Hej,
Od kilku miesięcy bawie sie z aranżacją pokoju pod projektor- zmieniałem już kilka razy projektor, pokój jest w trakcie umeblowywania i mam masę wątpliwości, na które nie udało mi się znaleźć odpowiedzi w google ani na forum.
Mam nadzieję, że zdjęcia wskoczą
Niestety nie mam kanciapy do całkowitego przerobienia na salę kinową, także trzeba znaleźć kompromis między salą a salonem...
Pokój ma wymiary 4x5m i wysokość 264cm
Ekran namalowany na ścianie jeszcze jest 4x3, ale projektor Panasonic pt-ae900e jest 16:9.
W chwili obecniej ekran jest mniej więcej w połowie szerokości- po lewej stronie częściowo pod ekranem jest pianino cyfrowe, po prawej są drzwi ale w jakiś magiczny sposób ma się tam pojawić szafa- oczywiście po bokach ekranu jeszcze musi się znaleźć miejsce na powieszenie satelitek 5.1.
Docelowej sofy do oglądania filmów jeszcze nie ma (na zdjęciu zasymulowałem krzesłami)- ale ma być dokładnie pod projektorem- czyli jakieś 3.7m od ekranu.
Maxymalny obraz wycisnąłem 120"- czy to jest optymalne? (marzy mi się jak największy).
Na jakiej wysokości powinien być obraz? założyłem tak na oko 90cm od ziemi (czyli 10cm nad pianinem)- wtedy górna krawędź ekranu jest jakieś 20cm pod sufitem. Co o tym myślicie?
Nie wiem na jakiej wysokości będzie sie siedzieć na sofie- pewnie niżej niż na krzesłach, a czasami też się leży- więc trzeba to wziąść pod uwagę...
Teraz drugi zupełnie osobny temat- EKRAN. Kompletnie nie mogę zrozumieć sensu montowania ekranu rozwijanego (mimo, że przez rok pracowałem przy instalacjach A/V i montowałem kilka takich dziennie na salach konferencyjnych).
Jak dla mnie efekt na białej ścianie jest bardzo dobry, tzn. zawsze mógł by być lepszy ale mam w domu taki stary ekran do rzutnika slajdów- niby staroć ale ekran jest perłowy, z takimi drobinkami- wydawało by się że nawet taki będzie 10x lepszy od zwykłej farby- i co? było zdeecydowanie gorzej.
Gdzieś czytałem o jakiś podkładach, gładziach itp- po co? przecież normalnie pomalowana ściana wałkiem jest idealnie gładka z odległości 3 metrów- zarówno przy włączonym projektorze jak i bez.
Ja malowałem taką farbą jaka mi poprostu została z malowania sufitu: Dekoral- śnieżnobiała, akrylowa, emulsja wewnętrzna.
Też nie do końca rozumiem kwestii szarości ekranów- że im więcej światła tym ciemniejszy ekran. Jak tu dobrać do takiego pokoju, kiedy raz oglądam w środku dnia i lekko zasłaniam zasłony (specjalnie pod projektor szukaliśmy przez 2 miesiące blackoutów- a i tak przecież jest tyle szczelin że daaleko do 100% zaciemnienia), innym razem wieczorem przy słabym świetle żarówek, a innym razem w nocy przy 0% oświetlenia.
Ostatnią rzeczą nad którą się zastanawiam i też nie do końca rozumiem to kolor otaczających ścian, lub bordery. Fakt jak projektor świeci to lekko widać ścianę ale wcale to specjalnie nie przeszkadza- zarówno przy lekkim świetle jak i w zupełnej ciemności. A nawet jak bym zrobił obramówkę to i tak nie przemaluję sufitu i wszystkich ścian na czarno...
Jedynym kompromisem (do którego też nie jestem przekonany- bo przy funkcji salonowej strasznie by sie ekran rzucał w oczy- a teraz jest ledwo widoczny) to są te bordery. Czy faktycznie obramówka pomalowana na czarno coś by pomogła? ile by jej musiało być? 5, 10 cm? przecież reszta ściany i sufit dalej będą świecić...
Czy ktoś robił w ten sposób? bo jak próbowałem szukać na google referencji- to same ekrany rozwijane się wyświetlały.
Mam nadzieję, że nikogo nie zdenerwuję tymi laickimi i lekceważącymi pomysłami- ale jak widać dopiero raczkuję w temacie kina domowego takze z góry dziękuję za wszystkie porady.
Od kilku miesięcy bawie sie z aranżacją pokoju pod projektor- zmieniałem już kilka razy projektor, pokój jest w trakcie umeblowywania i mam masę wątpliwości, na które nie udało mi się znaleźć odpowiedzi w google ani na forum.
Mam nadzieję, że zdjęcia wskoczą
Niestety nie mam kanciapy do całkowitego przerobienia na salę kinową, także trzeba znaleźć kompromis między salą a salonem...
Pokój ma wymiary 4x5m i wysokość 264cm
Ekran namalowany na ścianie jeszcze jest 4x3, ale projektor Panasonic pt-ae900e jest 16:9.
W chwili obecniej ekran jest mniej więcej w połowie szerokości- po lewej stronie częściowo pod ekranem jest pianino cyfrowe, po prawej są drzwi ale w jakiś magiczny sposób ma się tam pojawić szafa- oczywiście po bokach ekranu jeszcze musi się znaleźć miejsce na powieszenie satelitek 5.1.
Docelowej sofy do oglądania filmów jeszcze nie ma (na zdjęciu zasymulowałem krzesłami)- ale ma być dokładnie pod projektorem- czyli jakieś 3.7m od ekranu.
Maxymalny obraz wycisnąłem 120"- czy to jest optymalne? (marzy mi się jak największy).
Na jakiej wysokości powinien być obraz? założyłem tak na oko 90cm od ziemi (czyli 10cm nad pianinem)- wtedy górna krawędź ekranu jest jakieś 20cm pod sufitem. Co o tym myślicie?
Nie wiem na jakiej wysokości będzie sie siedzieć na sofie- pewnie niżej niż na krzesłach, a czasami też się leży- więc trzeba to wziąść pod uwagę...
Teraz drugi zupełnie osobny temat- EKRAN. Kompletnie nie mogę zrozumieć sensu montowania ekranu rozwijanego (mimo, że przez rok pracowałem przy instalacjach A/V i montowałem kilka takich dziennie na salach konferencyjnych).
Jak dla mnie efekt na białej ścianie jest bardzo dobry, tzn. zawsze mógł by być lepszy ale mam w domu taki stary ekran do rzutnika slajdów- niby staroć ale ekran jest perłowy, z takimi drobinkami- wydawało by się że nawet taki będzie 10x lepszy od zwykłej farby- i co? było zdeecydowanie gorzej.
Gdzieś czytałem o jakiś podkładach, gładziach itp- po co? przecież normalnie pomalowana ściana wałkiem jest idealnie gładka z odległości 3 metrów- zarówno przy włączonym projektorze jak i bez.
Ja malowałem taką farbą jaka mi poprostu została z malowania sufitu: Dekoral- śnieżnobiała, akrylowa, emulsja wewnętrzna.
Też nie do końca rozumiem kwestii szarości ekranów- że im więcej światła tym ciemniejszy ekran. Jak tu dobrać do takiego pokoju, kiedy raz oglądam w środku dnia i lekko zasłaniam zasłony (specjalnie pod projektor szukaliśmy przez 2 miesiące blackoutów- a i tak przecież jest tyle szczelin że daaleko do 100% zaciemnienia), innym razem wieczorem przy słabym świetle żarówek, a innym razem w nocy przy 0% oświetlenia.
Ostatnią rzeczą nad którą się zastanawiam i też nie do końca rozumiem to kolor otaczających ścian, lub bordery. Fakt jak projektor świeci to lekko widać ścianę ale wcale to specjalnie nie przeszkadza- zarówno przy lekkim świetle jak i w zupełnej ciemności. A nawet jak bym zrobił obramówkę to i tak nie przemaluję sufitu i wszystkich ścian na czarno...
Jedynym kompromisem (do którego też nie jestem przekonany- bo przy funkcji salonowej strasznie by sie ekran rzucał w oczy- a teraz jest ledwo widoczny) to są te bordery. Czy faktycznie obramówka pomalowana na czarno coś by pomogła? ile by jej musiało być? 5, 10 cm? przecież reszta ściany i sufit dalej będą świecić...
Czy ktoś robił w ten sposób? bo jak próbowałem szukać na google referencji- to same ekrany rozwijane się wyświetlały.
Mam nadzieję, że nikogo nie zdenerwuję tymi laickimi i lekceważącymi pomysłami- ale jak widać dopiero raczkuję w temacie kina domowego takze z góry dziękuję za wszystkie porady.