A myślicie, że ile takie sieci zarabiają na tych grach - 50% czy może jeszcze więcej? Więc mówię Wam - nie tyle. Wiem, jakie są ceny zakupu gier od polskich dystrybutorów i uwierzcie mi, są one o wiele wyższe niż ceny sklepowe np. w Wielkiej Brytanii. Taka polityka, taki kraj, taki popyt na gry. Jeśli taki EA sprzedaje w Polsce np. 1/20 tego co w Anglii, to i ceny ma takie a nie inne.
A czy na Allegro jest tak tanio? Czyżby było to skupisko miłych ludzi, których misją jest propagowanie gamingu w naszym smutnym kraju i dlatego sprzedają nam gry poniżej kosztów, tak jakby charytatywnie. Przecież oni też muszą zarobić, więc z tego wniosek, że kupują jeszcze taniej. Skąd - pewnie ze zgniłego Zachodu, poza tym pewnie nie płacą cła, nie płacą podatku, nie mają takich kosztów jak empiki czy MM.
Są ludzie, co kupują w sieciach, są tacy co kupują na Allegro, a i tacy się znajdą, którzy ściągają gry z zagranicy. Ja należę do tych ostatnich, choć pozwoliłem sobie nabyć Undercovera z odtwarzaczem MP3 za 149 PLN (odtwarzacz poszedł na Allegro za 69 PLN) oraz GoW2 z padem do xboxa za 249PLN (pad poszedł za 129). Wszędzie znajdą się okazje.