W sumie podoba mi się taki sposób myślenia: nie wiem, nie rozumiem, ale pozostanę przy swoim zdaniu, bo jest moje czyli lepsze.
Otóż @JackAs Fakt, że coś się przetwarza cyfrowo nie oznacza, że za każdym razem będzie tak samo. Są różne układy wewnątrz różnych urządzeń i choć pracują cyfrowo to efekty ich pracy nie są jednakowe.
Jeśli chodzi o kodowanie i dekodowanie obrazu to nie jest tak, że każdy piksel traktuje się z osobna. MPEG-2 czy zwłaszcza MPEG-4 mają to do siebie, że grupują sąsiadujące piksele w bloki i dopiero wtedy poddają kompresji. Między innymi stąd bierze się pkseloza. Gdyby brana pod uwagę była jedynie informacja zawarta w poszczególnych pikselach, to nie mielibyśmy starty na ostrości po silnej kompresji, tylko niedokładnie byłby oddany kolor i jasność. Jednak silna kompresja właśnie z powodu grupowania pikseli ze sobą sąsiadujących w grupy - bloki pikseli - powoduje również stratę ostrości, a nie tylko luminancji i chrominancji. Jeśli to, co robią nadawcy z sygnałem jest poza naszym wpływem, to obróbka po stronie odbiornika już nie. Chodzi o to, że sygnał zmasakrowany przez nadawcę można obrobić w różny sposób. Można użyć różnych algorytmów, a to wiąże się z tym, że potrzeba większej lub mniejszej mocy obliczeniowej. Różne układy używają różnego rodzaju sposobów na wyliczanie obrazu i mają różną budowę fizyczną. To zdecydowanie nie jest tak, że w każdym dekoderze jest talki sam chip i działa w ten sam sposób. I właśnie dlatego, że chip może być taki lub inny, różne są efekty działania.
Ale to tylko teoria, w której nie jestem specjalistą. Praktyka jest taka, że różne dekodery dają różniący się pomiędzy sobą obraz. Z tego samego materiału "źródłowego" mamy na ekranie telewizora różną budowę obrazu. Odmienne efekty końcowe. Sam mam w domu dwa dekodery, które choć teoretycznie są takie same, bo niby mają w nazwie HD, podają obraz na wyjście HDMI i co tam jeszcze teoretycznie mają takie samo, obraz rożni się na jednym i drugim jak dzień od nocy. I jeden jest dobry, a na drugi patrzeć nie mogę. Tylko, że w jednym jest jakiś budżetowy chip video, a w drugim jakiś inny, niekoniecznie dużo droższy, ale inny i efekty są nieporównywalne.
To, że coś jest cyfrowe, nic w zasadzie nie znaczy. A jeśli chodzi o odtwarzacze CD, to w torze cyfrowym też są różnice, które mają wpływ na dźwięk. Przykładowo, jeśli czegoś nie pokręciłem, najpierw odtwarzacz "przelicza" wszystko na wyższe próbkowanie, a dopiero potem przekształca na postać analogową. A takich sztuczek w torze cyfrowym jest więcej.
Dekoder dekoderowi nierówny. I przykładowo dekoder N na kanałach HD nie jest taki dobry jak te przeze mnie zachwalane dekodery z górnych półek cenowych, a na kanałach SD to już zapomnij. Zresztą nie trzeba wierzyć mi. Są przecież testy dekoderów Cyfry, Polsatu i N z których jasno wynika, że różnią się od siebie jakością obrazu. A i sami użytkownicy często piszą o tym, że jeden jest lepszy, a inny gorszy.
Gdyby fakt, że coś jest cyfrowe oznaczał, że wszystko jest takie samo, życie byłoby prostsze. Ale nie jest.