Kupujesz chłopie sprzęt za 2-3 tys. a szkoda ci kilku złotych na test. Czemu w Polsce większość uważa że inni muszą im robić dobrze i za darmo.
Gdyby mi zależało, to zapłaciłbym za test. Zresztą kiki testy Philipsów dzisiaj upublicznił, więc nie ma już o czym dyskutować.
O Philipsach niestety dużo nie będzie. Był w RTV Euro, ale z niewiadomej przyczyny nie odbierał DVB-T. Więc na nim się nie skupiałem.
Patrzyłem na Sharpa LE630 i Samsungi z serii 5000, jakiś LCD bodajże D503, D6100 też był. Wyszło, że D6100 ma najlepszy obraz, co w sumie nie jest dziwne. Ale jakiegoś szczególnego smużenia na niższych modelach nie zauważyłem.
Generalnie Samsungi mają specyficzne skalowanie. Domyślnie obraz mają ustawiony bardzo łagodnie w przeciwieństwie do Sonych, gdzie jest on bardzo ostry. Można to regulować (i na Samsungu ustawić ostrość taką jak na Soniaku lub odwrotnie), ale skalowanie wychodzi najlepiej na domyślnych ustawieniach. Soniaki nie mają wcale żadnego ziarna, przynajmniej ja takiego nie zauważyłem, za to samo skalowanie (czy też raczej interpretacja mocno skompresowanego materiału - o niskim bitrate - bo tak naprawdę największy problem jest tutaj, porządny obraz SD na każdym TV będzie wyglądać dobrze) jest dość specyficzne.
W Realu (mieli tam głównie niższe i starsze modele) doszedłem - nie tylko ja - do wniosku, że najlepszy obraz i dźwięk mają Sharpy i Toshiby. Ale nie było Panasoniców ani nowych Philipsów, był za to Samsung sprzed dwóch lat w 32 calach za 600 zł ze względu na matrycę zamontowaną... do góry nogami. Ktoś w fabryce zrobił chyba sobie jakiś żart.
W końcu (w innym sklepie, gdzie ją mieli) doszedłem do wniosku, że najlepsze skalowanie ma Toshiba TL-838 (nie było 933). Trochę lepsze od LE630, tyle że LE630 ma kiepską czerń. Prawdopodobnie lepsze nawet od Philipsów. Same Philipsy widziałem raz na sygnale SD, ale to było tydzień temu, w dodatku specjalnie się im wtedy nie przyglądałem bo byłem nastawiony na plazmy. W każdym razie skalowanie wyglądało w nich raczej na przeciętne.
Mam mały problem, bo TL838 wychodzi z rynku, a Philipsy wchodzą. Zaleta Philipsów jest jeszcze to, że ich 37-calówka (w przeciwieństwie do Samsungów i Panasoniców) wchodzi mi w meblościankę. Ale 37PFL4007H jest póki co dostępny w jednym sklepie internetowym za ponad 2800 zł, opisany jako "wkrótce dostępny". @kiki - wiesz może, kiedy on ma wejść?
Od Toshiby odpychają kłopoty z serwisem i loteria z matrycami (można zidentyfikować po numerze seryjnym, ale nie znajdę sklepu, gdzie będą mieć na stanie). Philips takich problemów nie ma.