Napisałem w nowym wątku i z różnymi słowami-kluczami, aby zainteresowanym osobom, także z poza tego forum, łatwiej było trafić, na opinię o tym sprzęcie.
Wiem z własnego doświadczenia, jak trudno , przynajmniej na dzień dzisiejszy, znaleźć jakąkolwiek opinię na temat tego wzmacniacza.
Zaznaczam, że jest to moja własna , subiektywna ocena, możliwe, że ktoś spojrzy na to inaczej.
Wiadomo- są różne gusta i guściki, jednemu spodoba się panna młoda, a innemu teściowa....
O wzmacniaczu AA MAP 102 można napisać w wielu aspektach, zwłaszcza, że posiada on w odróżnieniu od innych wzmacniaczy tej klasy bogatą propozycję podłączenia urządzeń mulimedialnych, takich jak PC,
I-POD, czy pamięć USB, w związku z tymi możliwościami, nie można pominąć oceny sposobu sterowania tym wszystkim.
Pierwsze wrażenia, zarówno z wyglądu a przede wszystkim z odsłuchu są bardzo pozytywne, głównie
za sprawą brzmienia, które faktycznie, jest jak dla dla mnie jest rewelacyjne!
I pomimo dwumiesięcznego odsłuchy nie zmieniam zdania na temat brzmienia, wręcz przeciwnie, coraz bardziej mi się ono podoba! Może to sprawa wygrzewania się wzmacniacza?
Są jednak sprawy, na które z czasem zacząłem patrzeć bardziej krytycznie, i od nich zacznę.
1. Wygląd.
Design na początku wydaje się ładny, chociaż już od samego początku widać, że wyświetlacz jest jakiś zbyt jaskrawy, bez możliwości przyciemnienia. Na dodatek kolor napisów na wyświetlaczu - bardzo ciemno niebieski, prawie granatowy, nie pasuje do innych urządzeń tej firmy, zwłaczacza do CD z serii "blackline", który ma napisy wyświetlacza blado -jasno niebieskie.
Nie wiem, być może zostanie niebawem wypuszczony przez firmę AA inny CD-ek z przeznaczeniem do MAP 102, puki co zestawienia CD + MAP 102 robi wrażenie fatalne -jakby sprzęty były z różnych firm. firmy.
Na plus wyświetlacza można zaliczyć bardzo dobrą czytelność.
Wyświetlacz , pomimo, ze zajmuje wiele miejsca, nie wyświetla żadnych informacji np z pamięci USB wetkniętej na wyjściu USB.
Praktycznie nie ma żadnej możliwości podejrzenia plików mp3 na pamięci USB załączonej bezpośrednio do wzmacniacza, bo, z oczywistych powodów nie ma też możliwości podłączenia do TV.
Przy pamięci np 4GB ( nie wiem na pewno czy tyle obsługuje, sprawdzałem na sticku 1GB, ale i tak było wystarczająco kłopotliwe) to aby wybrać jakiś mp3, musisz posiadać ułożenie wszystkich plików i katalogów na tym sticku, czyli trzeba mieć pamięć mutanta chyba.
Jeśli, nie masz pamięci mutanta czy komputera w swojej głowie, to o tym co za chwilę zagra dowiadujesz się dopiero jak usłyszysz.
W połączeniu z beznadziejną nawigacją plikami - tylko o jeden plik/katalog do przodu bądź do tyłu,
od razu widać, że gniazdo USB nie jest do stałego użytku, raczej jedynie do zaprezentowania okazjonalnie kilku nowych mp3 przyniesionych na imprezę, o ile oczywiście pamiętasz w jakiej kolejności są ułożone. I o ile nie masz pod ręką innego urządzenia z USB.
Port USB nie obsługuje żadnych innych plików i rozszerzeń poza mp3 (nawet nie obsługuje plików *.wav). W dodatku jakość dekodowanie nie jest najlepsza, (pewnie jakiś kiepski kodek został zaprogramowany) znacznie lepiej odtwarza pliki z wejścia USB moje DVD Yamachy.
Owszem, MAP 102 ma bogate możliwości regulacji tonalnej, i ostatecznie można osiągnąć w miarę
akceptowalny poziom brzmienia, jednak nie taki jak z w/w Yamachy.
W sumie, dla tych co by chcieli słuchać na tym MAP 102 plików mp3 z wejścia USB zła wiadomość -
na większą skalę można sobie taki odsłuch zupełnie odpuścić!
Przy bliższy przyjrzeniu wzmacniacz zaczyna sprawiać wrażenie trochę tandetnego;
- główna i jedyna gałka pokrętła Volume robi wrażenie jakby była zrobiona z cienkiego kartonu!
I zapewne jet to jakiś cieniutki i tandetny "plasticzek".
Również standardowe przyciski na wzmacniaczu sprawiają tandetne wrażenie.
Mam obawy co do tego, czy wytrzymają latami..
Sam wzmacniacz mógłby być sporo niższy - patrząc przez ażurową obudowę, widać, że górna pokrywa mogłaby być obniżona o jakieś 4-5 cm, z korzyścią dla design'u wzmacniacza.
Miałby wtedy wysokość MAP 105, a może jeszcze niższą, i wyglądałby zapewnie mniej grzmotowato.
Również niepotrzebny jest taki wielki wyświetlacz, skoro nie wyświetla zawartości plików w pamięci USB
2. Sterowanie.
Od początku widać, że wzmacniacz nie posiada trybu "Stand By" ani regulacji balansu pomiędzy kanałami stereo. Co do braku balansu, to - po przemyśleniu stwierdziłem, że to jest nawet dobry pomysł -po co jakiś zbędny, praktycznie nie używany regulator w torze? Żeby zamulał?
Wiele droższych wzmacniaczy ma podobne rozwiązanie i jest OK.
Natomiast trybu "Stand by" mi osobiście trochę brakuje.
Sterowanie wzmacniaczem jest w większości sekwencyjne, takie jak w tanich japońskich wieżyczkach, czy telefonach komórkowych. Pogłębia to wrażenie tandetnego wykonania wzmacniacza.
W ten sposób steruje się sekwencyjnie, nie tylko przełączając kolumny w sekwencji OFF -A - B - AB - OFF, i regulację tonalną Tone OFF - B (bas) - M (średnie) - T (wysokie) - Tone OFF, ale także sekwencyjnie sterowane jest podłączanie gniazd wejściowych (gniazda AUX i multimedialne)
- po 2 gniazda wejściowe na jednym przycisku! (multimedialne nawet 3 na jednym przycisku!)
Nie ma osobnego przycisku Tone OFF.
Szczytem wszystkiego jest sterowanie gniazdami wejściowymi z pilota! Także sekwencyjne!
tzn gniazda sterowane są sekwencyjnie jednym małym przyciskiem na pilocie -od prawej do lewej strony. Pół biedy, jeśli przełącza się np z CD na Tuner - wystarczy jedno kliknięcie, bo Tuner to kolejne na prawo gniazdo, ale jeśli chcesz wrócić z powrotem na wyjście CD to musisz kliknąć przyciskiem przełączania aż 10 razy - bo musi przejść sekwencją z prawej na lewą przez wszystkie kolejne gniazda zanim wrócisz do CD! Nie ma wyboru klawiszami choćby numerycznymi, które przecież są - bezczynne na pilocie! DNO! Już lepiej wstać z kanapy i dojść do wzmacniacza, aby jednym kliknięciem włączyć pożądane urządzenie (pardon, czasem 2-m czy trzema kliknięciami, bo tu też przecież obowiązuje na niektórych gniazdach sekwencja!) powtarzam - DNO!
W tym miejscu wygląda to na kpinę firmy Advane Acoustic ze swoich klientów.
Wracając do pilota - to największy gniot i ból w całym zestawie!
Dokładnie tak jak napisał jeden z kolegów w tym linku:
Hi-Fi i Muzyka • Zobacz temat - Advance Acoustic MAP 102
Dokładnie - pilot jest , a jakby go nie było.
Pilot ma 46 przycisków, w tym 2 podwójne, a do sterowania wzmacniaczem używa zaledwie 8!!
8 malutkich przycisków, w tym żaden z podwójnych! Sterowanie z pilota głośnością dwoma malutkimi przyciskami, nawet nie podwójnymi, w dodatku bardzo nieergonomicznie ułożonych na samiuśkim dole pilota? Można sobie kciuk zwichnąć, trzymając za sam dolny skraj pilota i próbując sterować wzmacniaczem!
Reszta klawiszy zwisa bezczynnie martwym bykiem, wraz z całym pilotem, niczym kilo kitu u sufitu!
I to jest kolejna kpina Firmy AA z klientów!
W dodatku z tych 8 klawiszy można odliczyć 2 - służące do obsługi (a jakże, sekwencyjnej) wątpliwych wejść multimedialnych, można odliczyć klawisz input, ze względu na niefunkcjonalność,
A także klawisz sekwencyjnego przełączania kolumn, bo kto słucha na stałe na 2 parach kolumn?
Do sterowania wzmacniaczem z pilotem zostają w zasadzie tylko 4 ( słownie CZTERY) klawisze, w tym jeden klawisz mute, hehh. A na pilocie napisane wyraźnie - MAP -102 !
następna kpina z klientów!
A pardon, są jeszcze 4 klawisze strzałkowe przeznaczone do , pożal się Boże!, "nawigacji" ,
po pamięci USB !
Nie wiadomo, czy śmiać się z tego , czy płakać?
3. wejścia "multimedialne"
Z początku bardzo mnie intrygowały, zwłaszcza, iż wyczytałem że do wejść PC1 i Ipod załączony jest osobny equalizer z 4 ma stałymi ustawieniami. wkurzałem się, że USB nie jest podłączone do tego
"equalizera". Zżymałem się, dlaczego -może by to USB lepiej wtedy odtwarzało te mp3?
Już sobie ostrzyłem zęby, jak to oszukam wzmacniacz i podłączę do PC1 na przykład CD, przez co do możliwości regulacji tonalnej dodam 4 gotowe ustawienia "equalizera".Aż mi ślinka leciała.
Wreszcie podłączyłem tam mój telefon komórkowy i zawyłem!
Podłączenie czegokolwiek do gniazd I-pod czy PC1 powoduje automatycznie natychmiastowe wyłączenie regulacji tonalnej! MAMO!! DLACZEGO??!!
Przecież ten cały "equalizer, to nic innego jak 4 propozycje filtra zwanego "contour" bądż "loudness",
znanych z wielu innych wzmacniaczy! Toć już przecież moja prastara Meluzyna miała 2 takie filtry, które można było włączać naprzemiennie, lub je oba wyłączyć, i nigdy nie odłączało to regulacji tonalnej! Podobnie jak inne wzmacniacz Marantza czy Denona, polskie Radmory, czy wzmacniacze z Z Diory czy Foniki, żaden nie wyłączał automatycznie regulacji tonalnej, chyba, że odrębnym przyciskiem na własne życzenie!
Brzmienie z tych gniazd pozostawia wiele do życzenia, niezależnie od użytego filtru "equalizera".
To za mało.Trzeba mieć naprawdę dobry materiał w telefonie, aby nadawało się to do słuchania.
BRRR,....
Mówiąc krótko, cały ten "dodatek multimedialny", włączając w to USB, to jeden wielki PIC!
PIC NA WODĘ, FOTOMONTAŻ!
Tak się dawniej mówiło na te rzeczy!
Zbędny "kwiatek do kożucha", kolejna kpina firmy AA ze swoich klientów?
Lepiej by zaoszczędzili na tych niepotrzebnych nikomu bajerach, i zamiast tego zrobili normalnego pilota z wyborem gniazd wejściowych z klawiatury numerycznej pilota, albo dołożyli tryb "stand by"..
Ech...
Czytając dotychczasową recenzję, można by zapytać, dlaczego jeszcze natychmiast nie pozbyłem się tego wzmacniacza?
Ano własnie dlatego:
4.Brzmienie i Stereofonia!
Krótko.
Brzmienie ADVANCE Acoustic MAP 102 jest R E W E L A C Y J N E!!
Przynajmniej dla mnie. Ale nie tylko dla mnie!
Przypomnę ten link:
Opinia o Advance Acoustic MAP 102 - fr.audiofanzine.com
Gra w sposób niezwykły - ma bardzo równomiernie ułożone i uporządkowane pasmo brzmieniowe!
Powiedziałbym, że w trybie "Tone OFF" gra bardziej liniowo od swoich potężniejszych "starszych" braci,
MAP 305/306. Ci mocniejsi kuzyni mają jednak niewielkie uwydatnienie średnicy, (nie wiem jak jest w MAP 308, nie słyszałem jak gra).
Podobnie jak mocniejsi bracia gra bardzo ładnie także już przy cichym słuchaniu.
Na dodatek - jako pierwszy wzmacniacz AA - ma wspaniałą możliwość regulacji tonalnej, która może wyrównać niedoskonałości pozostałego sprzętu (np kolumn), czy złych warunków akustycznych pomieszczenia.
Przy czym nie traci się poczucia liniowości i wyrównanego pasma!
Genialnie słychać detale, przy czym nie daje odczucia "analityczności" jak np DENON.
Jak pierwszy raz posłuchałem nagrania Allana Taylora z płyty wydawnictwa STOCKFISCH
zatytułowanej "Closer to the music" to omal nie spadłem z krzesła jakie tam usłyszałem detale.
Do tej poru w tym nagraniu ich nie słyszałem, bądź nie zwróciły mojej uwagi!
W każdym nagraniu wciąż odkrywam nowe szczegóły!
Ma pięknie brzmiący i wypełniony (cóż klasa A), dobrze kontrolowany bas.
Żadnego rozwlekania basu, bas jest zwarty, potrafi zagrać miękko i ciepło, ale potrafi także kopnąć, czy "dupnąć"!
Średnica i góra to poezja! wspaniale oddaje instrumenty perkusyjne jak talerze, szurające cicho miotełki i inne efekty perkusyjne włączając w to bębny i stopą. Instrumenty metalowe( jak trąbki czy saksofon) brzmią jak należy - dźwięcznie ale bez nadmiernej "metaliczności".
Świetnie prezentują się skrzypce i orkiestry z muzyka klasyczną. Niesamowicie wiarygodnie oddaje dźwięk pianina! Harmonika ustna, cymbałki, klawikord - wszystko to słychać wręcz bajecznie.
Gitary z metalowymi strunami, przesuwanie palcami po owijanych strunach, ba nawet przesuwanie struny po gryfie gitary, słychać, jak podane na tacy, pod samym nosem słuchacza.
Potrafi wydobyć wszystko co można, ze starych płyt CD.
Miałem już kupkę starych płytek, o kiepskiej jakości, którą właściwie zamierzałem wyrzucić, teraz cieszę się , że ich nie wyrzuciłem!
Odsłuchuję i odkrywam je na nowo! Led Zeppelin znów gra tak, że aż ciarki przechodzą!
Potrafi też wydobyć wszystko co się da z kolumn - o mnie wreszcie wydobył całe piękno z MA RX2.
Oczywiście pokazał tez na ich tle braki i niedostatek Magnatów Quantum.
Stara prawda, niestety od kolumn zależy najwięcej. Z g..wna bata nie ukręcisz!
AA MAP 102 zasługuję naprawdę na dobre kolumny. Miałem okazję posłuchać MAP 102 na kolumnach AA Elysee 210 ( w salonie), a także- już dłużej - u znajomego na Dali 850.
W obu wypadkach odlot! Przestrzeń i powietrze , że dech zapiera!
Niesamowita rozdzielczość obrazu stereo zarówno wszerz jak i w głąb bazy!
Przy tym czuje się energię, a jednocześnie wielki luz, z jakim ten wzmacniacz radzi sobie z różnymi kolumnami! No i te detale, cały czas odkrywane na nowo!
5. Inne plusy
Wzmacniacz ten posiada także wejście na gramofon z wkładką MM.
Nie mogę jeszcze nic powiedzieć na ten temat, jeszcze nie sprawdzałem.
Sprawdziłem natomiast wejście słuchawkowe wielki plus!!
Dobra wiadomość dla tych, co z różnych powodów muszą czasami używać słuchawek.
Otóż, na wyjściu słuchawkowym gra równie rewelacyjnie, jak cały wzmacniacz!
5.Mały minus.
Brak liniowego wyjścia na magnetofon.
Jest co prawda wyjście "preout".
Nie sprawdzałem ale chyba jest nieliniowe.
I to by było na tyle!
Uff.
Sporo się napisałem.
Myślę , że wiecie już wiele, chociaż nie wszystko.
Wszystkiego nie mogę, ani też nie chcę pisać
Czy wybrać ten wzmacniacz...oceńcie sami.
Jeśli nie przeszkadzają wam wymienione (w końcu nie aż tak znowu duże) wady, to - tak jak już napisał w cytowanym linku jeden z kolegów - darujcie sobie wszystkie Denony, Rotele czy Marantze i inne w tej klasie cenowej.
Ten wzmacniacz potrafi zagrać, jak wzmacniacze ze znacznie wyższej półki.
Może ceną za to jest niewątpliwa, choć niewielka, tandetność wykonania?
A najlepiej sami posłuchajcie! Kupując wzmacniacz w tej klasie cenowej, nie można przejść
obok MAP 102 obojętnie.
Ja w każdym razie zostaje z nim na dłużej.
Na jak długo - to zależy od jego niezawodności, a tą pokaże czas.
Wiem z własnego doświadczenia, jak trudno , przynajmniej na dzień dzisiejszy, znaleźć jakąkolwiek opinię na temat tego wzmacniacza.
Zaznaczam, że jest to moja własna , subiektywna ocena, możliwe, że ktoś spojrzy na to inaczej.
Wiadomo- są różne gusta i guściki, jednemu spodoba się panna młoda, a innemu teściowa....
O wzmacniaczu AA MAP 102 można napisać w wielu aspektach, zwłaszcza, że posiada on w odróżnieniu od innych wzmacniaczy tej klasy bogatą propozycję podłączenia urządzeń mulimedialnych, takich jak PC,
I-POD, czy pamięć USB, w związku z tymi możliwościami, nie można pominąć oceny sposobu sterowania tym wszystkim.
Pierwsze wrażenia, zarówno z wyglądu a przede wszystkim z odsłuchu są bardzo pozytywne, głównie
za sprawą brzmienia, które faktycznie, jest jak dla dla mnie jest rewelacyjne!
I pomimo dwumiesięcznego odsłuchy nie zmieniam zdania na temat brzmienia, wręcz przeciwnie, coraz bardziej mi się ono podoba! Może to sprawa wygrzewania się wzmacniacza?
Są jednak sprawy, na które z czasem zacząłem patrzeć bardziej krytycznie, i od nich zacznę.
1. Wygląd.
Design na początku wydaje się ładny, chociaż już od samego początku widać, że wyświetlacz jest jakiś zbyt jaskrawy, bez możliwości przyciemnienia. Na dodatek kolor napisów na wyświetlaczu - bardzo ciemno niebieski, prawie granatowy, nie pasuje do innych urządzeń tej firmy, zwłaczacza do CD z serii "blackline", który ma napisy wyświetlacza blado -jasno niebieskie.
Nie wiem, być może zostanie niebawem wypuszczony przez firmę AA inny CD-ek z przeznaczeniem do MAP 102, puki co zestawienia CD + MAP 102 robi wrażenie fatalne -jakby sprzęty były z różnych firm. firmy.
Na plus wyświetlacza można zaliczyć bardzo dobrą czytelność.
Wyświetlacz , pomimo, ze zajmuje wiele miejsca, nie wyświetla żadnych informacji np z pamięci USB wetkniętej na wyjściu USB.
Praktycznie nie ma żadnej możliwości podejrzenia plików mp3 na pamięci USB załączonej bezpośrednio do wzmacniacza, bo, z oczywistych powodów nie ma też możliwości podłączenia do TV.
Przy pamięci np 4GB ( nie wiem na pewno czy tyle obsługuje, sprawdzałem na sticku 1GB, ale i tak było wystarczająco kłopotliwe) to aby wybrać jakiś mp3, musisz posiadać ułożenie wszystkich plików i katalogów na tym sticku, czyli trzeba mieć pamięć mutanta chyba.
Jeśli, nie masz pamięci mutanta czy komputera w swojej głowie, to o tym co za chwilę zagra dowiadujesz się dopiero jak usłyszysz.
W połączeniu z beznadziejną nawigacją plikami - tylko o jeden plik/katalog do przodu bądź do tyłu,
od razu widać, że gniazdo USB nie jest do stałego użytku, raczej jedynie do zaprezentowania okazjonalnie kilku nowych mp3 przyniesionych na imprezę, o ile oczywiście pamiętasz w jakiej kolejności są ułożone. I o ile nie masz pod ręką innego urządzenia z USB.
Port USB nie obsługuje żadnych innych plików i rozszerzeń poza mp3 (nawet nie obsługuje plików *.wav). W dodatku jakość dekodowanie nie jest najlepsza, (pewnie jakiś kiepski kodek został zaprogramowany) znacznie lepiej odtwarza pliki z wejścia USB moje DVD Yamachy.
Owszem, MAP 102 ma bogate możliwości regulacji tonalnej, i ostatecznie można osiągnąć w miarę
akceptowalny poziom brzmienia, jednak nie taki jak z w/w Yamachy.
W sumie, dla tych co by chcieli słuchać na tym MAP 102 plików mp3 z wejścia USB zła wiadomość -
na większą skalę można sobie taki odsłuch zupełnie odpuścić!
Przy bliższy przyjrzeniu wzmacniacz zaczyna sprawiać wrażenie trochę tandetnego;
- główna i jedyna gałka pokrętła Volume robi wrażenie jakby była zrobiona z cienkiego kartonu!
I zapewne jet to jakiś cieniutki i tandetny "plasticzek".
Również standardowe przyciski na wzmacniaczu sprawiają tandetne wrażenie.
Mam obawy co do tego, czy wytrzymają latami..
Sam wzmacniacz mógłby być sporo niższy - patrząc przez ażurową obudowę, widać, że górna pokrywa mogłaby być obniżona o jakieś 4-5 cm, z korzyścią dla design'u wzmacniacza.
Miałby wtedy wysokość MAP 105, a może jeszcze niższą, i wyglądałby zapewnie mniej grzmotowato.
Również niepotrzebny jest taki wielki wyświetlacz, skoro nie wyświetla zawartości plików w pamięci USB
2. Sterowanie.
Od początku widać, że wzmacniacz nie posiada trybu "Stand By" ani regulacji balansu pomiędzy kanałami stereo. Co do braku balansu, to - po przemyśleniu stwierdziłem, że to jest nawet dobry pomysł -po co jakiś zbędny, praktycznie nie używany regulator w torze? Żeby zamulał?
Wiele droższych wzmacniaczy ma podobne rozwiązanie i jest OK.
Natomiast trybu "Stand by" mi osobiście trochę brakuje.
Sterowanie wzmacniaczem jest w większości sekwencyjne, takie jak w tanich japońskich wieżyczkach, czy telefonach komórkowych. Pogłębia to wrażenie tandetnego wykonania wzmacniacza.
W ten sposób steruje się sekwencyjnie, nie tylko przełączając kolumny w sekwencji OFF -A - B - AB - OFF, i regulację tonalną Tone OFF - B (bas) - M (średnie) - T (wysokie) - Tone OFF, ale także sekwencyjnie sterowane jest podłączanie gniazd wejściowych (gniazda AUX i multimedialne)
- po 2 gniazda wejściowe na jednym przycisku! (multimedialne nawet 3 na jednym przycisku!)
Nie ma osobnego przycisku Tone OFF.
Szczytem wszystkiego jest sterowanie gniazdami wejściowymi z pilota! Także sekwencyjne!
tzn gniazda sterowane są sekwencyjnie jednym małym przyciskiem na pilocie -od prawej do lewej strony. Pół biedy, jeśli przełącza się np z CD na Tuner - wystarczy jedno kliknięcie, bo Tuner to kolejne na prawo gniazdo, ale jeśli chcesz wrócić z powrotem na wyjście CD to musisz kliknąć przyciskiem przełączania aż 10 razy - bo musi przejść sekwencją z prawej na lewą przez wszystkie kolejne gniazda zanim wrócisz do CD! Nie ma wyboru klawiszami choćby numerycznymi, które przecież są - bezczynne na pilocie! DNO! Już lepiej wstać z kanapy i dojść do wzmacniacza, aby jednym kliknięciem włączyć pożądane urządzenie (pardon, czasem 2-m czy trzema kliknięciami, bo tu też przecież obowiązuje na niektórych gniazdach sekwencja!) powtarzam - DNO!
W tym miejscu wygląda to na kpinę firmy Advane Acoustic ze swoich klientów.
Wracając do pilota - to największy gniot i ból w całym zestawie!
Dokładnie tak jak napisał jeden z kolegów w tym linku:
Hi-Fi i Muzyka • Zobacz temat - Advance Acoustic MAP 102
Dokładnie - pilot jest , a jakby go nie było.
Pilot ma 46 przycisków, w tym 2 podwójne, a do sterowania wzmacniaczem używa zaledwie 8!!
8 malutkich przycisków, w tym żaden z podwójnych! Sterowanie z pilota głośnością dwoma malutkimi przyciskami, nawet nie podwójnymi, w dodatku bardzo nieergonomicznie ułożonych na samiuśkim dole pilota? Można sobie kciuk zwichnąć, trzymając za sam dolny skraj pilota i próbując sterować wzmacniaczem!
Reszta klawiszy zwisa bezczynnie martwym bykiem, wraz z całym pilotem, niczym kilo kitu u sufitu!
I to jest kolejna kpina Firmy AA z klientów!
W dodatku z tych 8 klawiszy można odliczyć 2 - służące do obsługi (a jakże, sekwencyjnej) wątpliwych wejść multimedialnych, można odliczyć klawisz input, ze względu na niefunkcjonalność,
A także klawisz sekwencyjnego przełączania kolumn, bo kto słucha na stałe na 2 parach kolumn?
Do sterowania wzmacniaczem z pilotem zostają w zasadzie tylko 4 ( słownie CZTERY) klawisze, w tym jeden klawisz mute, hehh. A na pilocie napisane wyraźnie - MAP -102 !
następna kpina z klientów!
A pardon, są jeszcze 4 klawisze strzałkowe przeznaczone do , pożal się Boże!, "nawigacji" ,
po pamięci USB !
Nie wiadomo, czy śmiać się z tego , czy płakać?
3. wejścia "multimedialne"
Z początku bardzo mnie intrygowały, zwłaszcza, iż wyczytałem że do wejść PC1 i Ipod załączony jest osobny equalizer z 4 ma stałymi ustawieniami. wkurzałem się, że USB nie jest podłączone do tego
"equalizera". Zżymałem się, dlaczego -może by to USB lepiej wtedy odtwarzało te mp3?
Już sobie ostrzyłem zęby, jak to oszukam wzmacniacz i podłączę do PC1 na przykład CD, przez co do możliwości regulacji tonalnej dodam 4 gotowe ustawienia "equalizera".Aż mi ślinka leciała.
Wreszcie podłączyłem tam mój telefon komórkowy i zawyłem!
Podłączenie czegokolwiek do gniazd I-pod czy PC1 powoduje automatycznie natychmiastowe wyłączenie regulacji tonalnej! MAMO!! DLACZEGO??!!
Przecież ten cały "equalizer, to nic innego jak 4 propozycje filtra zwanego "contour" bądż "loudness",
znanych z wielu innych wzmacniaczy! Toć już przecież moja prastara Meluzyna miała 2 takie filtry, które można było włączać naprzemiennie, lub je oba wyłączyć, i nigdy nie odłączało to regulacji tonalnej! Podobnie jak inne wzmacniacz Marantza czy Denona, polskie Radmory, czy wzmacniacze z Z Diory czy Foniki, żaden nie wyłączał automatycznie regulacji tonalnej, chyba, że odrębnym przyciskiem na własne życzenie!
Brzmienie z tych gniazd pozostawia wiele do życzenia, niezależnie od użytego filtru "equalizera".
To za mało.Trzeba mieć naprawdę dobry materiał w telefonie, aby nadawało się to do słuchania.
BRRR,....
Mówiąc krótko, cały ten "dodatek multimedialny", włączając w to USB, to jeden wielki PIC!
PIC NA WODĘ, FOTOMONTAŻ!
Tak się dawniej mówiło na te rzeczy!
Zbędny "kwiatek do kożucha", kolejna kpina firmy AA ze swoich klientów?
Lepiej by zaoszczędzili na tych niepotrzebnych nikomu bajerach, i zamiast tego zrobili normalnego pilota z wyborem gniazd wejściowych z klawiatury numerycznej pilota, albo dołożyli tryb "stand by"..
Ech...
Czytając dotychczasową recenzję, można by zapytać, dlaczego jeszcze natychmiast nie pozbyłem się tego wzmacniacza?
Ano własnie dlatego:
4.Brzmienie i Stereofonia!
Krótko.
Brzmienie ADVANCE Acoustic MAP 102 jest R E W E L A C Y J N E!!
Przynajmniej dla mnie. Ale nie tylko dla mnie!
Przypomnę ten link:
Opinia o Advance Acoustic MAP 102 - fr.audiofanzine.com
Gra w sposób niezwykły - ma bardzo równomiernie ułożone i uporządkowane pasmo brzmieniowe!
Powiedziałbym, że w trybie "Tone OFF" gra bardziej liniowo od swoich potężniejszych "starszych" braci,
MAP 305/306. Ci mocniejsi kuzyni mają jednak niewielkie uwydatnienie średnicy, (nie wiem jak jest w MAP 308, nie słyszałem jak gra).
Podobnie jak mocniejsi bracia gra bardzo ładnie także już przy cichym słuchaniu.
Na dodatek - jako pierwszy wzmacniacz AA - ma wspaniałą możliwość regulacji tonalnej, która może wyrównać niedoskonałości pozostałego sprzętu (np kolumn), czy złych warunków akustycznych pomieszczenia.
Przy czym nie traci się poczucia liniowości i wyrównanego pasma!
Genialnie słychać detale, przy czym nie daje odczucia "analityczności" jak np DENON.
Jak pierwszy raz posłuchałem nagrania Allana Taylora z płyty wydawnictwa STOCKFISCH
zatytułowanej "Closer to the music" to omal nie spadłem z krzesła jakie tam usłyszałem detale.
Do tej poru w tym nagraniu ich nie słyszałem, bądź nie zwróciły mojej uwagi!
W każdym nagraniu wciąż odkrywam nowe szczegóły!
Ma pięknie brzmiący i wypełniony (cóż klasa A), dobrze kontrolowany bas.
Żadnego rozwlekania basu, bas jest zwarty, potrafi zagrać miękko i ciepło, ale potrafi także kopnąć, czy "dupnąć"!
Średnica i góra to poezja! wspaniale oddaje instrumenty perkusyjne jak talerze, szurające cicho miotełki i inne efekty perkusyjne włączając w to bębny i stopą. Instrumenty metalowe( jak trąbki czy saksofon) brzmią jak należy - dźwięcznie ale bez nadmiernej "metaliczności".
Świetnie prezentują się skrzypce i orkiestry z muzyka klasyczną. Niesamowicie wiarygodnie oddaje dźwięk pianina! Harmonika ustna, cymbałki, klawikord - wszystko to słychać wręcz bajecznie.
Gitary z metalowymi strunami, przesuwanie palcami po owijanych strunach, ba nawet przesuwanie struny po gryfie gitary, słychać, jak podane na tacy, pod samym nosem słuchacza.
Potrafi wydobyć wszystko co można, ze starych płyt CD.
Miałem już kupkę starych płytek, o kiepskiej jakości, którą właściwie zamierzałem wyrzucić, teraz cieszę się , że ich nie wyrzuciłem!
Odsłuchuję i odkrywam je na nowo! Led Zeppelin znów gra tak, że aż ciarki przechodzą!
Potrafi też wydobyć wszystko co się da z kolumn - o mnie wreszcie wydobył całe piękno z MA RX2.
Oczywiście pokazał tez na ich tle braki i niedostatek Magnatów Quantum.
Stara prawda, niestety od kolumn zależy najwięcej. Z g..wna bata nie ukręcisz!
AA MAP 102 zasługuję naprawdę na dobre kolumny. Miałem okazję posłuchać MAP 102 na kolumnach AA Elysee 210 ( w salonie), a także- już dłużej - u znajomego na Dali 850.
W obu wypadkach odlot! Przestrzeń i powietrze , że dech zapiera!
Niesamowita rozdzielczość obrazu stereo zarówno wszerz jak i w głąb bazy!
Przy tym czuje się energię, a jednocześnie wielki luz, z jakim ten wzmacniacz radzi sobie z różnymi kolumnami! No i te detale, cały czas odkrywane na nowo!
5. Inne plusy
Wzmacniacz ten posiada także wejście na gramofon z wkładką MM.
Nie mogę jeszcze nic powiedzieć na ten temat, jeszcze nie sprawdzałem.
Sprawdziłem natomiast wejście słuchawkowe wielki plus!!
Dobra wiadomość dla tych, co z różnych powodów muszą czasami używać słuchawek.
Otóż, na wyjściu słuchawkowym gra równie rewelacyjnie, jak cały wzmacniacz!
5.Mały minus.
Brak liniowego wyjścia na magnetofon.
Jest co prawda wyjście "preout".
Nie sprawdzałem ale chyba jest nieliniowe.
I to by było na tyle!
Uff.
Sporo się napisałem.
Myślę , że wiecie już wiele, chociaż nie wszystko.
Wszystkiego nie mogę, ani też nie chcę pisać
Czy wybrać ten wzmacniacz...oceńcie sami.
Jeśli nie przeszkadzają wam wymienione (w końcu nie aż tak znowu duże) wady, to - tak jak już napisał w cytowanym linku jeden z kolegów - darujcie sobie wszystkie Denony, Rotele czy Marantze i inne w tej klasie cenowej.
Ten wzmacniacz potrafi zagrać, jak wzmacniacze ze znacznie wyższej półki.
Może ceną za to jest niewątpliwa, choć niewielka, tandetność wykonania?
A najlepiej sami posłuchajcie! Kupując wzmacniacz w tej klasie cenowej, nie można przejść
obok MAP 102 obojętnie.
Ja w każdym razie zostaje z nim na dłużej.
Na jak długo - to zależy od jego niezawodności, a tą pokaże czas.