HC-1500 wyświecił niemal 400 lampogodzin...
Skoro napisałem coś w topiku "Jakie macie projektory...", to pora skrobnąć także o tym, jak się maszynka sprawuje. Wprawdzie opinia mało miarodajna, pierwszy projektor w domu i oglądanie jak na razie wyłącznie DVD, ale co tam...
Zestaw: pomieszczenie o białym suficie i jasnych ścianach
. Ekran Optoma DS9092 MattWhite g=1,0. Źródła: Sony DVP-NS585P, komponent 576p; PeCe z ATI Radeon 9000, PowerDVD 5.0, DVI-HDMI 1280x720. Odtwarzane tylko DVD.
Wielkość obrazu: 82 cale przekątnej oglądane z 2,4 metra.
Fizykalia: pomijam bo można se wygooglać. Maszynka nieduża i dosyć lekka (3kg).
Montaż: jak to w tanim DLP, brak lens shiftu i ograniczony zoom. Ja osobiście z montażem nie miałem absolutnie żadnych problemów, mam nawet coś na kształt poziomego "Projector Shift", +0,5 / -0,9 metra...
http://hdtv.com.pl/forum/showpost.php?p=329087&postcount=104
Oczywiście pomocne są wymiary mojego pokoju (4,6x3,5 m), krótsza oś idealnie pasuje do wymaganej odległości projektor-ekran. W innych warunkach już tak różowo mogłoby nie być, czyli. montaż na uchwycie sufitowym.
Głośność: w trybie Low Lamp nieduża, wyciszone (mata wygłuszająca na blachy i wymiana wszystkich wentylatorów na ciche) PeCe szumi głośniej, z projektora przebija się jedynie wysoki dźwięk rotacji koła barwnego, nieśmiało przeszkadza a raczej zaznacza swą obecność przy niemym kinie, w kinie dźwiękowym już nie słychać. W trybie High Lamp już tak różowo nie jest, ale oglądanie ze średnią głośnością też jest komfortowe. Projektor wisi 80 cm nad głową, PeCe stoi niemal 1,5m od widza.
Efekt tęczy: nie zauważyłem, mimo tego iż czasem się starałem. Na "Renaissance" i "Sin City" coś tam mi nieśmiało na granicy percepcji błyskało, ale nie podczas normalnego oglądanie filmu, tylko gdy szybko ruszałem gałkami na boki. Widać odporny jestem.
Głowa po seansie nawet na dwa filmy nie boli.
Remocik: mały i zgrabny, ale podświetlenie przycisków słabe. Podstawowe regulacje obrazu dostępne są bez konieczności wchodzenia w Menu. Łapie w szerokim zakresie kątów względem projektora jak i ekranu.
Menu: jest i działa. Można wprowadzić do pamięci trzy komplety nastaw, ale co ciekawe dla każdego z wejść video dostępne są osobne (3) zestawy. Jedynie regulacja temperatury barwowej w trybie USER (kontrast i jaskrawość składowych RGB) jest wspólna dla tych trzech banków pamięci, ale za to dla każdego z wejść można tryb USER nastawić osobno. Fabryczne tryby temperatury barwowej mogą już być różne w każdym z 3 banków dla każdego z wejść. Dla regulacji gammy, oprócz trybów predefiniowanych mamy dwa tryby użytkownika. Każda z trzech komórek pamięci dla różnych wejść video może mieć ustawiony różny tryb gammy, jednakże regulacje USER1 i USER2 są wszędzie takie same. Czyli chyba wystarczy tego dobrego jak dla amatora?
Wyciek światła: jest, trochę na sufit, trochę obok ekranu, przez otwory wentylacyjne. Ale w moim jasnym pomieszczeniu, z jasnością jaką dysponuje HC-1500 rzecz mało szkodliwa, znacznie bardziej szkodzi oświetlenie sufitu i ścian przez światło odbite od ekranu.
Obraz.
Geometria: idealna. Chyba już nie robią projektorów wprowadzających takie zniekształcenia?
Jednorodność jaskrawości: na moje cztery oczy dobra.
Jednorodność ostrości: już nie, obraz na krawędziach traci dobrą ostrość, ale rzecz nie do zauważenia na materiale filmowym (może HD i statyczna scena?); tego felera zobaczyłem wyświetlając pulpit Windy, cyferki zegarka na pasku zadań jakieś delikatnie nieostre były...
Zbieżność składowych RGB: problem nie dotyczy DLP.
Aberracja chromatyczna: jest, ale nie przeszkadza w oglądaniu z normalnych odległości i zwykłego materiału (film i pulpit Windy). Do zauważenia na planszy testowej, biała krata na czarnym tle, w pionie piksel po jednej i drugiej stronie linii, w poziomie pół piksela ponad linią. Ale żeby to dostrzec, muszę się zbliżyć do ekranu na 30...50 cm, oddalając się dostrzegam to jeszcze z 70 cm, ale ledwo ledwo.
Struktura pikseli: coś jakby nieśmiało widać z mojego puntu siedzenia, yyy widzenia, ale to w specjalnych warunkach, na dużych białych płaszczyznach. Pół metra bliżej i piksele są już niemal wyraźne, chociaż
jeszcze da się oglądać w miarę jednorodny obraz filmowy; no ale to już jest dyscyplina dla hardkorowych bliskoekranowców.
Deinterlacing i skalowanie: dosyć przeciętne, lepiej zapodać mu 576p niż 576i. PeCe sprawuje się tu lepiej, mimo swojej antyczności dość zgrabnie wypuszcza DVD jako 720p.
Przejścia tonalne: bywa różnie, ale Mitsu karmione jest takim sobie materiałem (DVD) i trudno ocenić co jest wadą projektora a co słabością sygnału. Skokowe gradacje kolorów widywałem i na CRT 28"; możliwe że odzywa się jeszcze "pokłosie' awarii i regulacji maszyny? Do pełnej oceny trzeba by sobie sprokurować jakiś ładny obrazek i wyświetlić go z kompa.
Czerń: zasadniczo bardzo słaba, ale i tu różnie bywa. Jeśli wyświetlamy czarną planszę, to jest ona jasno szara, widać że świeci. Ale z drugiej strony, centralnie umieszczony czarny prostokąt z białą obwódką o grubości około 40 pikseli jest już...niemal czarny, niewiele jaśniejszy od borderów ekranu. To już zasługa dosyć dobrego
kontrastu i dużej jasności oraz zapewne dynamiki projektora, ta niewielka biała obwódka daje tyle światła że na zasadzie kontrastu czarny środek wydaje się całkiem ciemny. W filmowych scenach już nie jest tak dobrze, ale mi osobiście nie psuje to przyjemności z oglądania. Może gdybym miał porównanie z droższym i lepszym projektorem byłoby inaczej? Niewątpliwie zaletą czerni w HC-1500 jest jej jednorodność i brak zakolorowania.
Detale w ciemnych scenach: całkiem dobrze, chociaż spodziewałem się że będzie lepiej. Mitsu raczej niechętnie gubi szczegóły w cieniach.
Obie powyższe kategorie zapewne prezentowałyby się dużo lepiej, gdybym miał właściwe, czyli ciemne pomieszczenie; szary ekran też jest wskazany i dużo by poprawił.
Detale w bielach: dobrze, ale czasem mam wrażenie gubienia szczegółów, chociaż wypalenie się nie zdarza. Może jednak mój zestaw jest za jasny?
Szum: tego najbardziej się obawiałem, niby największa słabość DLP, ale z mojej odległości oglądania nie widać aby projektor takowe wnosił (pomijam szumy źródła...
). Dopiero ustawienie Briliant Color na więcej niż 4...5 uwidacznia szum ditheringu, ale ja używam BC na 0; w moich warunkach jest jasno, i włączenie Briliant Color trochę za bardzo daje po oczach. Poza tym, w okolicach 6...8 zaczynają wypalać się biele.
Kolorystyka: hmm, na pewno przydałaby się kalibracja. Kolory są żywe, nie ma technicznej sztuczności. Odtwarzanie barw jest zasadniczo dobre; a czemu zasadniczo? Zdarzają się filmy, gdzie odcień skóry jest zbyt żółty (rekordzistą jest tu „Pociąg do Darjeeling”, który cały jest zbyt żółty), w innych z kolei ten aspekt prezentuje się idealnie.
Czasem przydałoby się większe nasycenie barw, może Briliant Color ustawiony nieco wyżej, ale jak wcześniej wspomniałem ma to swoje ujemne strony. Na niektórych filmach obraz jest wypłowiały, dobrym (i dla mnie zaskakującym) przykładem jest „Kontakt” Zemeckisa. Ze trzy razy widziałem go z CRTV, i nie zauważyłem takiego efektu, a film nie jest znów taki stary. Pytanie tylko, na ile wymienione wady kolorystyki wynikają ze słabości projektora (kalibracji), a na ile z charakterystyki samego filmu bądź są nawet zamierzone przez twórców?
Ogólnie, pomimo karmienia oczu i maszynki „kluchami” z DVD, wciąż jestem zadowolony z projekcji. Nie tylko na dobrze zrealizowanych płytach pojawia się efekt „okna na rzeczywistość”, co jakiś czas obraz mnie naprawdę pozytywnie zaskakuje (ostatnio trylogia „Władca Pierścieni”). Zapewne duża w tym także zasługa wysokiej jasności HC-1500, obraz ma „kopa”. Póki co, działa jeszcze początkowy zachwyt wielkim ekranem, ale nieubłaganie zaczyna dokuczać mała szczegółowość i ostrość obrazu z DVD; w końcu kiedyś będzie trzeba przejść na niebieską stronę mocy...
Ufff! Miała być krótka opinia laika...
Miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle...