Armanig, na calym świecie takie rzeczy mają miejsce.
Wiesz, to tak jak z morderstwami.
Na całym świecie takie rzeczy mają miejsce, ale to w Hondurasie kartele Meksykańskie przyczyniają się do największego wkażnika morderstw na świecie w tej miejscówce.
To samo jest z biznesem - szerokopojętym. W Polsce jest dno - generalizując oczywiście.
Mogę tu wymieniać niezliczoną ilość przykładów, ale to nie miejsce na to.
To rykoszet komuny, cwaniactwa i braku dobrych obyczajów.
A wiesz co jest najśmieszniejsze, że po tym moim wpisie nie dalej jak godzinę póżniej odebrałem przesyłkę, a kupiłem ok. 10 produktów, dołożyłem je do koszyka przy okazji bo "tanie", a zależało mi tylko na jednym towarze i co? Wierz lub nie, ale go TAM NIE BYŁO.
Mało tego, pojechałem specjalnie do placówki odebrać (żeby było na weekend), bo kurier "zapomniał" wziąć, mimo, że od samego rana leży w bazie na miejscu.
Mam setki transakcji i to nie jest tak, że zawsze jest coś żle. Absolutnie.
Nie o tym pisze. Piszę o ludziach którzy zabierają się za biznes, coś im tam się uda, ale za grosz nie mają pojęcia jak go obsługiwać. Liczą się tylko pieniądze.
Statystycznie dzieli nas przepaść i o tym pisze.
A to co się dzieje ostatnio sięgnęło apogeum.
Od salonów takich jak Nautilus w Krakowie - dno. Do sprzedawców którzy wysyłają wybrakowany towar, mając tego pełną świadomość, a w odpowiedzi na reklamacje, odpisują jednym zdaniem - iść na pocztę i odsyłać.
Żadne przepraszam za kłopot, za niedopatrzenie, prosze podać nr. konta, zwrócimy, a tego bubla co pan dostał sobie zostawić lub wyrzucić. Tak się robi, ja tak robię i każdy uczciwy sprzedający.
Zresztą nie ma co gadać.
Ogólnie przyjęty standard on-line ,klient kupi zapłaci lecę do dystrybutora zamawiam faux pas jest wtedy jak dystrybutor nie ma : ) Pisałem ci ostatnio o sytuacji z Niemcami,tyle dobrze że finalnie wyszli z twarzą.
.
O tym piszę, finalnie wyszli z twarzą, a nie na odpierdziel jak u nas.