Jako, że od paru miesięcy w coraz to nowym wątku moi szanowni dyskutanci uważają, że opowiadam głupoty i jak "16 latek strzelam morałami jak spermą" Fajne określenie raf ; postanowiłem w końcu rozpocząć prawdziwą dyskusję. Proszę tylko o to, żeby nie pisać czegoś w stylu powyżej tylko przedstawić mi jakieś merytoryczne argumenty za lub przeciw moim tezom. Niektórzy może odnieśli wrażenie, że ja pisząc to co piszę uważam to za prawdę objawioną. Otóż nie, nie i jeszcze raz nie ! Nie jestem ekspertem i jest spora szansa, że się mylę..., ale jak dotąd NIKT mnie nie przedstawił żadnych argumentów.
Tyle tytułem wstępu. Na początku napiszę dla tych co nie wiedzą, że w ciągu kliku miesięcy miałem okazję sprawdzić 4 projektory i 2 ekrany w tym samym pomieszczeniu.
Projektory to: BenQ GP30, BenQ 1210ST, Epson 6700, Epson 9300 (obecny) i ekrany od Supremy Elegant Matt Grey i Elegant Matt White (obecny) (elektryczne)
TEZA 1
Kupno projektorów ST do zastosowania jako kino domowe (w stałym miejscu) nie ma żadnego sensu ponieważ w tej samej cenie kupimy znacznie lepsze projektory normalnego rzutu.
UZASADNIENIE:
Przewagą ST nad normalnym rzutem jest to, że można je postawić blisko ściany (1m daje nam 100'' obraz) i to jest koniec przewagi. No ok. są trochę lżejsze i mobilne oraz w bardzo specyficznym pomieszczeniu, którego jednak sobie nie potrafię wyobrazić można je prawidłowo zamontować. Cała reszta to wady w stosunku do normalnego rzutu - w tym samym przedziale cenowym kupimy projektory z lens shiftem, z upłynniaczem obrazu, z systemami poprawy jakości obrazu. Po prostu lepsze pod każdym względem... Jedyne zastosowanie dla ST jakie widzę to to, że ktoś koniecznie chce mieć na 2 końcu pokoju mebel z książkami lub kwiatkami (bo żona/dziewczyna/matka nie zgadza się absolutnie aby stał projektor) a sufit mu przecieka i jest grzyb uniemożliwiający montaż sufitowy projektora. Mam oczywiście na myśli PROJEKTOR DO KINA DOMOWEGO, bo jeśli ktoś używa go do prelekcji, rzucania slajdów itd to zupełnie inna postać rzeczy bo może po prostu sobie go postawić na stoliku przed tablicą, włączyć i nie szukać miejsca na 2 końcu sali. Ja piszę wyłącznie o zastosowaniu domowym - na stałe. Nie ma to wg mnie sensu
TEZA 2
Ekrany MATT GREY podbijają czerń (ma to sens w słabszych projektorach), ale degradują jednocześnie biel.
UZASADNIENIE
Ponieważ większość osób na forum tym i paru innych zachwalała MATT GREY moim pierwszym ekranem był właśnie taki. Strasznie nie miałem ochoty wymieniać bo każdy kto SAM w pojedynkę zakładał w montażu sufitowym taki ekran wie jakie to jest trudne. Więc robiłem wszystko aby go zostawić. Zmieniałem ustawienia w projektorze, zmniejszałem i zwiększałem rozmiar projekcji. Niestety nic to nie dawało. Biel w moim odczuciu wyglądała fatalnie... Kolor skóry był nienaturalny - i tak słaby kontrast w filmach w jasnych scenach dziennych towarzyszący projekcji był jeszcze gorszy. Za to czerń była po prostu wymiatająca. Testowałem ten ekran na projektorze Epson 6700. Po zmianie na ekran biały i Epsona 9300 czerń jest lepsza, ale to wynika z samego projektora, natomiast biel jest w końcu naturalna, a nie przyszarzona. Tak więc jeśli komuś najbardziej zależy na czerni i ma projektor do 10000zł powinien pomyśleć nad szarym. Jeśli jednak równie ważna jest biel niech się poważnie zastanowi. Innym wyjściem może być ekran Magic Screen, ale ten jest niestety tylko i wyłącznie ramowy i nie miałem nigdy okazji go widzieć na żywo w akcji.
TEZA 3
Projektory dają nam wielki obraz z rewelacyjną czernią, ale jakoś w scenach gdzie np bohater jest oświetlony światłem dziennym czy też "kręcone pod słońce" mają bardzo słaby kontrast.
UZASADNIENIE:
Jestem do dzisiaj oszołomiony tą technologią jaka jest projekcja. Za nieporównywalnie mniejsze pieniądze niż w telewizorach możemy mieć 100 czy 150 calowy wielki obraz. W zależności od projektora jest lepsza lub gorsza czerń, ale z reguły bardzo dobra, lepsza niż w telewizorach LCD, gorsza oczywiście niż w telewizorach OLED i plazamch. Jednak w scenach jasnych, szczególnie w sensie światła dziennego nie jest dobrze. Nie jest jednak tak tragicznie żeby odrzucić tą technologię. IDEALNYM filmem do projektorów jest film "Inni" z Nicole Kidman gdzie akcja całego filmu rozgrywa się w przyciemnionym pomieszczeniu i na dworze we mgle. Na 2 biegunie może być "Słoneczny Patrol"
Powtórzę jeszcze raz - nie jestem i nie uważam się za żadnego znawcę, eksperta itd. To są moje własne odczucia, ale ponieważ jestem tu regularnie wyśmiewany przez szczególnie jednego mojego fana, który też zresztą nie jest żadnym ekspertem chciałbym aby wypowiedzieli się właśnie testerzy, eksperci czy te moje tezy są idiotyczne i nie mam racji. Oczywiście zapraszam też do dyskusji normalnych użytkowników jakie oni mają zdanie. Pozdrawiam wszystkich.
Tyle tytułem wstępu. Na początku napiszę dla tych co nie wiedzą, że w ciągu kliku miesięcy miałem okazję sprawdzić 4 projektory i 2 ekrany w tym samym pomieszczeniu.
Projektory to: BenQ GP30, BenQ 1210ST, Epson 6700, Epson 9300 (obecny) i ekrany od Supremy Elegant Matt Grey i Elegant Matt White (obecny) (elektryczne)
TEZA 1
Kupno projektorów ST do zastosowania jako kino domowe (w stałym miejscu) nie ma żadnego sensu ponieważ w tej samej cenie kupimy znacznie lepsze projektory normalnego rzutu.
UZASADNIENIE:
Przewagą ST nad normalnym rzutem jest to, że można je postawić blisko ściany (1m daje nam 100'' obraz) i to jest koniec przewagi. No ok. są trochę lżejsze i mobilne oraz w bardzo specyficznym pomieszczeniu, którego jednak sobie nie potrafię wyobrazić można je prawidłowo zamontować. Cała reszta to wady w stosunku do normalnego rzutu - w tym samym przedziale cenowym kupimy projektory z lens shiftem, z upłynniaczem obrazu, z systemami poprawy jakości obrazu. Po prostu lepsze pod każdym względem... Jedyne zastosowanie dla ST jakie widzę to to, że ktoś koniecznie chce mieć na 2 końcu pokoju mebel z książkami lub kwiatkami (bo żona/dziewczyna/matka nie zgadza się absolutnie aby stał projektor) a sufit mu przecieka i jest grzyb uniemożliwiający montaż sufitowy projektora. Mam oczywiście na myśli PROJEKTOR DO KINA DOMOWEGO, bo jeśli ktoś używa go do prelekcji, rzucania slajdów itd to zupełnie inna postać rzeczy bo może po prostu sobie go postawić na stoliku przed tablicą, włączyć i nie szukać miejsca na 2 końcu sali. Ja piszę wyłącznie o zastosowaniu domowym - na stałe. Nie ma to wg mnie sensu
TEZA 2
Ekrany MATT GREY podbijają czerń (ma to sens w słabszych projektorach), ale degradują jednocześnie biel.
UZASADNIENIE
Ponieważ większość osób na forum tym i paru innych zachwalała MATT GREY moim pierwszym ekranem był właśnie taki. Strasznie nie miałem ochoty wymieniać bo każdy kto SAM w pojedynkę zakładał w montażu sufitowym taki ekran wie jakie to jest trudne. Więc robiłem wszystko aby go zostawić. Zmieniałem ustawienia w projektorze, zmniejszałem i zwiększałem rozmiar projekcji. Niestety nic to nie dawało. Biel w moim odczuciu wyglądała fatalnie... Kolor skóry był nienaturalny - i tak słaby kontrast w filmach w jasnych scenach dziennych towarzyszący projekcji był jeszcze gorszy. Za to czerń była po prostu wymiatająca. Testowałem ten ekran na projektorze Epson 6700. Po zmianie na ekran biały i Epsona 9300 czerń jest lepsza, ale to wynika z samego projektora, natomiast biel jest w końcu naturalna, a nie przyszarzona. Tak więc jeśli komuś najbardziej zależy na czerni i ma projektor do 10000zł powinien pomyśleć nad szarym. Jeśli jednak równie ważna jest biel niech się poważnie zastanowi. Innym wyjściem może być ekran Magic Screen, ale ten jest niestety tylko i wyłącznie ramowy i nie miałem nigdy okazji go widzieć na żywo w akcji.
TEZA 3
Projektory dają nam wielki obraz z rewelacyjną czernią, ale jakoś w scenach gdzie np bohater jest oświetlony światłem dziennym czy też "kręcone pod słońce" mają bardzo słaby kontrast.
UZASADNIENIE:
Jestem do dzisiaj oszołomiony tą technologią jaka jest projekcja. Za nieporównywalnie mniejsze pieniądze niż w telewizorach możemy mieć 100 czy 150 calowy wielki obraz. W zależności od projektora jest lepsza lub gorsza czerń, ale z reguły bardzo dobra, lepsza niż w telewizorach LCD, gorsza oczywiście niż w telewizorach OLED i plazamch. Jednak w scenach jasnych, szczególnie w sensie światła dziennego nie jest dobrze. Nie jest jednak tak tragicznie żeby odrzucić tą technologię. IDEALNYM filmem do projektorów jest film "Inni" z Nicole Kidman gdzie akcja całego filmu rozgrywa się w przyciemnionym pomieszczeniu i na dworze we mgle. Na 2 biegunie może być "Słoneczny Patrol"
Powtórzę jeszcze raz - nie jestem i nie uważam się za żadnego znawcę, eksperta itd. To są moje własne odczucia, ale ponieważ jestem tu regularnie wyśmiewany przez szczególnie jednego mojego fana, który też zresztą nie jest żadnym ekspertem chciałbym aby wypowiedzieli się właśnie testerzy, eksperci czy te moje tezy są idiotyczne i nie mam racji. Oczywiście zapraszam też do dyskusji normalnych użytkowników jakie oni mają zdanie. Pozdrawiam wszystkich.
Ostatnia edycja: