Zakup 37" - 3 modele, który najlepszy?

chucherko

New member
Na początku pragnę się przywitać z racji tego, że jestem świeżo zarejestrowanym użytkownikiem, chociaż forum śledzę już jakiś czas.
W końcu zdecydowałem się na zakup telewizora, wybór padł na 37" z racji tego, że będzie on oglądany z odległości ok. 2m, na ogół wieczorową porą gdy jest już ciemno. Do czego ma służyć? Jestem zapalonym serialowiczem, także telewizor będzie głownie służył do oglądania filmów (czy to przez kabel HDMI z laptopa, czy też z pamięci przenośnej USB). Na święta jest wielce prawdopodobne, że do TV dołączy konsola (PS3 lub XBOX wybór znów nie będzie łatwy :roll: ), także telewizor posłuży również do grania (lubię przede wszystkim gry sportowe, oraz wyścigi samochodowe).
Moje 3 typy co do telewizorów to:
- Panasonic 37" LED Viera TX-L37E30
- Samsung 37" LED UE37D5000
- Sony 37" LCD Bravia KDL-37EX500
Ceny dwóch ostatnich są zbliżone (jeśli zdecydowałbym się na zakup w sklepie stacjonarnym do w granicach 2100) natomiast zakup pierwszego to wydatek nieco większy (2500). Wiem, że można dostać je taniej w sieci ale mam obawy co do traktowania przesyłek przez kurierów (200zł różnicy na korzyść sklepów internetowych w których kupowałem produkty elektroniczne, ale nigdy takiej wartości).
Teraz moje pytanie:
- czy do moich zastosowań jest sens dopłacać ok 400zł do Panasonica (czy 200Hz jest tego warte?) bo nie ukrywam, że ten telewizor kusi mnie najbardziej (po przeczytaniu testu i opinii użytkownika KIKI, teraz jeszcze 5 lat gwarancji w standardzie). :hmm:
Wychodzę z założenia, że jeśli już coś kupuje to kupuję to na lata, więc nie chciałbym się zawieść.

Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.
 

don111

Banned
jak oglądasz wieczorem to weź Panasonica ale 42G30 / ST30, filmy czy gry to jest domena plazm, w tej samej cenie masz jakość lepszą oraz bez wad denerwujących przy oglądaniu w zaciemnieniu (typu nierówne podświetlenie LCD, kąty, słaba czerń)
odnośnie konsoli to bardziej skłaniałbym się do PS3, mimo nieco lepszego pada w x360 ;)
 
Do góry