oczywiscie ta koncowka ze strzelanina to bezsens....ale poczatek jest dobry, i duzo w nim prawdy... a wiem cos o tym bo mieszkam 4 mile od miasteczka w ktorym krecony byl ten film.... a miejscowa gwara bardzo przypomina "jezyk" uzywany przez najstarszego posterunkowego....
Typowy angielski humor - mi akurat przypasił, podobnie zresztą jak Shaun of The Dead.
Wizualnie IMO jeden z najlepiej prezentujących się filmów w HD - fantastyczny kontrast i kolorki.
to bylo akurat przeklamanie - angole nie potrafia zyc bez komorki wiec zasieg musi byc wszedzie ! nawet w ruinach Camelotu - ktore nawiasem mowiac widze z okna sypialni na pietrze...