Human Media (już) nie dba o klienta

panjazzon

New member
1,5 roku temu nabyłem w Human Media Popcorna C200. Wszystko przebiegło sprawnie, miło i bezproblemowo. Zobaczyłem na stronie towar z ceną, zadzwoniłem, podjechałem, zapłaciłem, zabrałem. Pan w biurze jeszcze poczekał na mnie 15min po zamknięciu sklepu bo jechałem z trasy. Tak było 1,5 roku temu.

Dzień dzisiejszy:

Widzę na stronie Human Media nowego Popcorna A300 z eleganckim dymkiem "NEW!" oraz ceną. Sprzedaję wiec szybkim ruchem C200 i dzwonię do Human Media gdzie mogę podjechać po nowego A300 bo widzę, że zmienili siedzibę. Dzwonię w dobrym humorze, w końcu już raz u nich kupowałem, jestem tzw "powracającym klientem" i ogólnie pełen przekonania, że spotkam się z tym samym podejściem co 1.5 roku temu. No niestety...

Na pytanie o odtwarzacz A300 pan po drugiej stronie słuchawki mówi, że nie ma ich na stanie, dopiero będą, chyba za 1,5 tygodnia. Ja na to - jak to, przecież widnieją na stronie z ceną, itd.

"-Ano widnieją, tylko jak pan się przypatrzy to jest taka malutka ikonka samochodzika i ona oznacza, że czekamy na dostawę."

Założyłem okulary, wyostrzyłem wzrok i... Rzeczywiście! Jest! Tylko skąd mam wiedzieć co ona oznacza?

"- Otóż jak pan wejdzie na stronę produktu, potem na zakładkę "CENY", to tam na dole jest legenda do ikonek."

Hmm, no jest... Na tej samej stronie jest też komunikat, że urządzenia trafią do sprzedaży w drugiej połowie stycznia. Mamy 27 stycznia. Pan wydaje się zbity z tropu

"-Eeee.... no... nic panu nie poradzę na to. Niedobry producent założył jakieś limity, i same problemy z tego. Nie chce nam dać. Nie mogę panu pomóc"

No dobra, niech będzie, fujara ze mnie, nie sprawdziłem osobiście, nie dopytałem, uwierzyłem w to co napisane - "dostępne w drugiej połowie stycznia" - moja wina. Dobra poczekam, kupię za 1,5 tygodnia. Pan i na to ma odpowiedź:
"Nie, nie sprzedamy panu!"
-?????
"-Będziemy mieli, ale nie damy, bo idą do zamówień hurtowych." Nic na otarcie łez dla wiernego klienta. "Może coś zostanie, ale nie wiadomo, nie mogę panu pomóc, jak coś zostanie, to będzie na stronie, tak poza tym to my już w detal to niechętnie się bawimy, tylko hurt, nie mogę panu pomóc, jak będzie to będzie, pan se spojrzy na stronę, pan se sprawdzi, nie mogę panu pomóc, oczywiście traktujemy poważnie klienta detalicznego, chętnie bym pomógł ale nie mogę pomóc." etc...

Jaki morał z tego przydługiego postu?

1. Dokładnie sprawdzać czy to co jest w ofercie nawet takiego wydawało by się solidnego handlowca jak Human Media, jest naprawdę dostępne.
2. Lustrować dogłębnie zawartość strony internetowej, sprawdzać każdy przecinek, ikonkę, znaczek, fikuśny zawijas - mogą się pod nimi kryć różne dodatkowe treści.
3. Zabrakło zwykłej dobrej woli, wystarczyło wziąć odemnie maila lub nr tel i przy dostawie poinformować czy z zamówienia hurtowego coś zostało dla detalistów. Na pewno byłbym wdzięczny i docenił takie podejście. Na pewno utrwaliłby się w mojej głowie wizerunek solidnego, przyjaznego klientowi handlowca.
4. W miarę rozwoju firmy maleje szacunek do pojedynczego klienta, liczy się przede wszystkim masowy odbiorca.

Rozczarowałem się, uważam ,że powinniśmy robić zakupy u rodzimych dystrybutorów, po to aby opłacało im się dbać o serwis posprzedażowy, aby inne firmy otwierały u nas swoje przedstawicielstwa itp itd. Maca kupiłem w Ispocie, mimo, iż 2 tygodnie wcześniej byłem w USA, jednak obsługa przez lokalnego sprzedawcę jest dla mnie więcej warta niż parę zł oszczędności. Jednak w tym przypadku zamówię Popcorna bezpośrednio na stronie Syabas - taniej i pewnie szybciej. A że rok gwarancji mniej? Świat się nie zawali.
 
Do góry