Witajcie,
Przeprowadziłem ostatnio test/porównanie 2 systemów kina domowego. Pierwszy oparty na zestawie Bose Acoustimass 15 (5.1), drugi natomiast na kolumnach Canton z serii GLE (7.1).
Oba zestawy napędzane Yamahą RX-v1800.
Filmy na których przeprowadziłem test: Pearl Harbor, Na skraju Jutra, Transformers 2,3, filmiki testowe Dolby True HD / DTS HD MSTR.
Na pierwszy ogień poszło BOSE. Podłączenie, kalibracja i jazda! Pierwsze wrażenie - WOW! Niezły bas, fajne efekty, jakby lekkie braki w paśmie średnich częstotliwości (ale przy tego typu skrzynkach można się było tego spodziewać).
W muzyce niestety było już słabiutko. Tzn oczywiście basu i sopranów nie brakowało, ale średnich już trochę tak. Ponadto dźwięk nieco płaski, słaba scena.
Po zabawie z Bose powrót do Canton. Ponowna kalibracja KD. Niestety test był korzystniejszy choćby ze względu na fakt, że bose to 5.1 a Canton 7.1. Różnicę czuć jednak sporą. Ale skupiając się na aspekcie jakości dźwięku stwierdzam, że jednak pełnowymiarowy głośnik zmiata plastik jakością dźwięku. Jest głębia, brak dziur w paśmie częstotliwości.
Podsumowując. Jeśli brak Wam miejsca na duze głośniki i używacie KD jedynie do filmów, polecam Bose, tudzież inne odpowiedniki (oczywiście odpowiedniej klasy, a nie jakieś zestawy LG z marketu za 700zł). Niewątpliwie Bose potrafi nagłośnić nawet dużą kubaturę, jest całkiem przyjemnie i efekciarsko. Jeśli natomiast chcecie czasem posłuchać muzyki, polecam skłon ku innym alternatywom.
Fajne w Bose jest to, że satelity z serii double cube są ruchome i można je ustawić tak, aby poszerzyć nieco pole dźwiękowe każdej z kolumn. Sprawdza się w efektach surround.
Zestaw zostaje u mnie i wyląduje z czasem w sypialni, jak znajdę jakiś ampli do zasilenia.
Jeśli macie jakieś doświadczenia bądź opinie związane z zestawami plastikowymi z wyższej półki - podzielcie się.
pic upload[/QUOTE]
Przeprowadziłem ostatnio test/porównanie 2 systemów kina domowego. Pierwszy oparty na zestawie Bose Acoustimass 15 (5.1), drugi natomiast na kolumnach Canton z serii GLE (7.1).
Oba zestawy napędzane Yamahą RX-v1800.
Filmy na których przeprowadziłem test: Pearl Harbor, Na skraju Jutra, Transformers 2,3, filmiki testowe Dolby True HD / DTS HD MSTR.
Na pierwszy ogień poszło BOSE. Podłączenie, kalibracja i jazda! Pierwsze wrażenie - WOW! Niezły bas, fajne efekty, jakby lekkie braki w paśmie średnich częstotliwości (ale przy tego typu skrzynkach można się było tego spodziewać).
W muzyce niestety było już słabiutko. Tzn oczywiście basu i sopranów nie brakowało, ale średnich już trochę tak. Ponadto dźwięk nieco płaski, słaba scena.
Po zabawie z Bose powrót do Canton. Ponowna kalibracja KD. Niestety test był korzystniejszy choćby ze względu na fakt, że bose to 5.1 a Canton 7.1. Różnicę czuć jednak sporą. Ale skupiając się na aspekcie jakości dźwięku stwierdzam, że jednak pełnowymiarowy głośnik zmiata plastik jakością dźwięku. Jest głębia, brak dziur w paśmie częstotliwości.
Podsumowując. Jeśli brak Wam miejsca na duze głośniki i używacie KD jedynie do filmów, polecam Bose, tudzież inne odpowiedniki (oczywiście odpowiedniej klasy, a nie jakieś zestawy LG z marketu za 700zł). Niewątpliwie Bose potrafi nagłośnić nawet dużą kubaturę, jest całkiem przyjemnie i efekciarsko. Jeśli natomiast chcecie czasem posłuchać muzyki, polecam skłon ku innym alternatywom.
Fajne w Bose jest to, że satelity z serii double cube są ruchome i można je ustawić tak, aby poszerzyć nieco pole dźwiękowe każdej z kolumn. Sprawdza się w efektach surround.
Zestaw zostaje u mnie i wyląduje z czasem w sypialni, jak znajdę jakiś ampli do zasilenia.
Jeśli macie jakieś doświadczenia bądź opinie związane z zestawami plastikowymi z wyższej półki - podzielcie się.
pic upload[/QUOTE]