Pierdoly, popierdolki.
Nikt nie bedzie podawal goscia do sadu o slownie jeden film. Druga wazniejsza sprawa, warto sprawdzic, czy przedstawiciele powoda, to nie zwykli naciagacze, bez ikry i czy beda w stanie zabezpieczyc material dowodowy.
Nie znam sie na tym kompletnie, wiec lepiej z kims "uczonym", to skosultowac, ale w kazdym szalenstwie jest metoda. Ja to widze tak. Mozna nie pamietac? Mozna. Mozna byc tez przekonanym, ze czynu zabronionego sie nie popelnilo? Mozna, przynajmniej dopoki nie ma zabezpieczonych namacalnych dowodow w postaci kopii na nosniku fizycznym zabezpieczonym u pozwanego (hdd, plyta). Nie mozna skladac falszywych zeznan, bo za to jest odpowiedzialnosc i to scigana z urzedu. Czyli upraszczajac jeslinpodstawa wszczecia dochodzenia jest rejestr od ISP, olac, nic nie mowic, nie wspolpracowac, jesli trafi do sadu, to przed rozpoczeciem pierwszej rozprawy, poprosic o przedsadowe rozwiazanie i zaproponowac naprawienie szkody. Jesli jedynym dowodem w sprawie jest rejestr ISP to kazdy mogl sciagnac logujac sie do sieci, nie ma wiec podstaw do uznania, ze pozwany skladal w toku postepowania wyjasniajacego falszywe zeznania. Sprawy nie bedzie, wiec wyroku tez nie. Wazne zeby nie wpienic prokuratora po drodze, gdyby zechcial przesluchac, bo na dolek moze wyslac w celu rozmiekczenia materialu, albo co gorsza, na badania psychiatryczne, jesli podejrzany wykaze wyjatkowy talent aktorski. Panow Policjantow, ktorzy i tak beda wqrwieni, ze musza to wszystko pisac, tez z szacunkiem przekonac do swego braku swiadomosci w tej sprawie.
Kto by pamietal, ze sciagnal jakis JEDEN film, lata temu. Malo to filmow sie codziennie w sieci oglada na YT czy VoDach.
Przede wszystkim nie warto uzywac p2p. Sciagnie filmow, to dylemat moralny, ale seedowanie, to juz przestepstwo.