Do ustawiania sprzętu można użyć tego testu
Consumer Ť Home Entertainment Ť Home Theater Ť Thx Optimizer Ť THX.com który jest dostępny na płytach z Gwiezdnymi Wojnami. Można użyć też tego
i właśnie bardziej tych planszy będziemy się trzymać. Oczywiście są specjalizowane plansze do ustawiania poszczególnych parametrów, ale nam chodzi o zasadę, dlatego nie będę wklejał żadnych innych obrazków, oraz o pewne ważne wskazówki, jak to się naprawdę robi. Jeśli ktoś będzie używał plansz THX, to radzę zacząć od ustawienia jasności, a dopiero potem przejść do kontrastu.
Zakładam, że rozdzielczość wyjścia HDMI (czy też component - jest równie dobre, w niektórych typach sprzętu nawet lepsze niż HDMI) jest już ustawiona poprawnie, także format obrazu, ale od czego są testy, oraz podświetlenie też jest wstępnie ustawione. Zatem zabieramy się do rzeczy.
Na czym tak naprawdę polega regulacja jasności i kontrastu? Przyjrzyjmy się planszy powyżej. Chodzi o to, że ustawiając jasność tak naprawdę interesują nas wyłącznie dwa skrajne pola - zupełnie czarne oraz sąsiednie, prawie czarne. Natomiast ustawiając kontrast interesują nas wyłącznie również tylko dwa pola białe i prawie białe. Wyobraźmy sobie, że nasza skala to nie są pola od białego do czarnego, tylko schodki o określonej wysokości. Załóżmy, że białe pole to poziom zero, podłoga, teren płaski, płaszczyzna odniesienia, wysokość zero, poziom morza. Natomiast każdy następny stopień ma dokładnie 10cm. Cała sztuka dobrego ustawienia jasności polega na tym, że wysokość ostatniego stopnia, tego czarnego, musi być właśnie dokładnie 10cm. Jeżeli ustawimy jasność za nisko - obraz za ciemny - to owszem, będziemy w stanie zobaczyć różnicę pomiędzy całkiem czarnym i niemal całkiem czarnym. Ale to ustawienie będzie złe. Chodzi o to, że przy ustawienie minimalnie zbyt ciemnym wysokość tego ostatniego stopnia zmniejszy się i nie będzie miał on wymaganych 10cm, tylko np. 5cm albo nawet tylko 2cm. Będzie widoczny, ale najciemniejsze partie obrazu zostaną spłaszczone. Zaczniemy gubić szczegóły w cieniach, gdyż choć będą jeszcze widoczne, z bliska i na planszy testowej, faktycznie stracą swą czytelność w czasie normalnego oglądania filmu czy telewizji.
Tak samo z kontrastem. Różnica pomiędzy dwoma ostatnimi polami musi być taka sama, jak pomiędzy polami środkowymi. Zatem jeśli ustawimy kontrast za wysoko, to choć ostatnie pola będą się odróżniać od siebie, to mimo wszystko zaczniemy gubić szczegóły w światłach - jasnych partiach obrazu.
W praktyce ustawiamy tak, że gdy uznamy, że ostatnie pola są rozróżnialne oraz mają te "10cm" różnicy wysokości, to zjeżdżamy z kontrastem o dwa, trzy oczka, natomiast jasność zwiększamy o jedno, dwa oczka. Na pewno nie zrobimy w taki sposób źle, wręcz przeciwnie. Okazuje się bowiem, że większość współczesnych paneli jest tak dobrych, że przy ustawieniu kontrastu i jasności w sposób z technicznego punktu widzenia idealnie, to wrażenie może być, i często jest, że obraz jest za jasny, za ostry, zbyt kontrastowy. Jeśli odnosimy takie wrażenie, to można zjechać z kontrastem jeszcze kilka stopni w dół.
Uwaga na telewizory LCD. W niektórych typach można podbić kontrast do 100%, tzn. ustawić maksymalny dostępny kontrast, a mimo wszystko będziemy jeszcze odróżniać najjaśniejsze pola skali. Mimo, że pola są widoczne, to taki obraz jest nie do przyjęcia, tak naprawdę. Żeby ustawić dobrze kontrast w takim telewizorze, trzeba się kierować raczej jego rzeczywistym wyglądem w czasie oglądania DVD/BD czy telewizji. Plansza testowa z kontrastem na niewiele się nam przyda. Posiadacze plazm nie mają tego problemu. Tam kontrast ustawiony za wysoko nieuchronnie prowadzi do utraty szczegółów w światłach.
Ustawienie nasycenia bez przyrządów to kwestia smaku. Róbta co chceta. Jednak chyba nikt nie chce mieć kolorów cukierkowych i landrynkowych czy jakichś jarmarcznie przesyconych.
Ostrość. No właśnie, ostrość. To taki trochę fetysz i mit. Fakty są takie. Nie da się ustawić telewizora, żeby obraz był ostrzejszy, niż to jest zapisane na płycie czy nadawane w telewizji. Można wyłącznie ustawić tak, że obraz będzie mniej ostry, niż mógłby maksymalnie być. A jak się ustawia obraz mniej ostry, choć chce się go wyostrzyć? Ano ustawia się ostrość za wysoko. Na dokładkę powiedzmy sobie szczerze. Mając telewizor ful HD, DVD nam się nie przyda na nic, jeśli chodzi o ustawienie ostrości. Tylko plansza testowa w HD daje możliwość prawidłowego ustawienia ostrości. Jeśli nie mamy jak wyświetlić planszy do ustawienia ostrości w HD, to możemy to zrobić używając menu tunera lub jakiegokolwiek innego sprzętu HD, pod warunkiem, że to menu jest w HD. Najpierw trzeba jednak ustawić wszystko inne, jak trzeba.
Na czym polega ustawienie ostrości? Trzeba sobie włączyć planszę testową HD, albo menu tunera, konsoli czy co tam mamy. Siadamy przed telewizorem w odległości takiej, jak czytamy gazetę. Czyli będzie to nie więcej niż 50cm. Koncentrujemy się na jednej linii lub jakiejś ostrej krawędzi menu czy też literze i jeździmy z ostrością w jedną i drugą stronę. Niektórzy mają dobrze, bo maksimum ostrości osiąga się w pozycji 0(zero w skali od 0 do 100). Inni muszą się pomęczyć. Otóż ostrość jest ustawiona dobrze, jeśli linia czy krawędź wygląda dosłownie, jak nożem uciął. Jeśli ostrość będzie za nisko, to linia/krawędź zaczną się rozmywać. Jeśli będzie za wysoka, to wzdłuż linii/krawędzi zobaczymy dodatkową obwódkę, coś co jest nazywane halo. Jeśli nasza linia/krawędź jest czarna na białym tle, lub odwrotnie, to musimy widzieć idealnie wyraźną linię składającą się z czarnych i białych pikseli. Nie może być tam nic innego. W praktyce, nasza plansza testowa, mamy linie czarne na szarym i czarne na białym. Jednak w obu przypadkach nie ma prawa być widoczne cokolwiek wokół linii. Nic, zero, null. Tylko i wyłącznie linia ostra, jak nożem uciął.
Co najważniejsze - ten sam parametr ustawienia ostrości obowiązuje zarówno dla HD, jak i SD. Jeśli ktoś pisze, że inaczej jest dla HD, inaczej dla SD, to znaczy, że nie ma pojęcia o pojęciu pojęcia.
I na koniec. Jeśli ustawialiśmy wejście tunera, możemy oglądać telewizję mając poczucie, że oglądamy obraz zawierający wszystkie szczegóły. Pod warunkiem, że on ma jakieś szczegóły... Ostatnio byłem w sklepie RTV. Były oczywiście powłączane telewizory. Był nawet jeden podłączony bezpośrednio do tunera jednej z platform. Ustawiony był kanał HD, a jakże! Ale telewizor był ustawiony źle, a poza tym jakość kanału pod względem obrazu była fatalna, choć to był ten taki śtrasnie drogi. Daję wam słowo, że "jakość" tego kanału HD miała tak daleko do DVD ustawionego poprawnie, jak jedna marchewka nadgryziona przez robaki do całej działki starannie wypielęgnowanej i zadbanej przez dobrego działkowca. Oczywiście chodzi mi o jakość filmu z DVD i w tej wysokopłatnej telewizji.
Jeżeli ustawialiśmy wejście DVD/BD to musimy teraz jeszcze przenieść ustawienia na wejście tunera. Jedno jest pewne - ustawienie ostrości to pewny punkt programu, podobnie jak nasycenie. Czasem trzeba zmienić ustawienie kontrastu, bardzo rzadko jasności. Zasada jest taka, że włączamy kanał o dobrej jakości i oglądamy film, który mamy na płycie. Trzeba się postarać, żeby film był wyświetlany równolegle, tzn. ta sama scena. Tylko wtedy przełączając się pomiędzy odtwarzaczem i tunerem możemy stwierdzić, że obraz wymaga wprowadzenia poprawek. Regulowanie na oko, bo nam się wydaje, że jest tak czy owak nie ma sensu. Wprowadzić poprawki - tak, ale zawsze potrzebny jest punkt odniesienia. W tym przypadku odtwarzacz i płyta. Płyta, a nie jakiś plik z filmem ściągniętym z internetu.