Koncerty na BD.

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Ja wiem o tym, ale tak jak napisałem 200 zł .. to w porównywalnych cenach niektóre płyty cd kupowałem :) a to jest jednak koncert... i lepiej albo gorzej ale myślę ,, że coś będzie ze starego DS. Jestem optymistą. :) z natury.. Oczywiście zapewne do Gdańska czy gdzieś indziej bym nie pojechał, bo trzeba by było doliczyć koszty paliwa, noclegu i jeden dzień z urlopu, ale na miejscu jak jest się fanem DS , grzech nie iść.. Oczywiście to moje zdanie, a zawsze ludzie z Wawy i okolic znajdą 10 powodów dla których wg nich nie będzie warto wydać 200 zł.. :) życie..
tak dla przykładu na Dżemie byłem X razy i grali z kilkoma w tym czasie wokalistami i zawsze miło było być na tym koncercie. Ale znam takich co twierdzili, że jak już nie ma "Ridla" to już jest pozamiatane i szkoda kasy - 40 zł na ich koncerty.. A już nie wspomnę o opiniach znajomych , którzy byli na grupach typu "legenda" i wokaliści już tez nie domagają w sensie, ze to nie jest już ten sam głos, a jednak ludzie szli na koncerty, bo lubią taką czy inną grupę.
Takim naszym przykładem może być Lady Pank, był ktoś z Was w przeciągu powiedzmy 5 lat na ich koncercie ? Słychać totalnie że wokalista nie daje rady, ale jak ludziska się bawią to mówię Wam czapki z głów... a jak wiedzcie na koncercie ludzi od powiedzmy 20 do dobrych 60 lat to oczy same się śmieją. Tylko warunek jest jeden trzeba naprawdę lubić daną grupę , a nie patrzeć na złotówki, a szczególnie tych mam na myśli, którzy są z Wawy i okolic i uważają się za fanów tego zespołu.
 
Ostatnia edycja:

sentyzibi

Well-known member
Ja wiem o tym, ale tak jak napisałem 200 zł .. to w porównywalnych cenach niektóre płyty cd kupowałem :) a to jest jednak koncert... i lepiej albo gorzej ale myślę ,, że coś będzie ze starego DS. Jestem optymistą. :) z natury.. Oczywiście zapewne do Gdańska czy gdzieś indziej bym nie pojechał, bo trzeba by było doliczyć koszty paliwa, noclegu i jeden dzień z urlopu, ale na miejscu jak jest się fanem DS , grzech nie iść.. Oczywiście to moje zdanie, a zawsze ludzie z Wawy i okolic znajdą 10 powodów dla których wg nich nie będzie warto wydać 200 zł.. :) życie..
tak dla przykładu na Dżemie byłem X razy i grali z kilkoma w tym czasie wokalistami i zawsze miło było być na tym koncercie. Ale znam takich co twierdzili, że jak już nie ma "Ridla" to już jest pozamiatane i szkoda kasy - 40 zł na ich koncerty.. A już nie wspomnę o opiniach znajomych , którzy byli na grupach typu "legenda" i wokaliści już tez nie domagają w sensie, ze to nie jest już ten sam głos, a jednak ludzie szli na koncerty, bo lubią taką czy inną grupę.
Takim naszym przykładem może być Lady Pank, był ktoś z Was w przeciągu powiedzmy 5 lat na ich koncercie ? Słychać totalnie że wokalista nie daje rady, ale jak ludziska się bawią to mówię Wam czapki z głów... a jak wiedzcie na koncercie ludzi od powiedzmy 20 do dobrych 60 lat to oczy same się śmieją. Tylko warunek jest jeden trzeba naprawdę lubić daną grupę , a nie patrzeć na złotówki, a szczególnie tych mam na myśli, którzy są z Wawy i okolic i uważają się za fanów tego zespołu.
I tu się zgadzam z kolegą Lolek. Wiosną byłem z córką na koncercie Foreigner, gdzie z oryginalnego składu był tylko Mick Jones i to dopiero na ostatnie pół godziny, ale wcale mi to nie przeszkadzało. I tak zagrali same hity z czasów Lou Gram'a i zabawa była przednia. Fakt, że Hansen już długo śpiewa w zespole i można było się przyzwyczaić i dalej bardzo lubię tę grupę, więc nawet opinie, iż to bardziej Tribute band niż prawdziwy Foreigner mnie nie zniechęciły i nie powstrzymały od wydania sporej kasy, oraz czerpania przyjemności z zabawy na koncercie.

Wysłane z mojego BND-L21 przy użyciu Tapatalka
 

Pawel_Sz85

Klub HDTV.com.pl
VIP
Zniesmaczyłeś mi :)
Nawet bez Marka Knopflera...
Nie, to ja też dziękuję.
Już wiemy, skad taka cena...

Gdyby był Mark to już by można było przyjąć , że to gra Dire Straits. Co nie znaczy, że nie można się wybrać na taki koncert. Jednak jest to coverband , a nie DS i nie ma co do Dżemu porównywać bo to zupełnie inna historia. Nadal trzon zespołu stanowią muzycy , którzy tworzyli zespół choć na pewno bardzo brak Ryśka i Pawła Bergera. Nowi wokaliści ( Dewódzki, Balcar - szczególnie pierwszy) spisali się całkiem nieźle .
 
Ostatnia edycja:

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Gdyby był Mark to już by można było przyjąć , że to gra Dire Straits. Co nie znaczy, że nie można się wybrać na taki koncert. Jednak jest to coverband , a nie DS i nie ma co do Dżemu porównywać bo to zupełnie inna historia. Nadal trzon zespołu stanowią muzycy , którzy tworzyli zespół choć na pewno bardzo brak Ryśka i Pawła Bergera. Nowi wokaliści ( Dewódzki, Balcar - szczególnie pierwszy) spisali się całkiem nieźle .

Paweł widzisz i to jest pisanie wyłącznie pod siebie.. nic innego, bo ja tak jak napisałem znajdę Ci nie jednego, nie dwóch, a naprawdę wielu, którzy twierdzą, że Dżem skończył po śmierci "Ridla" ten 100% mam na mysli.. A reszta wokalistów dla wielu to podróbki nawet w zachowaniu podczas śpiewania jak kopiują to co robił pierwszy wokalista.. Ale nie zmienia to faktu, że część z tych osób i tak słucha Dżemu, chodzi na koncerty itp..

Dlatego mówię jeśli coś się lubi to na pewne rzeczy się nie patrzy, a tym bardziej kiedy bilet jest w tej cenie... bo nie oszukujmy się dla wielu jest ważne ile taki bilet kosztuje i ja to rozumiem. Ale dla tych z Wawy i okolic wydanie 200 zł na bilet za koncert to śmiech na sali..

Trzeba iść na koncert Lady Pank i zobaczysz o czym mówię,,są tacy ludzie , którzy mówią ,że dla tego zespołu byłoby najlepsze jakby wokalista dał sobie już spokój, a inni mówią im aby się w ŁEB popukali.. rozumiesz w czym jest rzecz..? Kiedy byłem chłopcem miałem powiedzmy 9 lat i słuchałem LP na swoim radiomagnetofonie kasprzaku i wychowywałem się razem z tym zespołem jak i innymi jak np Budka Suflera, Bajm, sztywny Pal Azji itp.. to dla takich ludzi zmiana wokalisty nie mieści się w głowie, pomimo że słychać u Niego problem ze śpiewem. Tylko jak jest się na ich koncercie to widać jak ludzie się bawią i jakie to ma dla nich znaczenie.. tylko warunek Kolego jest jeden trzeba na 100% lubić dany zespół..
 
Ostatnia edycja:

lolek126

Well-known member
Bez reklam
I tu się zgadzam z kolegą Lolek. Wiosną byłem z córką na koncercie Foreigner, gdzie z oryginalnego składu był tylko Mick Jones i to dopiero na ostatnie pół godziny, ale wcale mi to nie przeszkadzało. I tak zagrali same hity z czasów Lou Gram'a i zabawa była przednia. Fakt, że Hansen już długo śpiewa w zespole i można było się przyzwyczaić i dalej bardzo lubię tę grupę, więc nawet opinie, iż to bardziej Tribute band niż prawdziwy Foreigner mnie nie zniechęciły i nie powstrzymały od wydania sporej kasy, oraz czerpania przyjemności z zabawy na koncercie.

Wysłane z mojego BND-L21 przy użyciu Tapatalka

KOlego bo to jest proste jak.... jak lubisz dany zespół to pewne rzeczy nie mają znaczenia.. dlatego dobrze się bawiłeś i nie żałujesz wydanych piniędzy..:bober:
 

Pakolo

Active member
Bez reklam
Ja również lolek chciałem się wybrać, ale po krótkim namyśle zrezygnowałem. Dire Straits bez Knopflera...

Jakiś czas temu Alphaville nagrał płytę i zaczęli koncertować, ale nie jest to poziom albumu Forever Young.
 
Ostatnia edycja:

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Nie będę się licytował swoje zdanie napisałem ... pamiętam np jak Bon Jovi ostatnio robili trasę (tą w której również zawitali do RP) i nie było w tej trasie ich głównego gitarzysty R. Sambory... również ludzie pisali, że to nie będzie ten sam B.J.. zrobili trasę , stadiony pełne ludzi... kiedyś kto wie zmieni się sam wokalista i też ludzie będą chodzić.. ale jedno nie podlega dyskusji, żeby wiedzieć na ile jest to różnica to trzeba na taki koncert iść.. i najlepiej do tego trzeba by było być na wcześniejszym koncercie aby porównać jeden do drugiego.. A zakładanie coś z góry, bo ktoś coś napisał, powiedział.. mozna.. ale ja inaczej podchodzę do życia..jesli coś lubię...
 

Pawel_Sz85

Klub HDTV.com.pl
VIP
Paweł widzisz i to jest pisanie wyłącznie pod siebie.. nic innego, bo ja tak jak napisałem znajdę Ci nie jednego, nie dwóch, a naprawdę wielu, którzy twierdzą, że Dżem skończył po śmierci "Ridla" ten 100% mam na mysli.. A reszta wokalistów dla wielu to podróbki nawet w zachowaniu podczas śpiewania jak kopiują to co robił pierwszy wokalista.. Ale nie zmienia to faktu, że część z tych osób i tak słucha Dżemu, chodzi na koncerty itp..

Dlatego mówię jeśli coś się lubi to na pewne rzeczy się nie patrzy, a tym bardziej kiedy bilet jest w tej cenie... bo nie oszukujmy się dla wielu jest ważne ile taki bilet kosztuje i ja to rozumiem. Ale dla tych z Wawy i okolic wydanie 200 zł na bilet za koncert to śmiech na sali..

Trzeba iść na koncert Lady Pank i zobaczysz o czym mówię,,są tacy ludzie , którzy mówią ,że dla tego zespołu byłoby najlepsze jakby wokalista dał sobie już spokój, a inni mówią im aby się w ŁEB popukali.. rozumiesz w czym jest rzecz..? Kiedy byłem chłopcem miałem powiedzmy 9 lat i słuchałem LP na swoim radiomagnetofonie kasprzaku i wychowywałem się razem z tym zespołem jak i innymi jak np Budka Suflera, Bajm, sztywny Pal Azji itp.. to dla takich ludzi zmiana wokalisty nie mieści się w głowie, pomimo że słychać u Niego problem ze śpiewem. Tylko jak jest się na ich koncercie to widać jak ludzie się bawią i jakie to ma dla nich znaczenie.. tylko warunek Kolego jest jeden trzeba na 100% lubić dany zespół..


Bez wątpienia po śmierci Ryśka po części zespół się skończył. Wielu zagorzałych fanów zespołu miało żal, że grali dalej i do tego jak to się potoczyło z Ryśkiem. Wiadomo chcieli też z czego żyć, a wtedy w Polsce nie zarabiali za dużo kasy więc robienie nowego projektu/zespołu to duże ryzyko. To nie Led Zeppelin, że śmierci perkusisty Bonham zakończyli działalność (chyba grali około 10-12 lat)i mogli godnie żyć i gdzieś każdy realizował się solowo nie licząc okazjonalnych wspólnych występów pod szyldem LZ. Nowi wokaliści dżemu jakoś się odnaleźli , ale nie ma co porównywać do Ryśka. On był jedyny w swoim rodzaju. Wystarczy posłuchać ich studyjnych płyt. Mam chyba wszystkie. Albumy po Ryśku już tak nie trafiają w moje serce. Ich koncerty siłą rzeczy są lepsze niż nowe płyty studyjne bo też opierają się po części na stałym repertuarze.

Tak też ciężko jest mi sobie wyobracać LP bez Janka i Panasa. Mam ich wszystkie płyty i słucham często, byłem też na wielu koncertach. Pewnie z 20 ich było :) Byłem świadkiem kilku wybitnych koncertów gdzie Borysewicz improwizował grając długie solówki, a wszyscy stali wpatrzeni jak zaczarowani. Były też takie , że pograł 10min i zastępował go gitarzysta techniczny i pograli w sumie z 45-50min bez żadnego bisu i sam koncert był średni.

Jak odchodzi frontman lub filar zespołu(szczególnie w przypadku śmierci) jest szczególnie trudno. To tak jak oglądasz serial latami i nagle zmienią aktora co gra główną rolę.

Jeśli chodzi o ten występ projektu pod nazwą "DIRE STRAITS experience" to można iść posłuchać, ale to nie gra Dire Straits. Coś podobnego było chyba z Pink Floyd. Zebrało się kilku zdolnych muzyków i robili show z repertuarem PF.

Już znalazłem - The Australian Pink Floyd Show.
 
Ostatnia edycja:

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Dokładnie coś podobnego było z PF.. i ludzie chodzili na koncerty.. ale i znam takich jak koncertował D. G.. i mówili, że nie pójdą na jego koncert bo to nie jest PF ;-) Wokalista nie zawsze jest trzonem w każdej kapeli.. a bywa i tak jak np jest w B. J. , że taki gitarzysta ma wiele do powiedzenia....
 

Henry

Active member
Bez reklam
Dżem skończył po śmierci "Ridla" ten 100% mam na mysli.. A reszta wokalistów dla wielu to podróbki nawet w zachowaniu podczas śpiewania jak kopiują to co robił pierwszy wokalista..
Ciekawe stwierdzenie, nie zauważyłem... każdy miał/ma inną osobowość.
Wybierz się na koncert Balcara sygnowany jego własnym nazwiskiem i wrócimy do dyskusji ;)
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Heniu tak jak tam napisałem to nie ja tak twierdzę, tylko znam znajomych co lubią Dżem i tak mówią, nie mniej jednak coś w tym jest ... może to nie jest naśladowanie pewnych ruchów, zachowań podczas śpiewania, ale tak jak napisałem coś w tym jest... A nie wiem czy ktoś tutaj był wiecej razy na Dżemie niż ja :) ja byłem na ich koncertach około 13 razy.. od 95 roku..
 

sentyzibi

Well-known member
Wracając do tematu koncertów na płycie.
Nocny Kochanek wydał tydzień temu zapis koncertu z lutego bieżącego roku, wprawdzie tylko DVD, a nie BD, ale może kogoś to zainteresuje. Dodatkowo zespół udostępnił bezpłatnie materiał z płyty na swoim kanale YT.
O jakości jeszcze nic nie napiszę, bo dopiero zamówiłem płytę i pewnie potrwa zanim do mnie dojdzie, ale widziałem na YT i spodobała mi się realizacją występu ( ujęcia z kamer, oświetlenie, przebitki na publikę).


Wysłane z mojego BND-L21 przy użyciu Tapatalka
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Ja Ją lubię jak cena nie będzie przesadzona to skoczę chyba, że w tym okresie będę na wczasach to wtedy siła wyższa.. :)
 
Do góry