Zielone Kiwi
New member
Postanowiłem napisać kilka zdań o moich doświadczeniach z Bose 10ST którego używałem wo dość specyficznej konfiguracji - może komuś to pomoże przy podejmowaniu decyzji.
Moja konfiguracja to NAS Synology DS 415play na którym mam całą muzykę. Do tej pory Do "starego" systemu Sony 7.1 podłączyłem światłowodem Airport Expressa i wszystko śmigało bezproblemowo. Głównym moim wymaganiem było, aby poza odpalonym NAS'em i wieżą nie musieć urichamiać żadnego komputera czy komórki (na stałe). Na NAS'ie uruchomione są DS Audio, podobne aplikacje mam na komórce. Z komórki mogłem wybrać muzykę i strumieniować ją bezpośrednio z NAS'a do wieży. Komórkę można było wyłączyć (oczywiście żeby zmienić utwó, zmienić głośność trzeba ją mieć włączoną. Służy ona jako pilot do NAS'a).
Chciałem kupic jakiś"dobry" głośnik do innego pokoju spełniający moje powyższe wymagania - tzn stream bez dodatkowych komponentów.
Padło na Bose 10ST - dlaczego? Lubię tą markę, mam jakieś dwie pary słuchawek z których jestem zadowolony itd itp.
Niestety - nie działało to w sposób oczekiwany.
Po pierwsze NAS nie ma ochoty wysyłać muzyki bezpośrednio do głośnika. W ustawieniach Audio widać Bose ale mimo różnych prób na tysiąc sposobów nie udało się uzyskać muzyki. Oczywiście przez Air, samo BT itd wszystko działało. Takoż natywna aplikacja Bose (toporna według mnie jak cholera) działała.
Po drugie (tak, wiem można przeczytać o tym w instrukcji) głośniczek łyka bardzo ograniczony zasób plików muzycznych. O żadnych 24/96 czy1bit nie ma mowy. Nie ida nawet miltikanałowe FLAC'ki.
Po trzecie (rzecz subiektywna) sama jakość dzwieku jest niepowalająca, żeby nie rzecz bardzo średnia. Wszystko wydawało mi się (niezależnie od jakości wyjściowej plików muzycznych) bardzo spłaszczone i bez perspektywy.
Oczywiście to tylko moje subiektywne odczucia.
Dla tych, co chca mieć przenośny głośnik wifi który do grania nie angażuje komórki/laptopa Bose 10 SoundTouch nie jest dobrym rozwiązaniem (bo nie działa).
Chwała sklepowi że przyjęlli zwrot.
Moja konfiguracja to NAS Synology DS 415play na którym mam całą muzykę. Do tej pory Do "starego" systemu Sony 7.1 podłączyłem światłowodem Airport Expressa i wszystko śmigało bezproblemowo. Głównym moim wymaganiem było, aby poza odpalonym NAS'em i wieżą nie musieć urichamiać żadnego komputera czy komórki (na stałe). Na NAS'ie uruchomione są DS Audio, podobne aplikacje mam na komórce. Z komórki mogłem wybrać muzykę i strumieniować ją bezpośrednio z NAS'a do wieży. Komórkę można było wyłączyć (oczywiście żeby zmienić utwó, zmienić głośność trzeba ją mieć włączoną. Służy ona jako pilot do NAS'a).
Chciałem kupic jakiś"dobry" głośnik do innego pokoju spełniający moje powyższe wymagania - tzn stream bez dodatkowych komponentów.
Padło na Bose 10ST - dlaczego? Lubię tą markę, mam jakieś dwie pary słuchawek z których jestem zadowolony itd itp.
Niestety - nie działało to w sposób oczekiwany.
Po pierwsze NAS nie ma ochoty wysyłać muzyki bezpośrednio do głośnika. W ustawieniach Audio widać Bose ale mimo różnych prób na tysiąc sposobów nie udało się uzyskać muzyki. Oczywiście przez Air, samo BT itd wszystko działało. Takoż natywna aplikacja Bose (toporna według mnie jak cholera) działała.
Po drugie (tak, wiem można przeczytać o tym w instrukcji) głośniczek łyka bardzo ograniczony zasób plików muzycznych. O żadnych 24/96 czy1bit nie ma mowy. Nie ida nawet miltikanałowe FLAC'ki.
Po trzecie (rzecz subiektywna) sama jakość dzwieku jest niepowalająca, żeby nie rzecz bardzo średnia. Wszystko wydawało mi się (niezależnie od jakości wyjściowej plików muzycznych) bardzo spłaszczone i bez perspektywy.
Oczywiście to tylko moje subiektywne odczucia.
Dla tych, co chca mieć przenośny głośnik wifi który do grania nie angażuje komórki/laptopa Bose 10 SoundTouch nie jest dobrym rozwiązaniem (bo nie działa).
Chwała sklepowi że przyjęlli zwrot.
