Kolego Damaranus. Bardzo mi przykro, że odebrałeś mój post jako przytyk do swojej osoby. Bo nie było to moją intencją i z całym szacunkiem, proszę potraktować to, jako nieporozumienie. Ciężko odnieść się za jednym podejściem do wszystkiego o czym napisałeś. Na forum jest sporo wątków dotyczących Cinavii. Ten jest tylko jednym z nich, w którym piszę.
O to fragment, jednego z postów:
„Cinavię zaczęto wprowadzać do urządzeń od roku 2011. Od 2012 roku, każde nowo wyprodukowane urządzenie powinno ją obowiązkowo posiadać. Natomiast starsze urządzenia, mogą „nabawić” się tej przypadłości poprzez aktualizację oprogramowania. A przy okazji. Irytującym jest to, że producenci urządzeń przy kolejnych wersjach aktualizacji, nie podają w opisie aktualizacji czy zawiera ona Cinavię. Bynajmniej ja nie znam takiego faktu. Można by rzec, że otrzymujemy ukryty „bonus”. Wracając do starszych urządzeń. Co prawda, istnieje możliwość przywrócenia poprzednich wersji softu bez Cinavii, ale nie jest to takie proste i oczywiste. Z kolei najnowsze urządzenia, już od samego początku mają na pokładzie Cinavię a co za tym idzie, nie ma możliwości wgrania wstecznego softu pozbawionego Cinavii, bo go po prostu nie ma. Chyba że ktoś spreparuje takie oprogramowanie. Bo „problemem” jest urządzenie, a nie nośnik. I jak na razie, dotyczy to jedynie użytkowników sprzętu audio.
O ile każde urządzenie ma posiadać Cinavię, o tyle nie każdy (na razie) wydany tytuł, jest nią zabezpieczony. Ktoś, kto kupuje wyłącznie oryginalne nośniki, nie będzie miał z tego powodu żadnych problemów. Generalnie, każdy rodzaj zabezpieczenia nośnika ma na celu jedno - uniemożliwić jego kopiowanie. I temu te zabezpieczenia mają służyć. Ale jak wiemy, są one nie do końca skuteczne.
Do tej pory, producenci i wydawcy zabezpieczali przed kopiowaniem sam nośnik, a zabezpieczenie było wpisane w sygnał video. I jeżeli użytkowaliśmy kopię takiego nośnika, to nie miało to żadnego znaczenia dla odtwarzacza. Wraz z pojawieniem się Cinavii, twórcy poszli dalej i zabezpieczenie tego rodzaju znalazło się również w samym urządzeniu. Z tym, że sygnał zabezpieczający zapisany jest w ścieżce audio. Czyli można by powiedzieć, że płyta i urządzenie muszą być ze sobą „kompatybilne”. Moim zdaniem, jest to bardzo skuteczne zabezpieczenie, będące swoistym przekleństwem dla osób, które posiadając odtwarzacz BD w nie wyposażony, chciałyby odtwarzać na tych urządzeniach kopie oryginalnych nośników , zarówno Bluray jak i DVD. Bo trzeba wiedzieć, że Cinavia to również format DVD. Chodź w przypadku DVD jest to dosłownie ułamek rynku filmowego. I nie ma tu również znaczenia, na jakim nośniku zrobiono kopię (płyta, dysk zewnętrzny, pendrive). Istotne, że powstała z zabezpieczonego oryginału. Tak jak pisałem, sygnał zabezpieczający wpisany jest w sygnał audio. I niestety, jest to zawsze główna czyli najlepsza jakościowo ścieżka audio. Ale wykrycie Cinavii nie oznacza, że nie odtworzymy zawartości nośnika.
Będziemy mogli odtworzyć film bez problemu i obejrzeć go do końca. Tyle tylko, że będziemy musieli wybrać jakąkolwiek inną ścieżkę dźwiękową. Chodź może się zdarzyć, że wszystkie ścieżki audio będą zabezpieczone Cinavią. I wówczas, nie będzie możliwości w jakikolwiek sposób odtworzyć zawartości”.
Są to moje słowa z forum, napisane jakiś czas temu.
Co do odtwarzania przez USB. Nie widzę sensu aby sprawdzać to, na wielu filmach. Bo i po co.
Przecież. Jeżeli na Denonie 1713 przy próbie dwóch filmów (pliki w formacie BD i DVD), które zostały zapisane na pendrive nie spowodowały zadziałania Cinavii, to żadna inna kopia też tego nie spowoduje, jeśli została utworzona z zabezpieczonego oryginału. Bo Cinavia jest jedna. Nie ważne jest również to, czy film zostanie skonwertowany do dowolnego formatu, czy przerobiony w jakikolwiek sposób. Cinavia i tak się zapisze, jeśli była na oryginale. Ponieważ znam te wszystkie zagadnienia z kopiowania i wiem, o co w tym chodzi. Stwierdzenie: „podczas gdy testowany SAMSUNG wywalał na większości filmów odpalonych z USB komunikat”, upewnia mnie, że nie wszystkie z tych filmów, były z Cinavią. Bo gdyby były, to żaden z nich nie zostałby odtworzony. Z tego też wnioskuję, iż ciągle istnieje przekonanie, że wszystkie płyty bluray są z Cinavią. A tak nie jest (na razie). Przykład. Zrobiłem kopie trylogii "Włdca Pierścieni" z BD, wersja reżyserska, na płytach. Nic się nie wysypało, ponieważ brak jest na nich Cinavii. Ale nie ma problemu. Jeśli tylko znajdę czas, to sprawdzę to na większej ilości tytułów wraz z ich podaniem. Tylko muszę ich poszukać w swych 700 sztukach (w większości to DVD) i nie wiem, ile ich będzie. Ale są na pewno. A to zajmie trochę czasu.
A jeśli chodzi o zakupy, to najlepiej przygotować sobie pendriva, z odpowiednim plikiem, pójść do sklepu i przetestować samemu wybrany model urządzenia. Jeżeli sprzedawca pozwoli. Jeśli do 23 min. nic się nie wydarzy, to będzie dobrze. Tylko żeby nie było, że po usb nie ma np. przewijania czy coś takiego. Tematem jest Cinavia.
Mam też wrażenie, że forumowicze mają już dość tematu Cinavii. No, ale jeśli jest taka potrzeba.