Widziałem ten filmik wczoraj.
Powiem tak, dla mnie ktoś kto robi takie filmy, ma nie równo pod sufitem.
Nie wiem, być może dlatego, że chowałem się w czasach jak się sprzęty szanowało, bo nic nie przychodziło łatwo?
Ja rozumiem, sprawdzić jak to się wygina i ew. na ile odporny jest ekran na zarysowania, ale takie atrakcje?
Ja wiem, że gość ma potężny kanał i zarabia zapewne bardzo konkretne pieniądze na tym co robi, ale sama idea skrobania, odcinania przycisków, przypalania ekranu, to już nie jest zwyczajny test, a jakiś fetysz przy którym ktoś zapewne dostaje wzwodu ; )
Wyobrażasz sobie gościa który bierze nożyk i skrobie Ci po kolumnach, wycina w membranach wzorki, a potem odcina potencjometry i na przedni panelu ryje dłutem jakieś krasnale?