Obserwując swój 55ks7000 zaczynam odnosić wrażenie, że wraz z mijającym czasem od zakupu zaczynają się robić coraz większe "kwiatki" Kiedyś wspominałem o kilkunastu pikselach ( olałem je bo trzeba je wypatrywać a bałem się że trafię gorzej z nową matrycą), ale teraz zauważam przebarwienia przy ramce matrycy (niebieskie poświaty na czarnym tle czego wcześniej nie było) i oczywiście clouding ( a cieszyłem się że mojego TV ten temat nie dotyczy) Może się mylę ale wydaje mi się, jakby matryca w błyskawicznym tempie się zużywała- słabną i tak słabe fabrycznie kąty boczne. Obraz coraz gorzej szarpie i są przycięcia (pomimo mnóstwa różnych kombinacji ustawień nic nie pomaga, nie da się zminimalizować tej wady)- zauważalne jest to nie tylko już na meczach i serialach polskich zwłaszcza na TVP2 o czym już też pisałem ale nawet na zwykłych programach ( szarpie i smuży). Coraz bardziej irytuje mnie ten TV, a właściwie wypalająca się matryca, choć tak naprawdę nie dostaje w kość bo TV nie gra godzinami w ciągu dnia. Szczytem mojej irytacji było porównanie KS do zakupionego przeze mnie dla rodziców 55MU6172. Kąty w tym niby słabszym i tańszym modelu są o niebo lepsze, obraz z naziemnej naprawdę ładny, i co ważniejsze bez szarpań i rozmyć, podczas gdy ja korzystam z NC+. Teoretycznie wypadałoby złożyć reklamację bo się już nazbierało sporo wad, ale naprawdę boję się, aby sobie nie "polepszyć" obserwując komentarze kolegów, którzy przechodzili już naprawy gwarancyjne i tak naprawdę zaczęli brnąć w 3, 4, 5 matrycę itd...Czy zauważyliście u siebie taki efekt, że matryca zużywa się znacznie szybciej niż powinna? Że wraz z upływem czasu robi się coraz gorszy obraz i pojawia się coraz więcej wad?