Udało mi się wczoraj wypożyczyć do testów LG 26LX1R. Dzięki uprzejmości sprzedawcy dostałem TV do testów do domu. Testy przebiegały następująco:
TV miał w założeniu pracować jako monitor do komputera oraz ekran do konsoli X360. Odległość ekranu od oka około 1m (maszyna postawiona na biurku, docelowo miała zawisnąć na ścianie za biurkiem).
Na pierwszy ogień poszedł X360 i gry: Oblivion, Ghost Recon, Burnout, Lost Planet, Fifa WC, filmy z gier m.in. Gears of War i trailery w HD.
Pierwsze wrażenie..... powalające.... dosłownie... oczy wychodzą z orbit, zachodzą mgłą i łzawią
... bo ustawienia fabryczne są tragiczne!!!! Dosłownie wypalają wzrok. Trzeba bardzo zjechać z kontrastem i jasnością, by nie oślepnąć.
Po dostrojeniu parametrów ukazał się przepiękny obraz, z żywymi kolorami, bez jakichkolwiek smużeń nawet w wymagających samochodówkach.
Niestety 1m to jednak za mało do oglądania materiałów w 720p. Delikatnie widać siatkę pikseli, co obniżą komfort grania.
Drugi test, znacznie ważnieszy, miał sprawdzić TV pod kątem pracy w roli monitora. Tu niestety porażka na całej linii... Choć sygnał po DVI jak i D-sub jest ostry i bez jakichkolwiek zakłóceń, to jednak ponownie okazało się, że 1 m, to zdecydowania za mała odległość do komfortowej pracy. Po 2 godzinach surfowania w necie i korzystania z poczty oczy bolą straszliwie
Z tej odległości nie wygląda też za dobrze materiał HD (Coral Reef Adventure w 720p) - widać przejścia tonalne pomiędzy kolorami.
Kolejna sprawa to jakość czerni w tym TV. Jak już pisano wcześniej, oglądając TV na wprost obraz jest dobrej jakości, ale niewielkie odchylenia, rzędu 10-20 stopni, powodują, że obraz staje się fioletowo-siny.
Koniec końców zmuszony jestem z ciężkim sercem zwrócić ten TV, choć naprawdę miałem nadzieję, że zagości on u mnie na stałe.
Inna sprawa, że "eldżik" niesamowicie spodobał się mojej żonie, która raczej nie przejawia emocji w odniesieniu do sprzętów RTV
. Tak więc wszystko to kwestia subiektywnych odczuć użytkownika i jego wady wzroku