SDman - rozkręć Harmana i Cambridge Audio AM 5/10 i dojdziesz sam do wniosku .Ja rozumiem że wszystko co jest w Twojej dyspozycji jest najlepsze i stanowi wzorzec do naśladowania .Akurat stoi u mnie i gra z kolumnami Monitor Audio , pierwsze co się nasuwa na myśl to kultura brzmienia - jeżeli szukasz bumbania i cykania to nie ten adres
W kwestii brzmienia nie będę się dalej rozpisywać gdyż przecież moje opinie są niewiarygodne w porównaniu do Twoich .Może niech głos zabiorą osoby które na co dzień się zajmują testowaniem sprzętu -chociaż pewnie niektórzy też będą mieć zastrzeżenia , szczególnie w sytuacji kiedy recenzja nie jest zgodna z ich oczekiwaniami
Harman powędrował na stolik jako pierwszy. Zaciekawiło mnie po prostu, że amerykański koncern nie produkuje wzmacniacza poniżej 2000 zł, a amplituner stereo – owszem.
Szybko stwierdziłem, że HK3390 jest bardzo dobry. Nigdy bym się nie spodziewał, że wielka dwukanałowa maszyna zagra tak naturalnym i przestrzennym dźwiękiem. Równowaga tonalna nie budzi zastrzeżeń; może z wyjątkiem najniższego basu, do którego zaraz dojdziemy. Temperaturę barw nastawiono na zero. W pierwszych minutach odsłuchu nic nie razi, a i później sytuacja się nie pogarsza. Harmana słuchałem przez dwa tygodnie i nie miałem ochoty zabierać się za pozostałe urządzenia. Tak dobrze grał.
HK3390 nie daje się przyłapać na tanich sztuczkach. Co więcej, po jakimś czasie staje się jasne, że poza neutralnością i realistyczną barwą oferuje kilka smaczków, których szukalibyśmy raczej we wzmacniaczach specjalistycznych audiofilskich wytwórni. Jest dynamiczny, ale bez efekciarstwa. Do tego dochodzą dźwięczne wysokie tony i przestrzeń. Chyba właśnie jej otwartość najbardziej przypadła mi do gustu. Dźwięk bez problemu odrywał się od kolumn. Audio Physiki Spark 5 mogły pokazać swoją ulubioną sztuczkę: zniknąć, zostawiając scenę wypełnioną muzyką. Co ważne, dźwięk nie nosił śladów ostrości. Nie słychać w nim agresji ani natarczywej ekspozycji szczegółów (których jest stosunkowo dużo). Harman nie robi z tego zagadnienia. Po prostu gra.
Ale wiecie co? Gdybym miał dwa tysiące na wzmacniacz, Harman trafiłby na krótką listę kandydatów do odsłuchu. Gdybym w ramach testu nie potraktował go kilkoma specyficznymi płytami, nawet bym nie zauważył braku najniższych pomruków. Cała reszta to w tej cenie bardzo wysoki poziom.