Panasonic olewa klientów

kol

New member
Uważam, że nie powinno być istotne czy klient kupił coś za 1 zł czy 10000 zł, zasadniczo obraz firmy to całokształt jej działalności na każdym jej szczeblu i jeżeli jakość pracy pracowników, z którymi się zetknąłeś jest taka a nie inna to jest też nie inaczej tam gdzie się wytwarza telewizory. Jakość pracy poszczególnych pracowników ma wpływ na jakość produktów oferowanych przez firmę.
Jak wspomniałeś wcześniej miałeś problem z nawiązaniem połączenia z pracownikiem ponieważ nie odbierał telefonu z uwagi na spotkanie, a przecież w danych godzinach był być dla klienta obecny ...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

dansop1

New member
Mniej więcej 25-30 lat temu, uznane marki, na całym świecie, (z małymi wyjątkami) przestały zdobywać rynki jakością produktów, i zaczęły wykorzystywać naiwność ludzką.
Polska, jest jednym z tych miejsc, gdzie, bez specjalnych wysiłków, takie założenia, z powodzeniem, można realizować.
Honor, rzetelność, uczciwość, to pojęcia, nie mające szans w zderzeniu z KASĄ.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

fisper

New member
w końcu się udało

Po 71 dniach bez telewizora Panasonic Polska oddał co moje, dostałem na meila potwierdzenie wysłania kasy na moje konto. Rano zadzwoniłem do nich wykonując już chyba 50 telefon i znowu nie mieli ostatecznej odpowiedzi cyt " pana dokumenty czekają na podpis menagera, jak podpisze to dopiero może być wypłata" mocno już wkurzony na gościa powiedziałem że do 15.00 muszę zapłacić za nowy telewizor. Gościu na to że nie może nic zrobić ale postara się żeby przelew jutro wyszedł.. Koło 15.00 telefon od panasonica ( chyba przez te ponad 2 miesiące drugi albo trzeci telefon od nich) , że udało się dzisiaj wysłać kasę na moje konto!!!!! Mam potwierdzenie, także raczej tym razem nie kłamali.

Juto odbieram nowego panasa jak nawali to się chyba potne :)
 

dansop1

New member
W MM, za 800zł., można wykupić, dodatkowe ubezpieczenie gwarancji. Polega to na tym, że MM, odbiera z domu uszkodzony TV, zostawiając zastępczy, na czas naprawy. Jeśli będzie taka potrzeba, oni biorą na siebie, wojnę z producentem.
Tyle teorii. Czy ktoś może wie, jak to wygląda w praktyce?
 

cygan

Member
Miałem podobnie. Nawet nie chce mi się pisać. Końcowy efekt pozytywny, ale "walczyłem" ponad 2 miesiące! Trzeba uzbroić się TYLKO albo AŻ w cierpliwość. Następnym razem załatwię to sądownie. Niech trwa. Trudno. Odszkodowanie X2 będzie. Przykre, bo są dobre produkty Panasonica ale dział reklamacji to... IGNORANCI i KRĘTACZE DO POTĘGI.
 

cygan

Member
dansop1 - daj sobie spokój. 800zł za zastępczy tv na max.28 dni? Bo po tylu bedziesz miał naprawiony tv bądź zwrot gotówki(ew.wymiana tv). Cwaniaki z MM. SZOK.
 

AlexFM

New member
Kiki Ty wstrętny brutalu !! Szydzić tak z biednego człowieka !! Jak Ci nie wstyd :D

A tak poza konkursem. Może pochwalisz się Kiki jak u Ciebie ma się sprawa z kontaktem z BOK'iem Panasonica i realizacją umów gwarancyjnych ?? Czy może nie miałeś z nimi przyjemności ??

AlexFM
 

fisper

New member
koniec walki

Kasa na koncie, telewizor na swoim miejscu;) Od wczoraj mam nowego tx-p46s10e i zaczynam go docierać. Jak na razie ok, zoom na x2 obraz kinowy i niech sobie pomału chodzi. Powrót króla wczoraj na tvn robił wrażenie i do tego nowy subik Jamo, jak to facetom niewiele do szczęścia potrzeba.
Wielkie dzięki dla megadeal.pl z bielska za szybką i miłą obsługę, nie to co dział reklamacji z Panasonica. We srode o 15.00 zamówiłem a w piątek o 14.00 już stał podłączony na półce:D W panasonicu mówili że nie mogą znaleźć telewizora dla mnie...
 

ErniK28

Member
mam pytanie co do zwrotu kasy, czy zwracaja kwote ktora zaplaciles w sklepie za dany TV czy aktualna cene tego TV, a co jesli TV ktory reklamujesz juz nie jest produkowany, jaka wtedy kwote zwracaja?

P.S. w pon. zglosilem reklamacje swojego panasa, jak narazie 0 kontaktu z serwisem, jak sie do jutra nie odezwa to dzwonie do BOK-u panasa... oj cos czuje ze czeka mnie boj... ehh...
 

AlexFM

New member
Zwracają kwotę którą zapłaciłeś za telewizor. Odbywa się to poprzez fakturę korektę. Polecam wypróbowane już środki czy to przeze mnie czy fispera choć on walczył dłużej niż ja. Po upływie 28 dni które mają na naprawę po prostu każ sobie zwrócić kasę (sposób fispera) albo (i tutaj mój sposób) poinformuj ich że jeśli tego nie zrobią wyślesz ładne pisemko do prezesa zarządu.

Nie może być tak, że jeden z liderów rynku elektroniki pozwala sobie na takie obsuwy jak te opisane wcześniej. Pamiętaj o jednym. Oni mają Ci naprawić telewizor w terminie 28 dni. Do tego trzeba dążyć. Tak brzmi umowa którą zawarłeś z nimi kupując telewizor.

Co do samej naprawy to się dziwie Panasonic'owi. Realizują ją poprzez serwisy naprawcze w całym kraju często pozwalając by przekraczanie przez nie terminy rzutowały na markę Panasonic. Na ich miejscu (Panas) kazałbym sobie płacić karę umowną za brak wywiązania się z terminu naprawy przez serwis. Szybko by się skończyły jaja z naprawami jak jeden czy drugi serwis musiałby z własnej kasy wyskoczyć.

AlexFM
 

wiatrak

Active member
Bez reklam
A jaki biznes miałby serwis naprawczy w robieniu ze swojego warsztatu magazynu na niesprawne i całkiem niemałe Panasonic'i? Podzespoły do naprawy gwarancyjnej pochodzą od wytwórcy uszkodzonego urządzenia i trzeba na nie czekać aż ten będzie łaskaw je przysłać...
 

boniewo

New member
I tu być może atrakcyjna staje się gwarancja w MM czy też w Saturnie... Jak mam świadomość, na podstawie doświadczeń innych, że mogę zostać bez TV przez, dajmy na to, miesiąc, to wykupując taką gwarancję, czuję się bezpiecznie, ponieważ w zamian, na czas naprawy dostaję inny egzemplarz...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

HiTman

New member
Za 8stów co miesiąc to ja Ci mogę pożyczać nawet KURO - sorry ale cena tej usługi jest dla idiotów..
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

fisper

New member
MM nie dla idiotów

Wczoraj byłem w MM i stał 46s10e na 5899 ja kupilem za 4196+89transport. Jak chcesz to kupuj u nich telewizor ale za 1700 zł różnicy to mozesz sporo innych rzeczy kupić chocby PS3, która teraz chodzi mi po głowie.
 

ErniK28

Member
28 dni roboczych (pon-piatek) - od ktorej daty, zgloszenia czy odbioru przez serwis? wczoraj dzwonila panna z serwisu i powiedziala ze kierowca jeszcze zadzwoni dzis lub jutro (sroda-czwartek) - w celu ustalenia dogodnego terminu odbioru (nadal czekam na telefon ;/) -
druga sprawa, kazala zapakowac tv bez zadnych akcesoriow - czy podstawka zalicza sie jako akcesoria? i czy odkrecac ja - bo tv wszedl do pudla i do styropianu, elegancko zmiescil sie z podstawka...
 

fisper

New member
Mój telewizor wzieli bez podstawki ale i tak później ją dosyłałem jak okazało się, że nie da sie plazmy naprawić. Swoją drogą to serwis w moim przypadku nie nawalił tylko panasonic bo nie dosłali części do serwisu. Także lepiej daj komplet i zrób sobie ksero wszystkich papierów ( tak na wszelki wypadek :) )
Czas naprawy to 28 dni roboczych od momentu zabrania tv... U mnie trwało wszystko ponad 70 dni :(
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

radzio99

New member
A ja w MM widziałem g10 42' za 4200zł lub 4300zł. W tym sklepie zdarzają sie takie soki cenowe różnych produktów, często właśnie z taką różnica cenową.
 

Vilmar

New member
Ja chciałem się odnieść do jednej kwestii. Otóż warto pamiętać, że w przypadku problemów ze sprzętem odpowiedzialność wobec nas (użytkowników końcowych) za towar niezgodny z umową (wadliwy) ponosi sprzedawca i producenta sprzętu nie należy w to mieszać. Nic Was też nie musi obchodzić to, czy serwis jest sprawny, czy jest blisko, czy wysyła telewizory do naprawy za granicę itp., bo to już jest zmartwienie sprzedawcy. Strasznie niewielu ludzi zdaje sobie z tego sprawę i uderza do producenta z gwarancją, nie wiedząc, że jeżeli gwarancja nie proponuje warunków lepszych niż ustawa (a zazwyczaj nie proponuje), to jest ona tylko bezwartościowym świstkiem papieru i ma sens wyłącznie wtedy, gdy okres gwarancji to np. 5 lat, a wada wystąpiła po upłynięciu 2.

Miałem tą nieprzyjemność że musiałem powalczyć o swoje prawa z powodu wadliwego (nieużywalnego) sprzętu - w moim wypadku był to notebook z dość wysokiej dla mnie półki (5200 zł). Walczyłem przez ponad pół roku (od września ub. roku do kwietnia br.) i wiem, że sprzedawca (i to nie jakiś osiedlowy sklepik tylko ogólnopolskie, wielkie sklepisko) spróbuje po prostu wszystkiego by wykręcić się sianem. Ale warto było - mam teraz sprzęt o kilka klas wyższy niż uszkodzony i przez dwa kolejne lata sklep nie może spać spokojnie jeśli coś w nim nie będzie działało tak, jak trzeba. Doświadczenie z Rzecznikami Konsumentów, Inspekcją Handlową i Sądem Konsumenckim jest również nie bez znaczenia.

Odradzam (będąc w opozycji do rad AlexaFM) jakiekolwiek przedwczesne straszenie sądem, a zwłaszcza straszenie nim producenta (!), bo z sądem żartów już nie ma i koszty przestają się ograniczać do znaczków pocztowych i nerwów, bo w przypadku przegranej lub wygranej ale z zasądzonym pokryciem kosztów sądowych przez powoda będzie trzeba je pokryć, a to już stawia opłacalność całego przedsięwzięcia pod znakiem zapytania. Sąd, jeżeli już do niego dojdzie, też musi mieć w ręku jakieś argumenty na Waszą korzyść. Takim niezaprzeczalnym argumentem jest wyraźna próba polubownego załatwienia tematu, tj. przejście przez wszystkie szczeble postępowania przedsądowego (rzecznicy itd.) - jeśli one nie przyniosą dla Was korzystnego rezultatu - wtedy wygraną w sądzie macie po prostu w kieszeni.

Takie sprawy muszą trwać, bo cały proces przypomina nieco negocjacje i "próbę sił" - Wasz przeciwnik będzie testował Waszą cierpliwość i bardzo powoli (mieszcząc się w ustawowych terminach wymiany korespondencji + narzut poczty + narzut instytucji, która występuje w Waszym imieniu), jeśli w ogóle, zmieniał swoje stanowisko. O tym, że producent/sprzedawca na dzień dobry powie "ok, nasz błąd, oto Pańskie 6000 zł + drobny upominek" po prostu zapomnijcie - i czy to będzie Pioneer, czy Panasonic, czy Media Markt (o, tu to już w ogóle) czy inny sklep - sprawa wygląda tak samo. Konieczne jest niestety uzbrojenie się w cierpliwość - im lepszy jej zapas sobie zapewnicie tym lepszy będzie efekt końcowy. I taka jest właśnie moja rada przy wszystkich sprawach tego typu - powoli, ale walczcie!
 
Do góry