Odtwarzacz DX-7011 doszedł.Co mogę napisać po dwudniowych odsłuchach...
...Soniaka niestety nie wciągnął nosem.Szału nie ma,ale tak jak piszesz Przemo,nie razi.Można słuchać godzinami i nie zmęczy.W porównaniu do starego dvd ma lepszy,bardziej kontrolowany bas.Troszkę twardszy.Mało tego niższego.W Sony odwrotnie.Wysokie tony w DX chyba najbardziej wysunięte,ale nie kłóją,nawet jak się gałkę podkręci.Srednica lekko schowana.Ogólnie za te cenę chyba nie ma co narzekać.Ale najlepsze w tym odtwarzaczu jest odczytywanie płyt.Po prostu petarda.Mam wrażenie,że płyty odczytuje jeszcze jak tacka jest wysunięta
.Czyta jak narazie wszystko co mam w kolekcji.Tam gdzie Soniak poległ,ten dosłownie wczytuje ekspresowo.Z porysowanymi CD-R nie ma problemu.Jest dobrze bo taki miałem zamysł,aby kupić coś co bez trudu odczyta każdą płytę.Co do dźwięku,to mam mieszane uczucia.Tym bardziej,ze nie ukrywam,myślałem,że CD znokałtuje DVD,jak to w wielu wątkach nieraz było pisane.Nie wiem,może amplituner jest tym wąskim gardłem.No ale ważne,że się nie wsypałem,bo różnie bywa z tymi używkami.Mam nadzieję,że pociągnie jeszcze długo.Dizajn nawet ładny,ale nie przypuszczałem,że będzie taki duży.Szuflada dość szeroka.Syn jak go zobaczył,to zapytał po co mi kaseciak?
Jeszcze raz dzięki za porady.
Szczęśliwego Nowego Roku