Jako, że słowo się rzekło wróciłem właśnie z odsłuchu tzw. sprzętu HI-END'owego.
Wybaczcie, że fotek nie zrobiłem, zapomniałem zabrać jakiś sensowny aparat, a te z telefonu nie za bardzo nadają się do zamieszczania ich tutaj
Sprzęt jaki był tam podłączony możecie znaleźć pod linkiem Audiofil | Piotr Guzek - impresariat
Pomimo pięknej pogody nie żałuję poświęconego czasu, powody są dwa. Po pierwsze miałem przyjemność delektowania się muzyką płynącą z prezentowanego sprzętu, a po drugie i to wydaje mi się najważniejsze, kolejny raz przekonałem się, że grono audiofilów jest nie dla mnie
Oczywiście miło było słuchać muzyki na świetnym sprzęcie, gdzie sama listwa filtrująca ISOL-8 kosztuje tyle co moje zabawki, ale debaty na wpływem prądu na brzmienie całości są już nie dla mnie.
Po powrocie odpaliłem swój mizerny "zestawik" i stwierdzam z satysfakcją, że nie jest aż tak źle, z moim Denonen i Bostonami.
Dla porównania włączyłem sobie utwory, których tam wysłuchałem i oczywiście różnice w brzmieniu są znaczne. Jeśli miałbym ocenić to w jakiejkolwiek skali, to tam było jakieś 8,5 na 10, a u mnie jest jakieś 5 lub 6, więc tragedii nie ma.
Dlaczego 8,5?, bo żebym w pełni mógł spróbowac ocenić prezentowany tam sprzęt, dobrze byłoby odsłuchać go w pomieszczeniu dedykowanym. Odsłuch miał miejsce a sali konferencyjnej hotelu, gdzie ściany wyłożone były jakąś boazerią.
Po dzisiejszej prezentacji najbardziej urzekł mnie gramofon The Funk Firm- Little Super Deck z ceną bagatela ok 1500 funtów, ale brzmienie niesamowite, w ogóle nie było słychać aby dźwięk był odtwarzany z czarnych płyt, no może poza tym niesamowitym "ciepłem" odczuwalnym przy każdym dźwięku
View attachment 10455
Po dzisiejszym dniu podjąłem decyzję, że gramofon do słuchania muzyki musi być.
Na nowo odkryłem min. Whole Latta Love Zeppellinów, Elle Fitzgerald czy Armstronga, a dodatkowo poznałem niesamowitą muzykę Antonio Forcione Quartet- jeśli macie możliwość posłuchajcie sobie dwóch kawałków Tears of Joy i Heart Beat. Są to utwory, które pokażą wam jakość brzmienia waszego sprzętu.
Dla porównania odsłuchałem ich u siebie i zabrzmiały u mnie zbyt metalicznie- to tak jakby ktoś zagrał ten utwór na dwóch różnych gitarach - klasycznej i akustycznej.
Moją uwagę przykuły także kolumny wykorzystywane do odsłuchu- brzmienie, po prostu niesamowite, długie godziny można by przy nich spędzić. Wszystko poukładane, głębokie, ciepłe, szczegółowe. Grały bardzo klarownie, neutralnie, niczego od siebie nie dodawały. Miałem wrażenie, że odwzorowywały dokładnie to, co autor danego utworu chciał przekazać. Można było wychwycić każdy instrument z osobna, było to słychać we wspomnianych utworach Antonio Forcione, był to zapis akustycznego koncertu. Wyraźnie słyszałem prześlizgiwanie palców po strunach, flażolety- po prostu wrażenia nie do opisania.
View attachment 10456
No ale cena, to już inna bajka 180 tyś $
A i najważniejsze całość grała z elektroniką Trilogy Audio, też niesamowita, najlepsza jaką było mi dane do tej pory usłyszeć.
Kończąc swój wywód, to po dzisiejszym dniu wiem, że kierunek jaki obiorę to będzie ponowny zakup gramofonu i odkurzenie swojej kolekcji vinyli.
I to, że za cenę listwy filtrującej można nabyć przyzwoity sprzęt i móc z przyjemnością go słuchać.
Wybaczcie, że fotek nie zrobiłem, zapomniałem zabrać jakiś sensowny aparat, a te z telefonu nie za bardzo nadają się do zamieszczania ich tutaj
Sprzęt jaki był tam podłączony możecie znaleźć pod linkiem Audiofil | Piotr Guzek - impresariat
Pomimo pięknej pogody nie żałuję poświęconego czasu, powody są dwa. Po pierwsze miałem przyjemność delektowania się muzyką płynącą z prezentowanego sprzętu, a po drugie i to wydaje mi się najważniejsze, kolejny raz przekonałem się, że grono audiofilów jest nie dla mnie
Oczywiście miło było słuchać muzyki na świetnym sprzęcie, gdzie sama listwa filtrująca ISOL-8 kosztuje tyle co moje zabawki, ale debaty na wpływem prądu na brzmienie całości są już nie dla mnie.
Po powrocie odpaliłem swój mizerny "zestawik" i stwierdzam z satysfakcją, że nie jest aż tak źle, z moim Denonen i Bostonami.
Dla porównania włączyłem sobie utwory, których tam wysłuchałem i oczywiście różnice w brzmieniu są znaczne. Jeśli miałbym ocenić to w jakiejkolwiek skali, to tam było jakieś 8,5 na 10, a u mnie jest jakieś 5 lub 6, więc tragedii nie ma.
Dlaczego 8,5?, bo żebym w pełni mógł spróbowac ocenić prezentowany tam sprzęt, dobrze byłoby odsłuchać go w pomieszczeniu dedykowanym. Odsłuch miał miejsce a sali konferencyjnej hotelu, gdzie ściany wyłożone były jakąś boazerią.
Po dzisiejszej prezentacji najbardziej urzekł mnie gramofon The Funk Firm- Little Super Deck z ceną bagatela ok 1500 funtów, ale brzmienie niesamowite, w ogóle nie było słychać aby dźwięk był odtwarzany z czarnych płyt, no może poza tym niesamowitym "ciepłem" odczuwalnym przy każdym dźwięku
View attachment 10455
Po dzisiejszym dniu podjąłem decyzję, że gramofon do słuchania muzyki musi być.
Na nowo odkryłem min. Whole Latta Love Zeppellinów, Elle Fitzgerald czy Armstronga, a dodatkowo poznałem niesamowitą muzykę Antonio Forcione Quartet- jeśli macie możliwość posłuchajcie sobie dwóch kawałków Tears of Joy i Heart Beat. Są to utwory, które pokażą wam jakość brzmienia waszego sprzętu.
Dla porównania odsłuchałem ich u siebie i zabrzmiały u mnie zbyt metalicznie- to tak jakby ktoś zagrał ten utwór na dwóch różnych gitarach - klasycznej i akustycznej.
Moją uwagę przykuły także kolumny wykorzystywane do odsłuchu- brzmienie, po prostu niesamowite, długie godziny można by przy nich spędzić. Wszystko poukładane, głębokie, ciepłe, szczegółowe. Grały bardzo klarownie, neutralnie, niczego od siebie nie dodawały. Miałem wrażenie, że odwzorowywały dokładnie to, co autor danego utworu chciał przekazać. Można było wychwycić każdy instrument z osobna, było to słychać we wspomnianych utworach Antonio Forcione, był to zapis akustycznego koncertu. Wyraźnie słyszałem prześlizgiwanie palców po strunach, flażolety- po prostu wrażenia nie do opisania.
View attachment 10456
No ale cena, to już inna bajka 180 tyś $
A i najważniejsze całość grała z elektroniką Trilogy Audio, też niesamowita, najlepsza jaką było mi dane do tej pory usłyszeć.
Kończąc swój wywód, to po dzisiejszym dniu wiem, że kierunek jaki obiorę to będzie ponowny zakup gramofonu i odkurzenie swojej kolekcji vinyli.
I to, że za cenę listwy filtrującej można nabyć przyzwoity sprzęt i móc z przyjemnością go słuchać.
Ostatnia edycja: