No i teraz pytanie czego dowodzi ten obrazek? Jeżeli można na nim polegać, to zwróćcie uwagę na to co zakreśliłem na czerwono. Moim zdaniem tam jest napisane DLED (który ja odczytuje jako Direct LED). Modele, które zakreśliłem na żółto oznaczone są jako ELED (moim zdaniem jest to skrót od Edge LED).
Żeby było jeszcze ciekawiej, tezę tą zdaje się potwierdzać info zawarte w recenzji modelu 55PFS6609 (
Philips 55PFS6609 Review | TV Reviews), gdzie jest napisane, że ten model ma podświetlenie Direct LED.
The most striking discovery is that despite its super-slim design the set uses a direct LED lighting system – where the LEDs sit behind the screen – rather than the edge LED system we would have expected.
To co trochę zaciemnia obraz, to kolejne zdanie, które można odczytać jako sugestię, że modele powyżej 6609 podświetlenia DLED nie mają. To jednak nie pasuje do slajdu z prezentacji:
In fact, remarkably, every set from the 6609 series down in Philips’ new range uses direct LED systems.
Jeżeli to prawda, i wszystkie Philips'y poza topowymi (sic!) modelami posiadają pełne podświetlenie, to dla kogoś, dla kogo jest to świętym graalem w telewizorach, może się to okazać czynnikiem decydującym przy wyborze między Toshibą a Philipsem.