Hej.
Planuję zrobić sobie małe kino domowe w salonie, który z racji tego, że jego podstawowa funkcja jest inna niż bycie salą kinową, jest zupełnie nieprzystosowany do tego celu. Projektor na jaki się zdecydowałem to na 90% Benq w2000. Odległość projektora / oczu od ekranu to ok 300 cm. Chcę osiągnąć obraz o przekątnej w okolicach 100 - 110''. W oknach rolety / plisy zaciemniające, które bardzo ograniczą ilość wpadającego światła, ale pewnie nie zaciemnią pomieszczenia całkowicie.
Ostatnio w ramach próby odpaliłem swojego starego Epsona, który w poprzednim mieszkaniu dawał nieźle radę i przeżyłem mały szok - obraz był fatalny, mydlany, bez kontrastu. Problemem jest prawdopodobnie to, że w poprzednim mieszkaniu sufit był na wysokości 3,5m, prawie 200cm nad górną krawędzią ekranu a podłoga była względnie ciemna. Tutaj od ekranu do sufitu i podłogi jest kilkadziesiąt cm, sufit jest biały, podłoga jasonszara. Farba na ścianach to magnat, który jest świetnie zmywalny ale opłaca to bardzo wysoką refleksyjnością. Podczas projekcji połowa salonu robi się właściwie jasna...
Ponieważ przemalowanie pomieszczenia nie wchodzi w grę, mogę jedynie rozłożyć coś ciemnego pod ekranem, co minimalnie zmniejszy problem, zastanawiam się, czy szary ekran (najchętniej DIY + jakaś dobra mieszanka, np. oparta o folkart, może black widow, może zwykła tikkurilla) jest w stanie uratować sytuację?
Planuję zrobić sobie małe kino domowe w salonie, który z racji tego, że jego podstawowa funkcja jest inna niż bycie salą kinową, jest zupełnie nieprzystosowany do tego celu. Projektor na jaki się zdecydowałem to na 90% Benq w2000. Odległość projektora / oczu od ekranu to ok 300 cm. Chcę osiągnąć obraz o przekątnej w okolicach 100 - 110''. W oknach rolety / plisy zaciemniające, które bardzo ograniczą ilość wpadającego światła, ale pewnie nie zaciemnią pomieszczenia całkowicie.
Ostatnio w ramach próby odpaliłem swojego starego Epsona, który w poprzednim mieszkaniu dawał nieźle radę i przeżyłem mały szok - obraz był fatalny, mydlany, bez kontrastu. Problemem jest prawdopodobnie to, że w poprzednim mieszkaniu sufit był na wysokości 3,5m, prawie 200cm nad górną krawędzią ekranu a podłoga była względnie ciemna. Tutaj od ekranu do sufitu i podłogi jest kilkadziesiąt cm, sufit jest biały, podłoga jasonszara. Farba na ścianach to magnat, który jest świetnie zmywalny ale opłaca to bardzo wysoką refleksyjnością. Podczas projekcji połowa salonu robi się właściwie jasna...
Ponieważ przemalowanie pomieszczenia nie wchodzi w grę, mogę jedynie rozłożyć coś ciemnego pod ekranem, co minimalnie zmniejszy problem, zastanawiam się, czy szary ekran (najchętniej DIY + jakaś dobra mieszanka, np. oparta o folkart, może black widow, może zwykła tikkurilla) jest w stanie uratować sytuację?