Na początek - dłuższy czas, według ustalonych kryteriów, poszukiwałem wzmacniacza stereo. Kryteria to regulatory barwy, loudness (mieszkam w bloku i nie zmuszam sąsiadów do słuchania razem ze mną), wygląd, i dźwięk (kolejność przypadkowa). A70 porównywałem z Marantzem PM7004. Mój dźwięk to nisko schodzący bas, niekoniecznie krótki i szybki (bo gdyby taki był, Beggar`s song Lipnickiej i Portera nie zagrałby tak jak gra), oraz czyste, nie schowane wysokie. Nie lubię grania średnicą więc wolę ją lekko wycofaną. Jest dynamicznie, mam wrażenie dużego zapasu mocy mimo że nie słucham głośno. Loudness-u mogę nie włączać. Przy ustawieniu regulacji na neutral basu jest tyle ile potrzebuję. Po zrobieniu głośniej, przy trudnych utworach dla sprzętu i kolumn za jakie ze względu na natłok dźwięków uważam np In your room i Walking i my shoes (Depeche Mode) nareszcie nie słyszę bałaganu. Fantastycznie wypada Andrea Bocelli. Teraz słyszę, że musiałem czekać coś 25 lat na najgorzej zrealizowaną płytę cd według mnie, i mówię to z bólem (Adele 21). Jak czegoś słuchałeś setki razy to cieszą cię smaczki, np uderzenie basu w 41 sek Almost Unreal Roxette jest tak niskie jakie chciałem żeby było, a takich smaczków jest więcej (bas w The Man`s Too Strong Dire Straits lub 42 sekunda w Healesville Sanctuary Rogera Shaha z płyty Magic Island ) - tyle o niektórych smaczkach. Myślę że znalazłem uniwersalny sprzęt - dobrze zrealizowane płyty grają dobrze bez względu na rodzaj muzyki - Chopin, ATB, Brygada Kryzys, Siekiera - brzmią dobrze jak na moje i zapraszanych gości ucho. Oczywiście sprzęt należy rozpatrywać jako całość, dla mnie kable też grają więc wybór Chorda był nieprzypadkowy.
Wzmak ma wbudowany dac więc można podłączyć np laptop i słuchać wszystkiego czego sobie wujenka winszuje. Słuchałem plików flac, ale z racji na konfigurację oprogramowania na razie nie wyrokuję co i czy gra lepiej (cd-flac).
Konkluzja - zdaje sobie sprawę że można lepiej, jak i że można dużo lepiej, ma chwilę obecną jednak jest to przeświadczenie które mam w tyle.