Czy to naprawdę jest cyfrowa?
Witam,
i jak w temacie, bo coś mi tutaj nie pasuje. Kilka dni temu przesiadłam się z tzw. analoga na cyfrowy (w końcu KDL 40W4500 do czegoś zobowiązuje
). Operator to UPC. Z różnych powodów z oferty CYFROWEJ (podkreślam) wybrałam opcję bez nagrywarki i bez HD. Chciałam mieć tylko lepszy obraz i tyla. Przyszedł pan, postawił pudełko, dodał dwa kabelki i miało być super-hiper. Nie jest. Obraz do kitu. Twarze jakby w maskach, w dodatku krzywo założonych, na sportowych jakieś dziwne paski (bynajmniej nie są to paski na koszulkach zawodników, wyglądają tak jakby ktoś porozlewał farby i cienkim narzędziem porobił takie kreseczki wychodzące z tych plam). Wszelkie próby regulacji ustawień obrazu w telewizorze nie dają nic, co by powyższe poprawić.
W dodatku dekoder wciąż na "standby", co w dobie sporych opłat za energię uważam za totalną głupotę, ale ponoć bez tego zmniejszam szanse na aktualizację oprogramowania. Całkowite wyłączenie tylko za wyciągnięciem wtyczki. Przydałby się jakiś guziczek, jak w telewizorze.
Grzeje to cholerstwo strasznie.
Dwa "piloty", jakby nie można było zaprogramować na jednym. Ten od mediaboxu okropny. Małe guziczki, co nawet mnie sprawia problem, a co dopiero starszej osobie. Mama ze złości już parę razy omal nie gwizdnęła nim i ścianę.
Kolejna rzecz to format obrazu. Otóż na dekoderze mam dwie opcje: 14:9 oraz Letterbox (to chyba jest 4:3, ale chyba), natomiast telewizor ma: smart, wide, zoom, 16:9 oraz 4:3. 4:3 mnie nie bawi, bo nie po to kupowałam duży ekran, żeby mieć po dwa paski z boku.
Co najlepiej ustawić?
I wreszcie zasadnicze pytanie gdzie tu jest cyfrowa, bo
a) kabel z gniazdka ściennego mam dokładnie ten sam, co przy analogu (jaki był taki pozostał)
b) dekoder nie ma żadnego wyjścia cyfrowego tylko do kabla Scart, który jest kablem "analogowym"
c) kabel łączący dekoder z telewizorem to właśnie Scart
i d) telewizor z full HD
tyle tylko, że telewizor jest mój i nie ma nic wspólnego z UPC.
Jak mam mieć cyfrowy obraz skoro wszystko po za telewizorem to w sumie analog? A jeśli wystarczy tylko telewizor to po co mi te wszystkie mediaboxy, Scarty. Czy to nie jest robienie w bambuko i próba wyłudzenia kasy za zainstalowanie dekodera (szczęściem od starych pacjentów nie biorą dużej kasy za instalację, ale to się nazywa szumnie promocją i ma spowodować szeroki uśmiech na mojej twarzy w poczuciu bycia hołubioną przez UPC)? Czy naprawdę aż trzeba wciskać ludziom dodatkowe pudło, żeby wrzucić kilka kanałów więcej? Dokładnie to chyba 7 więcej niż w pakiecie pełnym w analogowej.
Dlaczego oferta, którą w dobrej wierze wzięłam za cyfrową, w rzeczywistości wcale nią nie jest i dopiero wybulenie prawie podwójnej kasy (opcja z dekoderem z wyjściem HDMI - czyli cyfrowym kosztuje w zależności od pakietu 90 lub sto zeta i nie jestem pewna czy aby w pełni skorzystać z oferty nie musiałabym podłączyć internetu - dodatkowy koszt) zapewnia mi oglądanie TV w jakości cyfrowej.
I ostatnie pytania w tym poście: kto wymyślił, żeby na kanały od chyba 7 do 114 czy 115 wtryniać jakieś techniczne kwestie. Nie można by tego dać na koniec? I łatwiej znaleźć i łatwiej zapamiętać. I te oznakowania: 333, 868 zamiast góra dwa razy kliknąć pilotem - dziub po kilka razy. A kanałów 333 nie ma, przynajmniej w tej wersji jaką ja posiadam.
Jedno co mnie trzyma to drugi telewizor i możliwość darmowego oglądania analogowej.
Za kilka dni przychodzi ponownie technik i ma coś tam poprawić. Na co zwrócić uwagę? Czy kupno lepszego kabla Scart niż ten dołączony do mediaboxu poprawi jakość obrazu?
I do czego służy drugi kabelek obok euroalącza łączący TV z dekoderem (nie biały)?
Pozdrawiam i dziękuję za cierpliwość