Świat rowerów i akcesoriów

kaminskakl

Active member
Bez reklam
Hahaha :D Mam to samo niestety. Jak wymyśliłem sobie, że chce projektor to zacząłem rozeznanie wśród Benq W1070, a skończyło się na HW55 + ekran o wartości dwa razy większej niż ten Benq. Życie :D
 

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam
Każdy to ma i każdy łatwo przyzwyczaja się do lepszego. W drugą stronę już gorzej. To samo mam ze wszystkim. Zakładam sobie jakąś "nieprzekraczalną" kwotę, po czym i tak sie okazuje, że założenia wzięły w łeb... :D
 

Henry

Active member
Bez reklam
U mnie są XT BR-M8000, ale nie sądzę, by to miało aż taki wpływ. Na
Przy mojej czy twojej jeździe już od "zwykłego" Deore/SLX są wystarczające.
Pamiętam jak przesiadłem się na pierwsze V-break'i - STX RC, a później na XT, to był szał :)
a na rowerach bez żadnych amortyzatorów Wlk. Sowę, a nawet Śnieżkę się zaliczało.

A tutaj mój synuś po 700 km w nogach (jeszcze 300 do celu) śmiga po takich terenach:
pag.jpg
pag2.jpg
Wyprawę zaczęli w Alpach austriackich, przez wybrzeże Chorwacji, Pag do Bośni.
 

Noisy

Member
Ja sobie dwa miesiace temu kupilem btwin rockrider 540. Po miesiacu oddalem rower do serwisu poniewaz przedni hamulec byl bardzo slaby. Niby chydrauliczny a slabszy niz v-brake. Wymienili mi na nowszy model i wczoraj sie zapomnialem i wcisnalem do oporu ... Noga obdarta ha ha ha naszczescie obylo sie bez przelecenia przez kierownice :D
 

DrWredman

Active member
Doktorze... moja żoneczka też ma Giant-a, więc jestem z Tobą. Może troszkę inne kolory, ale firma ta sama: https://www.giant-bicycles.com/pl/trance-27dot5--3-2016

Niemal każda marka ma tańsze i droższe sprzęty, ale Twój to wypas za 7,5 k więc mucha nie siada.

Ja za swój zapłaciłem, żeby nie skłamać, chyba ok. 900 zł. :D
Stalowa rama ciągnie z górki jak ta lala.... :D

Co roku mam myśli, aby zmienić na lżejszy, ale że jakichś dużych przebiegów nie robię to trochę mija się to z celem.
Dziś po raz pierwszy przyjechałem do roboty rowerem w takim samym czasie jak samochodem.
Stoi przypięty gdzieś pod budynkiem, a nóż ukradną to będzie powód do zakupu nowego :D
 

rabit

Active member
Bez reklam
Co Ty. Tyle kasy bym nie dał za rower dla żony. Hahaha. A tak poważnie, to był starszy model, ostatnia sztuka na sklepie i mała rama, choć idealna dla mojej żoneczki, więc w dobrych pieniądzach udało mi się kupić.
Najgorsze jest to, że już też się podjarałem, bo w full-u mniej ważny jest osprzęt a bardziej "zawieszenie" i chyba w przyszłym roku zamienię mojego Bulls-ika na Giant-a z Maestro. Nawet może być na gorszej grupie, ale lekkość, sztywność i brak "pompowania" na pojazdach, strasznie mi się w Trance podobają. Polecam każdemu spróbować i jeżeli ma to być rowerek, na "spacery na rowerze", na pewno będzie musiał wypróbować. A jak ktoś ma blisko do Bielska Białej, to gdzies pod Kozią Górką jest wypożyczalnia rowerów i mają tam Transiki.
 

Pakolo

Active member
Bez reklam
Jakieś 2 lata temu przeszło mi bycie miłośnikiem mtb, a nawet pseudo downhillu. Od dzieciaka szalało się po własnej roboty trasach, skoczniach w lesie. Nie raz się wracało do domu pokiereszowany. Teraz jak sobie pomyślę, że wydałem na rowery łącznie z 10k to nie mogę tego przeboleć:) Miałem trzy rowerki ze stajni Ghost, a za młodu łamało się ramy Kroosa. W każdym razie Rabbit 7k za rower to szaleństwo, oczywiście w pozytywnym sensie:)
 

rabit

Active member
Bez reklam
Kiedyś miałem kolarkę. Po przeleceniu przez kierownicę i złamaniu ramy, kierownicy i obojczyka (do dzisiaj mam źle zrosniety :) ), trochę zmądrzałem. :) Ale w dół się tak fajnie zjeżdża, że szkoda hamować. hahahaha
 

DrWredman

Active member
Żeby nie było, że nie jestem w temacie. Mój syn ma aktualnie złamany obojczyk. Złączony na płytkę i wkręcone 5 wkrętów. Na rentgenie nieźle to wygląda. Skacze hopy na dartmoorze trzy razy lżejszymi od mojego złomu. W czerwcu poleciał za daleko i nie wkleił się w zjazd. Operacja - wstawienie płytki - gips. Gips już zdjęty ale obojczyk wciąż się zrasta. Pewnie za jakieś pół roku będzie wyjmowana płytka. Załatwił sobie wakacje na cacy. Zero roweru. Myślałem, że się zrazi i mu przejdzie skakanie, ale wątpię.
Na razie, na szczęście, boi się skakać duże hopy, jednak obawiam się, że ten dzień nastąpi.
 

rabit

Active member
Bez reklam
Widziałem filmik, bo to chyba Ty wklejałeś? Chyba że nie, to i tak szacun dla zucha który sobie tak poczyna na rowerze. Myślę że zrobiłbyś mu niezłą frajdę, zabierając na Szyndzielnie/Kozią Górkę. Jest tam parę dróg rowerowych, które dają uśmiech na twarzy. I najważniejsze, dla Ciebie również przygoda, bo można na górę wjechać kolejką gondolową, więc cała rodzina ma co robić (qrcze, znowu to zabrzmiało jak slogan reklamowy, a nie mam tam żadnych udziałów:) ) Zobacz sobie filmiki na YT. ;) Oczywiście do niczego nie namawiam, bo kiedyś był smutny wypadek, w którym chłopak się zabił. Ale nie wiem co i jak, więc nie poruszam tego tematu. Niestety nieszczęścia się zdarzają.

A teraz coś dla Armaniga. Potrzebujesz tego myk-myka w mieście? Może zrobimy dila i kupisz sobie rurę podsiodłową z tymi ledami? :) A to puscisz mi w okazyjnie cenie ;) :)
 

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
A teraz coś dla Armaniga. Potrzebujesz tego myk-myka w mieście? Może zrobimy dila i kupisz sobie rurę podsiodłową z tymi ledami? :) A to puscisz mi w okazyjnie cenie ;) :)

Czekaj, bo chyba jestem zmęczony po sobocie i słabo dziś kumam ; )
Co mam puścić okazyjnie? ;)
 

rabit

Active member
Bez reklam
Myk-myk to sztyca regulowana. Fajne przy zjazdach, bo naciskasz przełącznik na kierownicy i siodelko Ci zjeżdża na dół. Później podnosisz cztery litery i po naciśnięciu przycisku jeszcze raz, siodełko wraca na swoje miejsce.
Tak mi się coś kojarzyło, że gdzieś pisałeś o tym? Chyba że też mnie coś postraszyło po sobocie:)
 

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam
Przy mojej czy twojej jeździe już od "zwykłego" Deore/SLX są wystarczające.
Nam to i Wigry 3 wystarczą :D
[youtube]fMIwzpIQSBk[/youtube]

Oczywiście, ze większość z nas kupuje na wyrost. Zdaję sobie z ego sprawę. Identycznie jest z ulubionym porównaniem do samochodów. Ze wszsytkim tak jest :)

[youtube]guADJJ6KpBI[/youtube]

[youtube]Gj9XotX5CoA[/youtube]
 

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Myk-myk to sztyca regulowana. Fajne przy zjazdach, bo naciskasz przełącznik na kierownicy i siodelko Ci zjeżdża na dół. Później podnosisz cztery litery i po naciśnięciu przycisku jeszcze raz, siodełko wraca na swoje miejsce.
Tak mi się coś kojarzyło, że gdzieś pisałeś o tym? Chyba że też mnie coś postraszyło po sobocie:)

Aaa, taki myk-myk miałeś na myśli :)
No nie, używam tego właśnie przy zjazdach czy hopach.
Fajna sprawa.
 
Ostatnia edycja:

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Przyszło następne siodło z Amazona. Śmieszna sprawa, bo zamawiałem przed weekendem, a mamy wtorek i siodło już na miejscu. Niech się uczy nasza Poczta Polska, ale już mniejsza z tym.

Jak się okazało, to które dziś dotarło jest jeszcze lepsze od mojego ostatniego faworyta.
Kupiłem bazując na komentarzach zwykłych śmiertelników. Sprawdziło się, a koszt zamknął się w granicach stówki.
Już raczej dalej nie szukam nowych konstrukcji (po za WTB, czy może Selle Royal Respiro Soft Ath Atletic) którego chce jeszcze sprawdzić, ale już przynajmniej wiem dokładnie na czym polega cały myk w moim przypadku i nie sądzę, że może być lepiej (ale, może się mylę, kto wie... ; ) )
Obecne przebija wszystkie poprzednie o lata świetlne, a od ostatniego jest jeszcze lepsze (które już dla mnie było ok).
Mi to w zupełności wystarczy, a jak wiemy, u każdego co innego.

Generalnie, "fachowcy" w sklepach to takie same upy jak wszędzie (nie wszyscy, bo są normalni pt. - panie siądż pan i sprawdż, bo szkoda czasu na dyrdymały)
Jeden taki sprzedawca w dużym (drogim) sklepie rowerowym kozaczył, żeby nie powiedzieć cwaniakował, tłumacząc z ewidentnym poczuciem wyższości, na czym cała zabawa z siodełkami polega.
Grzecznie słuchałem, mimo, że mnie już irytował.
Coś tam wspomniałem, że najlepiej do 500zł (myśląc, że to przecież i tak kupe kasy), a on pff, że to jeszcze nic.
Ubrany w jakiś strój kolarski, jakby prosto z peletonu zszedł, to myślę "fachura" pełną gębą, wie co mówi, wyłączam zdrowy rozsądek, mimo, że wiem co i gdzie mnie boli i słucham grzecznie, w końcu nie jestem znawcą od siodełek (a to chyba żadna ujma), jedyne co wiem, to, to, w jakiej pozycji jeżdzę i to, że dupa mnie boli. No i co?
Te jego rady można sobie w buty wsadzić. Takie samo pitolenie jak w każdej branży.

Przypomnę radę Szajbajka, kupić 10 sztuk i 9 odesłać po testach. Podpisuję się pod tym rękami i nogami.
Przetestowane.
 
Ostatnia edycja:

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
A Heniu czytał wcześniejsze posty? ;)

U mnie były 3 pomiary w 3 różnych sklepach (3 różne maty żelowe).
Dodatkowo była propozycja (płatna 100zł) usługi dopasowania siodła, czyli gość rzekomo "profesjonalnie" przez ok. 30min (tak twierdził) tłumaczy co i jak, pozycja, wysokość, a następnie dobór siodła. Dziękuje za takie bzdety, może dobre dla laików którzy zaczynają dopiero przygodę z jednośladami.
Zapewne w pakiecie byłyby rady pt. na ile obniżyć klamki hampli, manetki, czy po której stronie dzwonek :D

Dodatkowo pomiar jedynie wnosi info jaką wielkość siodła potrzebujemy - i to też najlepiej robić na macie tego samego producenta co siodła, a tak nic więcej, bo tu się rozchodzi o budowe/konstrukcje siodła. To, że dobiera się również do stylu jazdy, również nie kończy przygód.
Ja do swojego stylu/pozycji i zastosowań uważam, że już znalazłem. Wiem dokładnie jakiej konstrukcji (profil itp) siodła będę ew. szukał w przyszłości, a czego będę unikał.



Generalnie robiłem 3 pomiary, na trzech różnych firmach.
Jeden gość proponował też wizytę na "dopasowaniu" - koszt 100zł.
Wówczas rzekomo mam wiedzieć co mi potrzeba.
 
Ostatnia edycja:
Do góry