leszcz napisz coś więcej o tym tv, jak się sprawuje webos, czy przy oglądaniu np wiadomości zostają potem ślady po pasku, ponoć te oledy z 2016 bardzo dobrze sobie z tym radzą i trzeba by było zostawić taki pasek na ponad 10 godzin, żeby były jakieś ślady i tak po wyłączeniu i włączeniu obraz się "regeneruje" i wraca do normalności.
Mam dopiero swoją B7mkę od dwóch dni i niewiele mogę napisać w sprawie powidoków (bo nie oglądam kanałów informacyjnych).
Za to same dobre rzeczy mogę napisać o web os. Wcześniej miałem Philipsa na Android TV. Philipsa nie udało mi się zmusić żeby odtwarzał filmy z Plexa zainstalowanego na moim serwerze NAS z dźwiękiem 5.1, ba w ogóle to zdarzały mu się bardzo duże przycięcia na filmach full hd. Bardzo często nie działało przewijanie filmu, albo były problemy z napisami. Na B7 chodzi wszystko bez zająknięcia. Zarówno przez wbudowane aplikację (Plex/Xplay) jak i przez wbudowanego w TV klienta DLNA. Dźwięk DTS działa, można płynnie przewijać filmy, nie ma problemów z napisami. Druga sprawa Youtube. Na Androidzie mega zacięcia w filmach z 60 klatkami (wbrew pozorom jest ich coraz więcej na Youtube). Na web os chodzi wszystko płynnie nawet w 4K i HDRem. Bajka. To samo w Netflix, na Android zacinał się nawet w HD, tu chodzi płynnie nawet w 4K.
W ogóle to nie ma porównania jeżeli chodzi o bezproblemowość i płynność działania. Aż sam jestem zaskoczony jak duża przepaść dzieli te systemy. Wiadomo że aplikacji na Android TV może być więcej. Ale są z nimi problemy. Na web os aplikacji jest mniej, ale jest wszystko co potrzeba i chodzi bez zająknięcia jak burza.
Jestem wymagający i ponieważ Android TV w Philipsie to była padaka zbudowałem sobie komputer HTPC pod moje potrzeby multimedialne. Po przesiadce na B7 widzę, że wcale go nie będę musiał uruchamiać żeby coś obejrzeć, wszystko co potrzebuję działa dobrze przez SmartTV w LG.
Ale żeby nie było - jedna rzecz na Androidzie jest zrobiona lepiej. Na ekranie domowym aplikacje umieszczają 'polecane' przez siebie pozycje. Np kolejny odcinek serialu który oglądamy, albo film który w połowie przerwaliśmy oglądać. Jest to wygodne. W web os tego nie ma, trzeba wejść w konkretną aplikację i dopiero tam widać takie rzeczy.