Pozwólcie, że jako maruda, wsadzę swój kijek w mrowisko.
Powiedzcie mi, drodzy forumowicze, jak to jest. Aktualnie mam 32 calowego Soniacza (KDL-32BX320). Czytam to (i nie tylko to) forum już od jakiegoś czasu i chyba mózg mi się lasuje. Wczoraj nawet zmusiłem się do obejrzenia meczu na tym telewizorze (panel 60Hz, 720p) i specjalnie zwracałem uwagę na ruch zawodników i piłki. Fakt, jestem już "panem w średnim wieku", pewnie ślepym, ale mimo najszczerszych chęci nie zauważyłem żadnych smug, znikającej piłki ani czarnych "powidoków" za zawodnikami czy piłką, którymi to przypadłościami motywuje się forumowiczów do zakupu "szybszych" telewizorów. Dlaczego? Odpowiedzi może być kilka:
1. Rozdzielczość HD, mała ilość pixeli powoduje, że sprzęt "daje radę".
2. Stare matryce były po prostu lepsze, nowe są produkowane tak, żeby napędzać sprzedaż tych "lepszych" (czytaj droższych w sprzedaży).
3. Niczego takiego jak różnice pomiędzy 60Hz a 120Hz nie ma (przynajmniej z punktu widzenia ludzkiego oka), wmawiamy sobie to, żeby usprawiedliwić konieczność kupienia drogiego telewizora, podobnie jak się to ma z "kablami z jednokierunkowej miedzi" czy "demagnetyzerów do płyt CD".
Teraz moje "przemyślenia" nad odpowiedziami:
Zapewne wielu się przychyli do odpowiedzi nr 1. Po co więc cały ten pęd za rozdzielczościami skoro nie ma elektroniki, która by to poprawnie obsłużyła? Czy nie oszukujemy się w ten sposób? Rozumiem, że marketingowcy chcą zarobić, ale że my dajemy się nabić w butelkę tak łatwo?
Wyznawcy odpowiedzi drugiej muszą czuć pewien poziomu bólu tyłka - jesteśmy po prostu dymani przez koncerny. Troszkę może i bez naszej zgody, ale dzięki wazelinie jakoś idzie.
Odpowiedź trzecia to już dymanie na całego i to bez wazeliny. Na dodatek za naszą całkowitą zgodą.
A co Wy sądzicie? A może jest jeszcze inna odpowiedź?
Aby usprawiedliwić trochę te głupoty powyżej to przyznam, że sam jestem na etapie zamiany mojego obecnego LCDeka na nowe cacuszko Panasonica z linii EX780. Może i nie największe, ale skok i tak będzie wielki (zarówno wielkościowy jak i - mam nadzieję - jakościowy - co innego oglądać sprzęt w sklepie na wystawie a co innego podpiąć go wreszcie do tego samego źródła jakie używało się do tej pory). Zapewne wystarczyłby mi model EX700, być może nawet EX600 - nie wiem. Lubię jednak mieć najlepszy sprzęt na jaki mnie w danej chwili stać. A że uważam, że obecnie tylko Panasonic trzyma fason - innego wyboru dla mnie nie było (tak jak w przypadku CRTeków kupowałem tylko Trinitrony od Sony). Od dwóch lat się już przymierzałem i migrowałem najpierw z CX700 na DX750 i obecnie skończyłem na EX780 mówiąc sobie: "stop... bo można tak wieczność czekać... czas w końcu kupić".
Wybaczcie, jeśli ktoś poczuje się urażony moim tekstem - taki już jestem. Lubię walić prosto z mostu.
Powiedzcie mi, drodzy forumowicze, jak to jest. Aktualnie mam 32 calowego Soniacza (KDL-32BX320). Czytam to (i nie tylko to) forum już od jakiegoś czasu i chyba mózg mi się lasuje. Wczoraj nawet zmusiłem się do obejrzenia meczu na tym telewizorze (panel 60Hz, 720p) i specjalnie zwracałem uwagę na ruch zawodników i piłki. Fakt, jestem już "panem w średnim wieku", pewnie ślepym, ale mimo najszczerszych chęci nie zauważyłem żadnych smug, znikającej piłki ani czarnych "powidoków" za zawodnikami czy piłką, którymi to przypadłościami motywuje się forumowiczów do zakupu "szybszych" telewizorów. Dlaczego? Odpowiedzi może być kilka:
1. Rozdzielczość HD, mała ilość pixeli powoduje, że sprzęt "daje radę".
2. Stare matryce były po prostu lepsze, nowe są produkowane tak, żeby napędzać sprzedaż tych "lepszych" (czytaj droższych w sprzedaży).
3. Niczego takiego jak różnice pomiędzy 60Hz a 120Hz nie ma (przynajmniej z punktu widzenia ludzkiego oka), wmawiamy sobie to, żeby usprawiedliwić konieczność kupienia drogiego telewizora, podobnie jak się to ma z "kablami z jednokierunkowej miedzi" czy "demagnetyzerów do płyt CD".
Teraz moje "przemyślenia" nad odpowiedziami:
Zapewne wielu się przychyli do odpowiedzi nr 1. Po co więc cały ten pęd za rozdzielczościami skoro nie ma elektroniki, która by to poprawnie obsłużyła? Czy nie oszukujemy się w ten sposób? Rozumiem, że marketingowcy chcą zarobić, ale że my dajemy się nabić w butelkę tak łatwo?
Wyznawcy odpowiedzi drugiej muszą czuć pewien poziomu bólu tyłka - jesteśmy po prostu dymani przez koncerny. Troszkę może i bez naszej zgody, ale dzięki wazelinie jakoś idzie.
Odpowiedź trzecia to już dymanie na całego i to bez wazeliny. Na dodatek za naszą całkowitą zgodą.
A co Wy sądzicie? A może jest jeszcze inna odpowiedź?
Aby usprawiedliwić trochę te głupoty powyżej to przyznam, że sam jestem na etapie zamiany mojego obecnego LCDeka na nowe cacuszko Panasonica z linii EX780. Może i nie największe, ale skok i tak będzie wielki (zarówno wielkościowy jak i - mam nadzieję - jakościowy - co innego oglądać sprzęt w sklepie na wystawie a co innego podpiąć go wreszcie do tego samego źródła jakie używało się do tej pory). Zapewne wystarczyłby mi model EX700, być może nawet EX600 - nie wiem. Lubię jednak mieć najlepszy sprzęt na jaki mnie w danej chwili stać. A że uważam, że obecnie tylko Panasonic trzyma fason - innego wyboru dla mnie nie było (tak jak w przypadku CRTeków kupowałem tylko Trinitrony od Sony). Od dwóch lat się już przymierzałem i migrowałem najpierw z CX700 na DX750 i obecnie skończyłem na EX780 mówiąc sobie: "stop... bo można tak wieczność czekać... czas w końcu kupić".
Wybaczcie, jeśli ktoś poczuje się urażony moim tekstem - taki już jestem. Lubię walić prosto z mostu.