No i sam sobie odpowiedziałem na moje pytania.
Tak, ten TV ma problemy z wyświetlaniem płynnego ruchu z włączoną funkcją PNM
Szczególnie widoczne jest to przy szybkich scenach akcji bądź dużych obiektach poruszających się na pierwszym planie (np. samochód przejeżdżający tuż przed kamerą).
Obraz wówczas lekko przycina, klatkuje i czasami pojawiają się jakieś dziwne powidoki ruchomych obiektów (nie mówiąc już o smużeniu, które - niestety - jest widoczne).
Efekt jest tym gorszy, im gorsza jakość materiału: najgorzej jest na programach TV z anteny.
Philips nie zmienił w tym aspekcie zupełnie nic od czasu serii 9704, która jako pierwsza miała problemy z płynnym ruchem.
Wielbiciele ultra płynnego, "teatralnego" ruchu muszą zatem szukać gdzie indziej...
Generalnie, to zupełnie nie rozumiem tych, którzy podniecają się rzekomą wysoką jakością obrazu tego Philipsa.
Przecież to jest TV jakich wiele i w tym aspekcie niczym szczególnym nie wyróżnia się spośród innych telewizorów z tego pułapu cenowego.
Powiem więcej - taki Panasonic TX-L47DT60 moim zdaniem prezentował obraz ogólnie na znacznie wyższym poziomie (niestety nie dane było mi przetestować "upłynniaczy" ruchu, więc na ten temat nic nie wiem).
Ech, gdyby nie ten kapitalny AmbiLight, to w życiu nie kupiłbym Philipsa...
