Amplituner kina domowego Harman-Kardon AVR-132
(w celu powiększenia fotografii kliknij miniaturę)
Wygląd i wyposażenie
Ładne, podobnie jak w przypadku CambidgeAudio, kolorowe pudło. Czyżby Anglosasi byli większymi estetami od Japończyków? Na to wygląda. Oczywiście nie to jest jednak najważniejsze. Pudło zaskakuje dużymi wymiarami i nie bez powodu: zawartość też jest duża. Jak się okazało, wielkością dorównuje Denonowi 2106, który do małych z pewnością nie należy.
Na wyposażeniu znalazłem:
– Instrukcje obsługi w języku polskim i angielskim.
– Pilota zdalnego sterowania + 3 baterie AAA.
– Antenę AM.
Amplituner posiada pięć dyskretnych kanałów i wspiera Dolby Digital, DTS oraz Dolby ProLogic i DTS Neo. Ciekawostką jest, firmowany przez HK, system Logic7. Amplituner posiada również wbudowany procesor DSP.
Interfejsy:
Płyta tylna:
– wejście antenowe FM
– wejście antenowe AM
– 2 wejścia audio/wideo (komponent i S-Video)
– wyjście audio/wideo (komponent i S-Video)
– wejście audio/wideo DVD (komponent i S-Video)
– wyjście audio/wideo Monitor (komponent i S-Video)
– 2 wejścia wideo kompozytowe
– wyjście Monitor kompozytowe
– wejściem audio CD
– wejście audio Magnetofon
– wyjście audio Magnetofon
– wejście analogowe 5.1
– wyjście pre-out dla subwoofera
– 2 wejścia cyfrowe audio optyczne
– 2 wejścia cyfrowe audio koaksjalne
– gniazda głośnikowe dla systemu 5.0
Płyta czołowa:
– wyjście słuchawkowe
– wejście cyfrowe audio optyczne
– wejście cyfrowe audio koaksjalne
– wejście wideo (komponent i S-Video)
– wejście audio
Jak na mój gust, HK urodą nie grzeszy. Taki prostopadłościan bez żadnych subtelności. Rzec można modernizm doskonały. Na plus zaliczam jedynie czytelny, „wszystkomający” wyświetlacz. Jednak o gustach się nie dyskutuje. Zdaję sobie sprawę z tego, że dla wielu osób taki wygląd, to kwintesencja piękna.
Instalacja
Podłączenie nie jest skomplikowane. Amplituner wyróżnia się solidnymi zaciskami głośnikowymi, co nie zawsze jest spotykane w tej klasie sprzętu. Instalacja, to bardzo emocjonujący moment i przez wielu niezbyt lubiany. Jednak poszło dość gładko. To już chyba kwestia wprawy.
Włączyłem test i ustawiłem poziomy głośności (wszystkie poza centralnym na 0 dB, centralny na +3 dB). Później zdefiniowałem odległości od głośników (w metrach z dokładnością do 0,3 m). Zdefiniowałem również opcje Large, Small oraz ustaliłem że amplituner ma współpracować z subwooferem. Okazało się, że poziom wyjściowy dla subwoofera jest podobny do tego, jaki podaje Denon, stąd nie musiałem nic więcej korygować. DVD podłączyłem kablem koaksjalnym do wejścia DVD oraz analogowym do wejścia CD.
Test kina domowego
Nie miałem, niestety, zbyt wiele wolnego czasu na testowanie, ale i tak udało się sporo rzeczy obejrzeć i posłuchać. Oto, co między innymi, udało mi się obejrzeć:
– Gladiator,
– Gwiezdne Wojny III,
– Nawiedzony (Haunting) – mój rasowy tester,
– Kobieta Kot – dobry film do testowania kina domowego; dynamiczna muzyka, świetne efekty dźwiękowe i świetna przestrzeń;
– Oszukać przeznaczenie 3,
– Mission Impossible 3,
– Bond – Jutro nie umiera nigdy,
– Epoka lodowcowa 2 – Odwilż,
– U-571 – świetne efekty dźwiękowe we wnętrzu okrętu podwodnego.
Jeśli chodzi o brzmienie, to na początku miałem wrażenie, że dźwięk brzmi trochę nienaturalnie, szczególnie na granicy niskich i bardzo niskich częstotliwości. Jednak po pewnym czasie (dwóch, trzech filmów), słuch przyzwyczaił się do nowego sprzętu i wszystko zaczęło współgrać. W kinie amplituner radzi sobie przyzwoicie. Dźwięk jest dynamiczny, szczegóły sceny są słyszalne wystarczająco dobrze. Słychać, typowy dla HK, rockowy charakter brzmienia. Pozytywnie zaskakuje przestrzeń. Jest budowana poprawnie bez słyszalnego zróżnicowania sceny przedniej i tylnej. Zaczynam jednak podejrzewać, że jest to przede wszystkim zasługa ustawienia głośników, gdyż cztery różne amplitunery (Teac, CambridgeAudio, Denon i HK) sprawują się w zakresie przestrzeni na porównywalnym poziomie, czyli dobrze.
Test stereo
Muzyki słucham niedużo, jednak kilka próbek odsłuchu pozwala stwierdzić, że amplituner gra dynamicznie, z dającym się wyczuć naciskiem na dolne części pasma. Góry jednak mu nie brakuje, choć nie jest zbyt analityczna. W zakresie tonów średnich jest nieźle.
Odsłuchałem:
– Dire Straits – Brothers In Arms
– Jean Michael Jarre – Equinox
– Marillion – Misplaced Childhood
– James Horner – Mask of the Zorro (OSD).
Szczególnie mile zaskoczyła mnie płyta Jarre’a. Dynamiczna, bogata szczególnie w zakresie wysokich tonów, czyli tak, jak lubię. Za to Maska Zorro jest zrealizowana mrocznie, brakuje jej wykopu, dominuje niskie pasmo. Marillion ora Dire Straits zabrzmiał przyzwoicie. Wyraźnie słychać, że HK lubi muzykę dynamiczną. Gra może bez subtelności, ale ogólnie rzecz biorąc nie gubi tego, co istotne. Sądzę, że słuchanie na nim muzyki rockowej powinno dać sporo przyjemności.
Radio
Tuner FM posiada RDS i łatwo się programuje. Stacje można wybierać przy pomocy klawiatury numerycznej. Niestety, czułość tunera nie jest najlepsza, co wymaga stosowania przyzwoitej instalacji antenowej. Ponieważ takiej nie mam, więc nie będę oceniał brzmienia muzyki z radia. Cieszy za to obecność funkcji Sleep.
Obsługa
Obsługa jest raczej intuicyjna. Ustawień wstępnych można dokonać całkowicie z pilota, korzystając z wbudowanego wyświetlacza. Pilot wyróżnia się wyglądem, jednak przyciski są małe i niezbyt przejrzyście opisane. Dobrze pomyślane są klawisze szybkiego dostępu do ustawień konfiguracji. Zostały skupione dookoła róży wiatrów. Przyciski regulacji głośności są zbyt słabo wyróżnione.
Do istotnych niedogodności zaliczyłbym sposób przełączania źródeł. Działa to o tyle dziwnie, że gdy np. wybieramy DVD, wówczas pilot przestawia się na obsługę odtwarzacza i nie działa wiele funkcji amplitunera. Dopiero ponowne naciśnięcie przycisku AVR przywraca sytuację do normy. Z tego, co udało mi się przeczytać w instrukcji, można zmusić amplituner do normalnego zachowania, ale nie próbowałem tego w praktyce. Trzeba było więc pamiętać o sekwencji: źródło -> AVR.
Na przednim panelu znajdują się przyciski wyboru źródła, trybu dźwięku, DSP oraz przyciski strojenia tunera. Jednak większą część zadań przejmuje na siebie pilot, więc należy go mieć zawsze pod ręką. Wyświetlacz jest bardzo czytelny i to z dużej odległości. Ilość informacji jest może nawet za duża, jak na jeden wyświetlacz. Szkoda, że nie można go przyciemnić lub zupełnie wygasić. W połączeniu ze świecącą gałką i przyciskiem zasilania, daje to trochę zbyt neonowy wygląd. Ale z pewnością wielu osobom może to odpowiadać.
Instrukcja obsługi jest napisana zrozumiale z naciskiem na opis zastosowanych rozwiązań, co jest rzadko spotykane. Gorzej, jeśli chodzi o opis procedur. Są one czasami zbyt lakoniczne. Do ciekawostek należy zaliczyć fakt, że polska instrukcja dotyczy w zasadzie modelu AVR-130. Jednak różnice są tak niewielkie, że nie powinno to stanowić problemu. Rzucającą się w oczy różnicą pomiędzy tymi modelami jest brak dodatkowych przycisków oraz gałek do regulacji balansu i barwy dźwięku w AVR-132. To ostatnie zaliczam zresztą na wyraźny plus. Jakość tłumaczenia z angielskiego ocenić można, jako niezłą.
Podsumowanie
Amplituner AVR-132, w porównaniu do modelu AVR-130, pomimo słabszych parametrów mocowych, z pewnością do słabeuszy nie należy. Jest dynamiczny, jak przystało na HK,. Wyraźnie dobrze radzi sobie w zakresie niskich tonów. Są one niezbyt dobrze kontrolowane, ale za to z pewnością ich nie brakuje. Wysokie tony również są dobrze słyszalne, choć analityką nie grzeszą.
W kinie przestrzeń jest poprawna. Ostry charakter grania poprawia odbiór dynamicznych widowisk. Szczególnie dobrze było to słychać w filmie Kobieta-Kot, gdzie do efektów filmowych doszła spora porcja dynamicznej muzyki. Kontrolę subwoofera oceniam dość pozytywnie. Nie przytłaczał nadmiarem brzmienia, wszystko było dość dobrze zrównoważone, choć jak już wspomniałem, na początku coś mi nie pasowało.
Nadszedł jednak czas na odłączenie i ponowne podłączenie Denona 2106. Choć AVR-132 dzielnie sobie radził, ale jednak dość mocno ustępuje Denonowi. Wyraźnie słychać to w odwzorowaniu szczegółów dźwięku. Również współpraca Denona z subem jest bardziej zrównoważona. Okazało się jednak, że HK wysterowywał suba nieco mocniej, co utrudnia jednoznaczne porównanie. Ponadto Denon pozwala na ustawienie częstotliwości odcięcia. Tutaj zdecydowanie mogę podkreślić istotną rolę, jaką spełnia w kinie subwoofer. Lubię, gdy się nie narzuca, a jedynie pogłębia brzmienie niskich częstotliwości. W przypadku AVR-132 pełnił tę rolę zupełnie przyzwoicie.
Należy pamiętać, że AVR-132 jest amplitunerem z niższej półki w porównaniu do Denona 2106. Nie mam wprawdzie szerokiego porównania, gdyż jedyny znany mi budżetowy amplituner to Teac AG-D8800, jednak sądzę, że w towarzystwie najtańszych amplitunerów konkurencji nasz bohater z pewnością nie ma się czego wstydzić.
Wady
– brak konwersji sygnału wideo,
– zbyt ekstrawagancki, jak na mój gust, wygląd,
– obsługa 5.1, nie 7.1,
– mylący sposób zmiany źródła,
– zbyt duża obudowa (wewnątrz widać sporo pustego miejsca ).
Zalety
– łatwość konfiguracji,
– łatwy dostęp do wielu funkcji, łącznie z konfiguracją,
– bogactwo gniazd,
– jednakowa ilość gniazd optycznych i koaksjalnych,
– solidne wykonanie,
– bardzo czytelny wyświetlacz,
– programowalny pilot zdalnego sterowania.
Podsumowanie
Gdybym miał krótko podsumować naszego bohatera, powiedziałbym tak:
Dobry amplituner kina domowego i niezły wzmacniacz stereo.
Humorestki
Pierwszy meldunek telefoniczny brzmiał: nadjechał Herman-Karton (to nie jest błąd w pisowni). Później dorobił się nieco poważniejszej ksywki von Karton. Spodobała mi się również ksywka Henio, ale to z wypatrzonych na forum.
Denon występował przez dwa tygodnie w roli najdroższego zasilacza dla odtwarzacza DVD, więc chyba miał prawo na koniec się odegrać.
Środowisko badawcze
Na koniec jeszcze dwa słowa o środowisku testowym:
– Amplituner Harman-Kardon AVR-132,
– Odtwarzacz DVD Teac DV-3800,
– Kolumny M-Audio HCS8800 (5.0),
– Subwoofer Jamo SW-708,
– Kabelki standardowe,
– Połączenie DVD -> Amplituner kablem koaksjalnym oraz analogowym (stereo),
A to wszystko dzięki uprzejmości firmy
www.e-panasonic.pl
ArtS
Wszelkie prawa do artykułu zastrzeżone.
(w celu powiększenia fotografii kliknij miniaturę)
Wygląd i wyposażenie
Ładne, podobnie jak w przypadku CambidgeAudio, kolorowe pudło. Czyżby Anglosasi byli większymi estetami od Japończyków? Na to wygląda. Oczywiście nie to jest jednak najważniejsze. Pudło zaskakuje dużymi wymiarami i nie bez powodu: zawartość też jest duża. Jak się okazało, wielkością dorównuje Denonowi 2106, który do małych z pewnością nie należy.
Na wyposażeniu znalazłem:
– Instrukcje obsługi w języku polskim i angielskim.
– Pilota zdalnego sterowania + 3 baterie AAA.
– Antenę AM.
Amplituner posiada pięć dyskretnych kanałów i wspiera Dolby Digital, DTS oraz Dolby ProLogic i DTS Neo. Ciekawostką jest, firmowany przez HK, system Logic7. Amplituner posiada również wbudowany procesor DSP.
Interfejsy:
Płyta tylna:
– wejście antenowe FM
– wejście antenowe AM
– 2 wejścia audio/wideo (komponent i S-Video)
– wyjście audio/wideo (komponent i S-Video)
– wejście audio/wideo DVD (komponent i S-Video)
– wyjście audio/wideo Monitor (komponent i S-Video)
– 2 wejścia wideo kompozytowe
– wyjście Monitor kompozytowe
– wejściem audio CD
– wejście audio Magnetofon
– wyjście audio Magnetofon
– wejście analogowe 5.1
– wyjście pre-out dla subwoofera
– 2 wejścia cyfrowe audio optyczne
– 2 wejścia cyfrowe audio koaksjalne
– gniazda głośnikowe dla systemu 5.0
Płyta czołowa:
– wyjście słuchawkowe
– wejście cyfrowe audio optyczne
– wejście cyfrowe audio koaksjalne
– wejście wideo (komponent i S-Video)
– wejście audio
Jak na mój gust, HK urodą nie grzeszy. Taki prostopadłościan bez żadnych subtelności. Rzec można modernizm doskonały. Na plus zaliczam jedynie czytelny, „wszystkomający” wyświetlacz. Jednak o gustach się nie dyskutuje. Zdaję sobie sprawę z tego, że dla wielu osób taki wygląd, to kwintesencja piękna.
Instalacja
Podłączenie nie jest skomplikowane. Amplituner wyróżnia się solidnymi zaciskami głośnikowymi, co nie zawsze jest spotykane w tej klasie sprzętu. Instalacja, to bardzo emocjonujący moment i przez wielu niezbyt lubiany. Jednak poszło dość gładko. To już chyba kwestia wprawy.
Włączyłem test i ustawiłem poziomy głośności (wszystkie poza centralnym na 0 dB, centralny na +3 dB). Później zdefiniowałem odległości od głośników (w metrach z dokładnością do 0,3 m). Zdefiniowałem również opcje Large, Small oraz ustaliłem że amplituner ma współpracować z subwooferem. Okazało się, że poziom wyjściowy dla subwoofera jest podobny do tego, jaki podaje Denon, stąd nie musiałem nic więcej korygować. DVD podłączyłem kablem koaksjalnym do wejścia DVD oraz analogowym do wejścia CD.
Test kina domowego
Nie miałem, niestety, zbyt wiele wolnego czasu na testowanie, ale i tak udało się sporo rzeczy obejrzeć i posłuchać. Oto, co między innymi, udało mi się obejrzeć:
– Gladiator,
– Gwiezdne Wojny III,
– Nawiedzony (Haunting) – mój rasowy tester,
– Kobieta Kot – dobry film do testowania kina domowego; dynamiczna muzyka, świetne efekty dźwiękowe i świetna przestrzeń;
– Oszukać przeznaczenie 3,
– Mission Impossible 3,
– Bond – Jutro nie umiera nigdy,
– Epoka lodowcowa 2 – Odwilż,
– U-571 – świetne efekty dźwiękowe we wnętrzu okrętu podwodnego.
Jeśli chodzi o brzmienie, to na początku miałem wrażenie, że dźwięk brzmi trochę nienaturalnie, szczególnie na granicy niskich i bardzo niskich częstotliwości. Jednak po pewnym czasie (dwóch, trzech filmów), słuch przyzwyczaił się do nowego sprzętu i wszystko zaczęło współgrać. W kinie amplituner radzi sobie przyzwoicie. Dźwięk jest dynamiczny, szczegóły sceny są słyszalne wystarczająco dobrze. Słychać, typowy dla HK, rockowy charakter brzmienia. Pozytywnie zaskakuje przestrzeń. Jest budowana poprawnie bez słyszalnego zróżnicowania sceny przedniej i tylnej. Zaczynam jednak podejrzewać, że jest to przede wszystkim zasługa ustawienia głośników, gdyż cztery różne amplitunery (Teac, CambridgeAudio, Denon i HK) sprawują się w zakresie przestrzeni na porównywalnym poziomie, czyli dobrze.
Test stereo
Muzyki słucham niedużo, jednak kilka próbek odsłuchu pozwala stwierdzić, że amplituner gra dynamicznie, z dającym się wyczuć naciskiem na dolne części pasma. Góry jednak mu nie brakuje, choć nie jest zbyt analityczna. W zakresie tonów średnich jest nieźle.
Odsłuchałem:
– Dire Straits – Brothers In Arms
– Jean Michael Jarre – Equinox
– Marillion – Misplaced Childhood
– James Horner – Mask of the Zorro (OSD).
Szczególnie mile zaskoczyła mnie płyta Jarre’a. Dynamiczna, bogata szczególnie w zakresie wysokich tonów, czyli tak, jak lubię. Za to Maska Zorro jest zrealizowana mrocznie, brakuje jej wykopu, dominuje niskie pasmo. Marillion ora Dire Straits zabrzmiał przyzwoicie. Wyraźnie słychać, że HK lubi muzykę dynamiczną. Gra może bez subtelności, ale ogólnie rzecz biorąc nie gubi tego, co istotne. Sądzę, że słuchanie na nim muzyki rockowej powinno dać sporo przyjemności.
Radio
Tuner FM posiada RDS i łatwo się programuje. Stacje można wybierać przy pomocy klawiatury numerycznej. Niestety, czułość tunera nie jest najlepsza, co wymaga stosowania przyzwoitej instalacji antenowej. Ponieważ takiej nie mam, więc nie będę oceniał brzmienia muzyki z radia. Cieszy za to obecność funkcji Sleep.
Obsługa
Obsługa jest raczej intuicyjna. Ustawień wstępnych można dokonać całkowicie z pilota, korzystając z wbudowanego wyświetlacza. Pilot wyróżnia się wyglądem, jednak przyciski są małe i niezbyt przejrzyście opisane. Dobrze pomyślane są klawisze szybkiego dostępu do ustawień konfiguracji. Zostały skupione dookoła róży wiatrów. Przyciski regulacji głośności są zbyt słabo wyróżnione.
Do istotnych niedogodności zaliczyłbym sposób przełączania źródeł. Działa to o tyle dziwnie, że gdy np. wybieramy DVD, wówczas pilot przestawia się na obsługę odtwarzacza i nie działa wiele funkcji amplitunera. Dopiero ponowne naciśnięcie przycisku AVR przywraca sytuację do normy. Z tego, co udało mi się przeczytać w instrukcji, można zmusić amplituner do normalnego zachowania, ale nie próbowałem tego w praktyce. Trzeba było więc pamiętać o sekwencji: źródło -> AVR.
Na przednim panelu znajdują się przyciski wyboru źródła, trybu dźwięku, DSP oraz przyciski strojenia tunera. Jednak większą część zadań przejmuje na siebie pilot, więc należy go mieć zawsze pod ręką. Wyświetlacz jest bardzo czytelny i to z dużej odległości. Ilość informacji jest może nawet za duża, jak na jeden wyświetlacz. Szkoda, że nie można go przyciemnić lub zupełnie wygasić. W połączeniu ze świecącą gałką i przyciskiem zasilania, daje to trochę zbyt neonowy wygląd. Ale z pewnością wielu osobom może to odpowiadać.
Instrukcja obsługi jest napisana zrozumiale z naciskiem na opis zastosowanych rozwiązań, co jest rzadko spotykane. Gorzej, jeśli chodzi o opis procedur. Są one czasami zbyt lakoniczne. Do ciekawostek należy zaliczyć fakt, że polska instrukcja dotyczy w zasadzie modelu AVR-130. Jednak różnice są tak niewielkie, że nie powinno to stanowić problemu. Rzucającą się w oczy różnicą pomiędzy tymi modelami jest brak dodatkowych przycisków oraz gałek do regulacji balansu i barwy dźwięku w AVR-132. To ostatnie zaliczam zresztą na wyraźny plus. Jakość tłumaczenia z angielskiego ocenić można, jako niezłą.
Podsumowanie
Amplituner AVR-132, w porównaniu do modelu AVR-130, pomimo słabszych parametrów mocowych, z pewnością do słabeuszy nie należy. Jest dynamiczny, jak przystało na HK,. Wyraźnie dobrze radzi sobie w zakresie niskich tonów. Są one niezbyt dobrze kontrolowane, ale za to z pewnością ich nie brakuje. Wysokie tony również są dobrze słyszalne, choć analityką nie grzeszą.
W kinie przestrzeń jest poprawna. Ostry charakter grania poprawia odbiór dynamicznych widowisk. Szczególnie dobrze było to słychać w filmie Kobieta-Kot, gdzie do efektów filmowych doszła spora porcja dynamicznej muzyki. Kontrolę subwoofera oceniam dość pozytywnie. Nie przytłaczał nadmiarem brzmienia, wszystko było dość dobrze zrównoważone, choć jak już wspomniałem, na początku coś mi nie pasowało.
Nadszedł jednak czas na odłączenie i ponowne podłączenie Denona 2106. Choć AVR-132 dzielnie sobie radził, ale jednak dość mocno ustępuje Denonowi. Wyraźnie słychać to w odwzorowaniu szczegółów dźwięku. Również współpraca Denona z subem jest bardziej zrównoważona. Okazało się jednak, że HK wysterowywał suba nieco mocniej, co utrudnia jednoznaczne porównanie. Ponadto Denon pozwala na ustawienie częstotliwości odcięcia. Tutaj zdecydowanie mogę podkreślić istotną rolę, jaką spełnia w kinie subwoofer. Lubię, gdy się nie narzuca, a jedynie pogłębia brzmienie niskich częstotliwości. W przypadku AVR-132 pełnił tę rolę zupełnie przyzwoicie.
Należy pamiętać, że AVR-132 jest amplitunerem z niższej półki w porównaniu do Denona 2106. Nie mam wprawdzie szerokiego porównania, gdyż jedyny znany mi budżetowy amplituner to Teac AG-D8800, jednak sądzę, że w towarzystwie najtańszych amplitunerów konkurencji nasz bohater z pewnością nie ma się czego wstydzić.
Wady
– brak konwersji sygnału wideo,
– zbyt ekstrawagancki, jak na mój gust, wygląd,
– obsługa 5.1, nie 7.1,
– mylący sposób zmiany źródła,
– zbyt duża obudowa (wewnątrz widać sporo pustego miejsca ).
Zalety
– łatwość konfiguracji,
– łatwy dostęp do wielu funkcji, łącznie z konfiguracją,
– bogactwo gniazd,
– jednakowa ilość gniazd optycznych i koaksjalnych,
– solidne wykonanie,
– bardzo czytelny wyświetlacz,
– programowalny pilot zdalnego sterowania.
Podsumowanie
Gdybym miał krótko podsumować naszego bohatera, powiedziałbym tak:
Dobry amplituner kina domowego i niezły wzmacniacz stereo.
Humorestki
Pierwszy meldunek telefoniczny brzmiał: nadjechał Herman-Karton (to nie jest błąd w pisowni). Później dorobił się nieco poważniejszej ksywki von Karton. Spodobała mi się również ksywka Henio, ale to z wypatrzonych na forum.
Denon występował przez dwa tygodnie w roli najdroższego zasilacza dla odtwarzacza DVD, więc chyba miał prawo na koniec się odegrać.
Środowisko badawcze
Na koniec jeszcze dwa słowa o środowisku testowym:
– Amplituner Harman-Kardon AVR-132,
– Odtwarzacz DVD Teac DV-3800,
– Kolumny M-Audio HCS8800 (5.0),
– Subwoofer Jamo SW-708,
– Kabelki standardowe,
– Połączenie DVD -> Amplituner kablem koaksjalnym oraz analogowym (stereo),
A to wszystko dzięki uprzejmości firmy
www.e-panasonic.pl
ArtS
Wszelkie prawa do artykułu zastrzeżone.