za gazeta pomorską:
Japoński dyrektor napity jak Polak
Dyrektor generalny Sharpa skasował dwa stojące na parkingu samochody. Okazało się, że mężczyzna był kompletnie pijany.
javascript:NewWindow(600,500,'/apps...TEMATDNIA&ArtNo=661912003&Ref=AR&NoCache=1');
Dyrektor generalny Sharpa będzie jednak odpowiadał nie tylko za prowadzenie samochodu po pijanemu, ale również za spowodowanie kolizji.
Wszystko działo się w miniony weekend przy ul. Antczaka w Toruniu. 53-letni Makoto M. jechał mercedesem. Chciał wjechać na parking, jednak prawdopodobnie zbyt mocno nacisnął pedał gazu, bo zanim się zatrzymał, skasował po drodze jeszcze dwa inne auta: seata ibizę oraz bmw.
Przytrzymał go przechodzień
Pewnie nikt nie dowiedziałby się o kolizji, gdyby nie świadek. To on wezwał policję i zatrzymał Japończyka, by nie uciekł. Funkcjonariusze wylegitymowali obcokrajowca i sprawdzili jego trzeźwość.
Okazało się, że mężczyzna pił wcześniej alkohol, a mimo to wsiadł za kierownicę samochodu. Badanie alkomatem wykazało, że japoński kierowca ma dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
No cóż, pozostaje się tylko cieszyć, że azjatcy szefowie dobrze się aklimatyzują (dwa promile) oby ich miłość do naszego pięknego kraju zaowocowała zwiększeniem produkcji dobrych tv i podwyżkami dla polskich pracowników
Japoński dyrektor napity jak Polak
Dyrektor generalny Sharpa skasował dwa stojące na parkingu samochody. Okazało się, że mężczyzna był kompletnie pijany.
javascript:NewWindow(600,500,'/apps...TEMATDNIA&ArtNo=661912003&Ref=AR&NoCache=1');
Dyrektor generalny Sharpa będzie jednak odpowiadał nie tylko za prowadzenie samochodu po pijanemu, ale również za spowodowanie kolizji.
Wszystko działo się w miniony weekend przy ul. Antczaka w Toruniu. 53-letni Makoto M. jechał mercedesem. Chciał wjechać na parking, jednak prawdopodobnie zbyt mocno nacisnął pedał gazu, bo zanim się zatrzymał, skasował po drodze jeszcze dwa inne auta: seata ibizę oraz bmw.
Przytrzymał go przechodzień
Pewnie nikt nie dowiedziałby się o kolizji, gdyby nie świadek. To on wezwał policję i zatrzymał Japończyka, by nie uciekł. Funkcjonariusze wylegitymowali obcokrajowca i sprawdzili jego trzeźwość.
Okazało się, że mężczyzna pił wcześniej alkohol, a mimo to wsiadł za kierownicę samochodu. Badanie alkomatem wykazało, że japoński kierowca ma dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
No cóż, pozostaje się tylko cieszyć, że azjatcy szefowie dobrze się aklimatyzują (dwa promile) oby ich miłość do naszego pięknego kraju zaowocowała zwiększeniem produkcji dobrych tv i podwyżkami dla polskich pracowników