Chłopaki z Polygamii odpisali, poniżej artykuł z przehostowanymi fotkami.
Zmieniłem tylko kolejność i PS3 jest teraz pierwsza.
Pierwszy raz w Polsce: konsole w nieco innym świetle
Autor: Piotr Gnyp (środa, 18 kwietnia 2007, 13:41)
Czasami życie wymaga od nas poświęceń. By zdobyć przedstawione poniżej fotki musieliśmy wstać z Kennerem o bardzo nieprzyzwoitej porze, tylko po to, by zdążyć na umówione spotkanie. Oczywiście musieliśmy zabrać ze sobą cały plecaczek konsol. Aż dziw, że wszystkie się tam zmieściły do poręcznej torby:
Dodajmy, że żaden z nas do porannych ptaszków nie należy. Zacznijmy jednak od początku.
Na sam pomysł wpadłem oglądając zrobione aparatem termowizyjnym zdjęcia MacBooków, które wygrzebałem na którymś z makowych blogów. Next-geny zostały już zważone, zmierzone, ustalono ich poziom hałasu, ale nikt jeszcze nie zbadał jak się nagrzewają podczas pracy (a przynajmniej my takiego opracowania nie znaleźliśmy).
Należy tu dodać, że nie jest prosto znaleźć aparat zdolny przeprowadzić takie pomiary. Na szczęście my trafiliśmy na przemiłych ludzi z firmy
VIGO System S.A., którzy pomogli nam dokonać niezbędnych pomiarów. Co więcej, okazało się, że dysponują sprzętem najwyższej klasy i co warto podkreślić produkowanym w Polsce i przez Polaków zaprojektowanym.
Do zdjęć została wykorzystana kamera termograficzna
VIGOcam v50. Przyjrzyjmy się zatem najpierw samemu urządzeniu pomiarowemu.
Kamera VIGOcam v50 to bardzo kompaktowy i poręczny sprzęt. Charakteryzuje on się wysoką rozdzielczością termiczną: 0,06-0,08ºC (kamera wykonana została w oparciu o detektor mikrobolometryczny o wymiarze 384×288 pikseli), posiada wbudowana kamerę video i mikrofon, a także umożliwia transmisję danych pomiarowych online do komputera (poprzez Ethernet lub USB). Przyjazny interfejs użytkownika, rozbudowany program do analizy danych i tworzenia raportów na komputerze w cenie kamery, to kolejne atuty tego urządzenia. Wszystkich zainteresowanych szczegółowymi informacjami na temat sprzętu firmy VIGO System S.A. zapraszamy na stronę producenta (link). Pomiary zostały wykonane w siedzibie firmy w Warszawie, przy ul. Świetlików 3. Dla wnikliwych dodamy, że temperatura otoczenia wynosiła około 23ºC.
Przejdźmy do mięska. Do testów wzięliśmy trzy konsole nowej generacji, czyli Xboxa 360, PLAYSATION 3 i Nintendo Wii. Do każdej z nich przed zrobieniem zdjęć włożyliśmy grę (odpowiednio - Crackdown, Motorstorm, Zelda Twilight Princess) i daliśmy jej popracować tak, aby sprzęt był odpowiednio rozgrzany. Z racji naszego ograniczenia czasowego, nie mogliśmy zostawić konsol włączonych przez kilka godzin (konsole pracowały ok. 45 minut).
VIGOcam V50 umożliwia rejestrację zarówno obrazów termicznych, jak i wizyjnych. Poniżej widać rezultaty pomiarów jakie otrzymaliśmy.
PLAYSTATION 3
Z Playstation 3 mieliśmy mały problem z racji tego, że konsola nie potrafi uruchomić się na kablu Composite, jeśli w ustawieniach systemowych zapisany został inny rodzaj sposobu przesyłania obrazu (w tym przypadku był to Component). Mądrzejsi po fakcie, wiemy już jak obejść tę niedogodność, jednakże w momencie przeprowadzania testu nie byliśmy pewni, czy konsola faktycznie załadowała grę. Sądząc po uzyskanych wynikach możemy wnioskować, że prawdopodobnie tak.
PS3 w odróżnieniu od Xboxa ma bardzo dużo wylotów powietrza w postaci licznych otworów wentylacyjnych umieszczonych w ściankach obudowy konsoli. PS3 dmucha gorącym powietrzem na wszystkie strony.
Wartość temperatury na powierzchni otworu wentylacyjnego dochodzi nawet do 60 stopni Celsjusza (można już gotować jajka), a więc temperatura jest wyższa niż przy konsoli Microsoftu (o ok. 10 stopni). Skąd to wynika? Na pewno część odpowiedzialności spada na zintegrowany zasilacz.
Należy do tego dodać znacznie większe „upakowanie” elementów w środku. Tu naprawdę nie ma miejsca na swobodny przepływ powietrza i do tego więcej elementów się grzeje (już sama waga konsoli sugeruje, że spora jej część to układ odprowadzający ciepło).
Zwróćcie uwagę, jak jedna część PS3 jest wyraźnie cieplejsza. Na całej przekątnej konsoli mamy różnicę 3 stopni. Wyraźnie też widać jak gorące powietrze nagrzało kabel wizyjny do ponad 40 stopni. Uwaga więc na to, co stawiacie przy swojej konsoli.
Xbox 360
Ciekawie wypada porównanie dwóch obszarów z charakterystycznymi znakami „X”. Te krzyżaki (radiatory) to specjalne mocowania na spodzie płyty głównej Xboxa 360. Mają one za zadanie odprowadzić ciepło z układów mocy zamontowanych na płycie głównej pod obudową. Dzięki temu temperatura układów elektronicznych utrzymywana jest na optymalnym, bezpiecznym poziomie. Jak łatwo zauważyć górny obszar, gdzie znajduje się trójrdzeniowy procesor Xboxa 360 - posiada wyższą temperaturę. Miejmy nadzieję, że ta różnica wynika po prostu z innej charakterystyki procesorów, a nie z błędu konstrukcyjnego, powodującego nierównomierne odprowadzanie ciepła.
Oto jak wygląda to na płycie głównej:
W tylnej części Xboxa 360 zostały zainstalowane dwa wiatraki odpowiedzialne za odprowadzanie ciepła z konsoli. Jak widać na powyższym zdjęciu, temperatura w tamtym rejonie przekracza nawet 52 stopnie Celsjusza i jest najbardziej rozgrzanym obszarem całego urządzenia.
Na powyższym zdjęciu oprócz wylotu widzimy zamontowany rozgrzany radiator odprowadzający ciepło zarówno z CPU jak i GPU. Jak widać spełnia swoje zadanie, temperatura w jego obszarze nie przekracza bezpiecznych wartości. Należy jednak pamiętać, że rozkład temperatury tego elementu wykonywany był bez demontażu obudowy. Kamera umożliwia pomiar temperatury na powierzchni badanego obiektu. Termogram zarejestrowany na obudowie jest obrazem pośrednim, pokazującym nagrzewanie obudowy przez elementy wywnętrz konsoli. Temperatura na zewnątrz obudowy zależy od materiału z którego została wykonana oraz od temperatury obiektów wewnątrz urządzenia i odległości od ściany obudowy. Poniższe zdjęcie obrazuje wygląd radiatora wraz heatpipem:
Zasilacz w Xboxie 360 od premiery konsoli wzbudzał kontrowersje (ze względu na swoją niestandardową wielkość). Microsoft zdecydował się umieścić zewnętrzny zasilacz, posiadający własny układ chłodzenia. Powyższe zdjęcie obrazuje, iż konstrukcja nagrzewa się mocniej w jednym obszarze, maksymalna temperatura nie przekracza 32 stopni Celsjusza.
Wii
Wii się nie grzeje. Najcieplejszym miejscem jakie zarejestrowała nasza bajerancka kamera jest… sensor podczerwieni.
Z racji tego, że konsola ma najmniej zaawansowane technologicznie komponenty, nie wydziela ona tyle ciepła co pozostałe sprzęty. Najcieplejszym miejscem wydaje się być wylot powietrza przy wiatraczku.
Podsumowanie
Pamiętajcie, że pomiary zostały zrobione przy zamkniętych konsolach, także bardziej skupialiśmy się na wydajności systemów chłodzenia, niż nad tym w jakim stopniu nagrzewają się poszczególne komponenty. Z punktu widzenia użytkownika jest to naszym zdaniem sensowniejsza metoda, bo przecież żaden z was nie będzie trzymał swojej drogocennej zabawki otwartej, lub rozłożonej na poszczególne części. Podczas badania konsole stały na stole, a nie jak to zwykle bywa w jakiejś szafce RTV, która ogranicza obieg powietrza; w związku z tym w warunkach domowych temperatura konsoli będą wyższa. Pamiętajcie, żeby wasze konsole miały zawsze czym oddychać.
A tak się cały pomiar odbywał:
I jeszcze parę niewykorzystanych w tekście fotek:
Pozdrawiam,