I jestem po weekendowej zabawie z Yamaha RX-A1030.
Po pierwsze muszę napisać, iż spodziewałem się większego efektu WOW po przełączeniu się z mojego aktualne sprzętu na jeden z wyższych modeli Yamahy.
Nie znaczy to jednak, że różnica nie była zauważalna: dialogi w filmach stały się czystsze, wyraziste i lepiej słyszalne. Bas z suba był lepiej kontrolowany, mniej dudniący a bardziej efekciarski. Efekty dźwiękowe nabrały przestrzenności.
Ogólnie muszę przyznać, że oglądanie TV i filmów (bo do tego głównie służy mi kino domowe) stało się bardziej przyjemne.
A więc dlaczego nie zdecydowałem się na zakup. Powodów jest kilka a tylko razem zaważyły na rezygnacji (w tym momencie) z zakupu:
- brak HDMI 2.0. Kupując sprzęt za sporo pieniędzy wolałbym go nie wymieniać zbyt szybko, a że UHD zbliża się wielkimi krokami to wolę się przygotować na to
- jakość dźwięku uległa poprawie, ale nie w takiej skali w jakiej się spodziewałem
- brak mojego stanowczego zdecydowania
Reasumując: sprzęt super, ale chyba jeszcze do niego nie dorosłem.
PS: co ciekawe, żona namawiała mnie na jego zakup, pomimo tego że nie słyszała żadnej różnicy. Po prostu bardzo spodobał jej się wizualnie i chciała mieć spokój w temacie elektroniki kina domowego na jakiś czas.