Zdrożeją telewizory Bravia i większość elektroniki Sony. Koncern, ratując się przed spadkiem popytu na swe produkty, redukuje zatrudnienie, ogranicza produkcję i inwestycje, wycofuje się ze spóźnionych w stosunku do konkurencji projektów. Światowy kryzys finansowy odcisnął swe piętno także na japońskim gigancie, którego akcje straciły w tym roku na wartości prawie 70 procent.
czytaj dalej...
REKLAMA
if (typeof adserver_emissions == 'object' && adserver_emissions['rectangle srodkowy 300x250'] == true) { document.getElementById('bmone2n5a').style.display = "block"; } Pracę straci 16 tysięcy osób spośród prawie 186 tysięcy zatrudnionych w koncernie, w tym 8 tysięcy pracowników etatowych. Tak wielkiej redukcji nie ogłosiła dotąd żadna z azjatyckich firm. Ale Sony, który oddał pierwszeństwo koncernowi Apple i jego iPodowi na rynku przenośnych odtwarzaczy i który sprzedaje mniej telewizorów LCD oraz cyfrowych aparatów fotograficznych niż prognozował, nie miał innego wyjścia.
Koncern mocno odczuwa wysoki w stosunku do dolara i euro kurs jena. Nie tylko obniża on jego tegoroczne zyski - w październiku obniżył o połowę prognozę zysku netto - ale i czyni produkty Sony mniej konkurencyjnymi na miedzynarodowych rynkach. W kolejnym roku biznesowym (rozpoczynającym się 1 kwietnia 2009 roku) Sony postanowiło ściąć wydatki inwestycyjne o 30 procent, w tym na zwiększenie produkcji telewizorów LCD na Słowacji.
Analitycy ostrzegają, że wszystkie te kroki mogą okazać się niewystarczające a przy tym ryzykowne, bo Sony mniej będzie inwestować w swój rozwój. Zwlaszcza, że - jak mówi Katsuhiko Mori z Daiwa SB Investments - żaden z biznesów Sony nie generuje stabilnych profitów.
Skutki kryzysu odczuwa nie tylko Sony, ale także inne japońscy producenci elektroniki. Jego największy rywal Panasonic także obniżył prognozę swego zysku. W nieco lepszej sytuacji są producenci południowokoreańscy, z Samsungiem i LG na czele, którym pomaga korzystny kurs wona. Przynajmniej na razie, choć obie firmy także ograniczają produkcję z powodu spadającej liczby zamówień.
http://www.dziennik.pl/gospodarka
czytaj dalej...
REKLAMA
if (typeof adserver_emissions == 'object' && adserver_emissions['rectangle srodkowy 300x250'] == true) { document.getElementById('bmone2n5a').style.display = "block"; } Pracę straci 16 tysięcy osób spośród prawie 186 tysięcy zatrudnionych w koncernie, w tym 8 tysięcy pracowników etatowych. Tak wielkiej redukcji nie ogłosiła dotąd żadna z azjatyckich firm. Ale Sony, który oddał pierwszeństwo koncernowi Apple i jego iPodowi na rynku przenośnych odtwarzaczy i który sprzedaje mniej telewizorów LCD oraz cyfrowych aparatów fotograficznych niż prognozował, nie miał innego wyjścia.
Koncern mocno odczuwa wysoki w stosunku do dolara i euro kurs jena. Nie tylko obniża on jego tegoroczne zyski - w październiku obniżył o połowę prognozę zysku netto - ale i czyni produkty Sony mniej konkurencyjnymi na miedzynarodowych rynkach. W kolejnym roku biznesowym (rozpoczynającym się 1 kwietnia 2009 roku) Sony postanowiło ściąć wydatki inwestycyjne o 30 procent, w tym na zwiększenie produkcji telewizorów LCD na Słowacji.
Analitycy ostrzegają, że wszystkie te kroki mogą okazać się niewystarczające a przy tym ryzykowne, bo Sony mniej będzie inwestować w swój rozwój. Zwlaszcza, że - jak mówi Katsuhiko Mori z Daiwa SB Investments - żaden z biznesów Sony nie generuje stabilnych profitów.
Skutki kryzysu odczuwa nie tylko Sony, ale także inne japońscy producenci elektroniki. Jego największy rywal Panasonic także obniżył prognozę swego zysku. W nieco lepszej sytuacji są producenci południowokoreańscy, z Samsungiem i LG na czele, którym pomaga korzystny kurs wona. Przynajmniej na razie, choć obie firmy także ograniczają produkcję z powodu spadającej liczby zamówień.
http://www.dziennik.pl/gospodarka