Amplitunery, a poprawa jakości mp3

tharan

New member
Witam. Dlaczego amplitunery z nizszej i sredniej polki np. Yamaha 661, Denon 1508, Pioneer 917 maja jakis procesor, ktory poprawia jakość mp3, a np. w Harmanie czy Onkyo ciezko cos takiego znalezc, o ile w ogole istnieje. Byc moze jest, ale nie wczytywalem sie w wysokie modele.
No i pytanie wlasnie, czy jest slyszalna roznica w brzmieniu mp3 z ta funkcja i bez niej?

I jeszcze jedno pytanie. Czy jest wyrazna roznica w odtwarzaniu audio cd i mp3 odtwarzajac w zwyklym DVD (bellwood, kiss...), a w sprzecie typu HK 27, Yamaha S661, Onkyo 405...

Dzieki z gory i pozdrawiam.
 
Ostatnia edycja:

bogge

New member
Hmmm, do słuchania mp3 służą odtwarzacze mp3, bo do tego są stworzone zarówno same odtwarzacze, jak i do tego został stworzony ten format. Do słuchania w domu, jeśli ktoś chce słuchać muzyki w miarę jak najwierniej odwzorującej przekaz autora, służą źródła dźwięku z zapisem jak najmniej kompresowanym (choćby stare poczciwe CD) - słuchać na amplitunerze mp3 to trochę nie tego.

Jeśli chodzi o jakość na zwykłym DVD bellwood, czy kiss i porównując ze sprzętem z wyższej półki na pewno odczujesz różnicę w przypadku CD, w przypadku mp3 już nie będzie to tak bardzo wyraźne, gdyż z założenia jest to format mocno kompresujący.

Co do procesora poprawiającego mp3, to nie bardzo wiem jak może taki procesor cokolwiek poprawić, może jedynie podbić wysokie i niskie tony, a to potrafi każdy amplituner, więc jak dla mnie jest to bełkot marketingowy.

Pozdrawiam
 

knox

Klub HDTV.com.pl
vip
bogge napisał:
...Jeśli chodzi o jakość na zwykłym DVD bellwood, czy kiss i porównując ze sprzętem z wyższej półki na pewno odczujesz różnicę w przypadku CD, ...
To ja się podłącze do tematu.. bo interesuje mnie czy różnica ta jest również odczuwalna przy podłączeniu przez spdif'a?
pozdr
 

elG

New member
Jeśli chodzi o mp3 i tzw. "procesory dźwięku" to różnica, tak jak zostało to wcześniej powiedziane, polega głównie na podbiciu niskich/wysokich tonów dając subiektywne wrażenie innego, dla wielu mniej osłuchanych ludzi, również lepszego dźwięku.

Format MP3 wycina bezpowrotnie pewne częstotliwości, kompresja stratna pogarsza dynamikę i żadnych cudów się tu nie osiągnie. Czym lepszy sprzęt hi-fi tym bardziej powinny być słyszalne straty w jakości mocno skompresowanych utwórów mp3.

Mi stosunkowo ciężko rozróżnić utwory w mp3 od płyty CD przy bitrate >=320 kbps. Słyszałem kilka mp3 w 512kbps (nowe kodery LAME umożliwiają stosowanie wyższych bitrat'ów niż górne ograniczene standardu MP3 w postaci 320kbps) i dynamika była spokojnie na poziomie dobrze nagranej płyty CD.

Jeśli chodzi o odtwarzacze CD/DVD i róźnice między nimi, to moim zdaniem w dużej mierze zależy do czego taki sprzęt się podłączy. Zazwyczaj bardzo drogie, audiofilskie odtwarzacze CD mają po prostu naprawdę świetne przetworniki cyfra-analog, niejednokrotnie lepsze niż w amplitunerze (zwłaszcza gdy np. odtwarzacz CD/DVD kosztuje więcej niż połowa ceny ampli). Jeżeli mamy do czynienia z taką sytuacją to warto wykorzystać zalety odtwarzacza CD/DVD i podłączyć go z ampl/wzmacniaczem kablem analogowym. CD/DVD zamienia sygnał cyfrowy z płyty CD/DVD audio i wysyła go do ampli/wzmacniacza, który go wzmacnia i puszcza na głośniki.
Jeżeli natomiast mamy bardzo kiepski odtwarzacz CD/DVD (powiedźmy za 300zł) a stosunkowo dobrej klasy ampli (powiedźmy 2000-3000 zł) to IMHO to warto podłączyć je kablem cyfrowym. Wtedy otwarzacz prześle sygnał cyfrowy z CD/DVD do ampli, amplituner zamieni sygnał cyfrowy na analog. Jest szansa, że z uwagi na lepsze przetworniki cyfa-analog (DA) zrobi to lepiej niż niskiej klasy przetworniki w CD/DVD.
Takie są moję przemyślenia. Mam nadzieję, że choć trochę słuszne:)
 
Do góry