wzmacniacz + CD, serię Yamahy wybrałem głównie ze względu na wygląd (kto widział i dotykał wie), zaciski głośnikowe i fantastyczne nóżki w odtwarzaczu...
Dźwięk ? Były lepsze zestawy, ale ten taki ładny, ciężki, nagradzany :) ale za rok, albo dwa będzie inny, więc argumenty, że można taniej lub lepiej, nie mają tu racji bytu, ponieważ podchodząc w ten sposób do zakupów, zaspokaja się raczej swoje zachcianki i zamiłowania niż spełnia rzeczywiste potrzeby. Kupując wzmacniacz za 5-6 tysięcy i wiedząc, że sprzedam go pewnie za rok lub dwa za pół ceny, trudno się przejmować, że inny, może lepszy był w dodatku tańszy o kilkaset złotych. Wkalkulowane w zabawę :) takie hobby.

Aha, odpowiem od razu na pytanie don111 o głośniki: używam teraz Kef'y IQ 70, skromne a miłe w odbiorze, przyznam też Panu rację, że do A-S1000 nie podchodzą, absolutnie odradzam. Ale za to w zestawie z A-S2000 brzmią rewelacyjnie (widzę u Pana NAD'a 3240, miałem kiedyś i bardzo dobrze wspominam, choć terminale głośnikowe brrr).
Z Pioneerem Kef'y również się nie gryzą, a będąc przy ampli, zgodzę się, że w kinie, od jakiejś tam klasy średniej, amplitunery grają bardzo równo i na dość zgodnym poziomie... Wydając większą sumę na amplituner, płacimy w większości za wyposażenie i rozbudowane funkcje, ale uważam, że w wysokich modelach elektronika robi się bardzo zacna i przy słuchaniu muzyki z CD czy Blu-ray to już bardzo przyzwoita jakość... której jednak w klasie średniej nie znajdziemy. I tu kłaniam się w kierunku kolegi mat74 czy matias - bardzo dobry amplituner (co niestety trzeba czytać - drogi; a niestety, bo nie każdego jest na niego stać) często, głównie w muzyce, potrafi pokazać dlaczego kosztował sporo więcej. I dobrych koncertów na BD coraz więcej. Cieszymy się, cieszymy... :)

Ale można tak dyskutować godzinami, chętnie przy kieliszku, ten sam sprzęt ustawiony w innym pokoju gra kompletnie inaczej, akustyka nieomal nie do kupienia a zależy od niej 50 % dźwięku - więc przyjaciołom nie doradzajmy, bo łatwo w nich wzbudzić podejrzenie sabotażu...
 

z3

New member
Bez reklam
Więc kolega ma na stanie na razie Monitor Audio z Arcamem, zestaw pożyczony do odsłuchu, zobaczymy co powie.
 
Do góry