Powrót do przeszłości czyli może spróbować jeszcze raz.

gitarrra

Well-known member
Bez reklam
Dzięki za wymiary. Teraz mam rozeznanie odnośnie wielkości. Bo chociaż na opakowaniu jest podana skala, to jednak wymiary sklejonego modelu bardziej do mnie przemawiają.
I powiem Ci ,że ten Leoś nawet w takiej ,niedokończonej postaci już prezentuje się całkiem całkiem.
Aż żałuję ,że gdy ja zaczynałem(lata `70 ), to nie było na naszym rynku ogólnie dostępnych tak fajnych modeli plastikowych . Te prywatnie ściągane z zachodu były drogie.
A teraz to już trochę za późno żeby się "przebranżowić".
 

gitarrra

Well-known member
Bez reklam
Generalnie, wieża jeszcze "napęcznieje", bo brakuje wielu elementów.
Nie no,zdaję sobie sprawę ,że ostatnie zdjęcie to taki stan "surowy zamknięty" ,jakby powiedział budowlaniec. ;) Ale nawet tu już widać co "w trawie piszczy"(y)
A powiedz mi ,jak jest z dokładnością i spasowaniem części? Bo w tej kwestii ,modelom ,które miałem kiedyś( lata `70) w rękach do ideału brakowało bardzo dużo.
 

firestorm7

Well-known member
Bez reklam
Generalnie dziś jakość takich modeli jest różna, bo i na rynku jest teraz wiele firm tym się parających. Ten mój Leo reprezentuje średniowyższą półkę. Najlepszą jakościowo, również z doświadczenia, jest Tamiya. Wiadomo, japońce. ☺️ Produkują również własną chemię modelarską, np. farby, których używam. Chociaż na tym polu, są lepsi.
 

gitarrra

Well-known member
Bez reklam
Tak pytałem o jakość części ,bo zauważyłem na przykładach ,które podałeś ,że są różnice w wykonaniu. Części w modelu od Black Dog mają sporo "wylewek" plastiku. Wygląda to na problem z dobrym spasowaniem formy wtryskowej.
 

firestorm7

Well-known member
Bez reklam
No właśnie. Black Dog to przykład odlewu, ale nie z tworzywa sztucznego, lecz z żywicy.. Dlatego taki drogi. A co do jakości, to z tym jest różnie, jak widzisz.
 

gitarrra

Well-known member
Bez reklam
Żeby jeszcze w ślad za ceną szła jakość.Ale na gołe oko laika widać ,że części z modelu od RFM są lepiej i precyzyjniej zrobione niż te od Black Dog.
Swoją drogą ,nie wiedziałem ,że są modele zrobione z żywicy.
Takie modele wymagają jakiegoś szczególnego "traktowania'?
 

firestorm7

Well-known member
Bez reklam
No właśnie. Zresztą zauważ, ile elementów jest w każdym z tych modeli. Black to właściwie tylko kilka modułów do sklejania. Przez to brak funu. To nie dla mnie.
A co do żywic, klei się je jak zwykły plastik. Lecz trzeba na nie uważać, gdyż są bardzo łamliwe/kruche. Szczególnie elementy cienkie i płaskie.
 

gitarrra

Well-known member
Bez reklam
zauważ, ile elementów jest w każdym z tych modeli
Mnie duża ilość elementów nie przeraża. Wręcz przeciwnie. Lubię jak jest co robić. Bo wtedy jak pisałeś jest fun.
Ale...plastik zostawiam tym ,którzy się na tym znają.
Ostatnio miałem trochę ważnych spraw na głowie.Ale już niemal wszystko jest ogarnięte, więc chciałbym niedługo ruszyć z robotą.
 

firestorm7

Well-known member
Bez reklam
Mnie się wydaje, że plastik jest dużo łatwiejszy w klejeniu, niż papier. ☺️
Ale, ja się nie znam. 😉
No to, jak pisał Kolega wcześniej, czekamy na efekty prac. Lecz wiem, że modelarstwo okrętowe to ciężki temat. Powodzenia i wytrwałości. ☺️
 
Do góry