Pioneer sx-20 czy pioneer a-30 do stereo w połączeniu z pioneer vsx-922

borasmax

New member
Tak jak w temacie Panowie szukam czegoś do stereo do mojego zestawu pioneer vsx-922 i głośniki taga harmony 606 chcę kupić amplituner pioneer sx-20 bądź wzmacniacz pioneer a-30 i chcę to podłączyć do amplitunera vsx-922 i głośników taga harmony 606 tak by uzyskać lepszy dźwięk stereo a jednocześnie zachować dźwięk 5.1
 
Ostatnia edycja:

babeo

New member
Chyba kazdy Ci powie ze wzmacniacz zagra lepiej niz amplituner, czyli lepiej a-30.
Jak chcesz polaczyc to z amplitunerem 5.1 (vsx-922) bo nie rozumiem.
 

gerus6

Active member
Bez reklam
Na pewno lepszy będzie wzmacniacz, jak kupisz to zdaj relację jak dźwięk, ponieważ też o tym wzmacniaczu myślę, tylko nie ma recenzji :)
 

borasmax

New member
Właśnie brak recenzji mnie martwi w testach mówią że pioneer wraca do starej formy znanej z pioneera a 757 który ma bardzo dobrą opinię
 

gerus6

Active member
Bez reklam
Właściwie to może lepiej pomyśleć o A50, nie mówiąc już o A70 :)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Nie ma testów mówicie ?
Audio&video z października 2012 - test as30 + pd30
Audio&video ze stycznia 2013 - test as50 + pd50
Audio&video z lutego 2013 - test as70 + pd70
Wyżej wymienione testy można ściągnąć za opłatą z netu.

Do stereo lepszy powinien być wzmak. Kupowanie ampli stereo skoro już ma się ampli kd jest bezsensu.

Nie wiem czemu pododawałem "s" do "a" przy symbolu wzmacniaczy - pomyłeczka.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Na początek - dłuższy czas, według ustalonych kryteriów, poszukiwałem wzmacniacza stereo. Kryteria to regulatory barwy, loudness (mieszkam w bloku i nie zmuszam sąsiadów do słuchania razem ze mną), wygląd, i dźwięk (kolejność przypadkowa). A70 porównywałem z Marantzem PM7004. Mój dźwięk to nisko schodzący bas, niekoniecznie krótki i szybki (bo gdyby taki był, Beggar`s song Lipnickiej i Portera nie zagrałby tak jak gra), oraz czyste, nie schowane wysokie. Nie lubię grania średnicą więc wolę ją lekko wycofaną. Jest dynamicznie, mam wrażenie dużego zapasu mocy mimo że nie słucham głośno. Loudness-u mogę nie włączać. Przy ustawieniu regulacji na neutral basu jest tyle ile potrzebuję. Po zrobieniu głośniej, przy trudnych utworach dla sprzętu i kolumn za jakie ze względu na natłok dźwięków uważam np In your room i Walking i my shoes (Depeche Mode) nareszcie nie słyszę bałaganu. Fantastycznie wypada Andrea Bocelli. Teraz słyszę, że musiałem czekać coś 25 lat na najgorzej zrealizowaną płytę cd według mnie, i mówię to z bólem (Adele 21). Jak czegoś słuchałeś setki razy to cieszą cię smaczki, np uderzenie basu w 41 sek Almost Unreal Roxette jest tak niskie jakie chciałem żeby było, a takich smaczków jest więcej (bas w The Man`s Too Strong Dire Straits lub 42 sekunda w Healesville Sanctuary Rogera Shaha z płyty Magic Island ) - tyle o niektórych smaczkach. Myślę że znalazłem uniwersalny sprzęt - dobrze zrealizowane płyty grają dobrze bez względu na rodzaj muzyki - Chopin, ATB, Brygada Kryzys, Siekiera - brzmią dobrze jak na moje i zapraszanych gości ucho. Oczywiście sprzęt należy rozpatrywać jako całość, dla mnie kable też grają więc wybór Chorda był nieprzypadkowy.
Wzmak ma wbudowany dac więc można podłączyć np laptop i słuchać wszystkiego czego sobie wujenka winszuje. Słuchałem plików flac, ale z racji na konfigurację oprogramowania na razie nie wyrokuję co i czy gra lepiej (cd-flac).
Konkluzja - zdaje sobie sprawę że można lepiej, jak i że można dużo lepiej, ma chwilę obecną jednak jest to przeświadczenie które mam w tyle.
 

gerus6

Active member
Bez reklam
Dziękuję bardzo za wyczerpującą odpowiedź, trzeba zacząć oszczędzać :)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry