problem jest wielopoziomowy. Nie tyle chodzi o to, że 3D samo w sobie jest ślepa uliczką, co klienci użuwajacy tej technologii - po fazie euforii - są znudzeni, a to przekłada się na brak zainteresowania i w konsekwencji zamykanie inwestycji od nadawców. Dlaczego tak jest:
- znakomita część odbiorników na rynku to 3D pasywne, gdzie po prostu nie da się tego oglądać długo, wiele osób narzeka na dyskomfort, a dodatkowe okulary są drogie wiec nie jest to zabawa dla całej rodziny
- znakomita część produkcji filmowej, programów jeśli używa 3D to ta technologia często funkcjonuje tam nie jako nośnik treści wspomagajacej przekaz a staje się celem samym w sobie. Tj. jest masa głupich filmów, gdzie sa sceny gdzie wyskakuja gałki oczne na widza, ale fabularnie te produkcje są cieniutkie. W koncu ile można obejrzeć filmow dla samych efektów... Poważna produkcja filmowa tej technologii nie stosuje...
- w polskich realiach, i pewnie qw dużej czesći funkcjonuje to tak na świecie - znakomita cześć filmów to jednak sa pliki z internetu. A te czesto sa niewłąściwe konwertowane, czy też chałupniczo przerabiane w 3D z 2D i lansowane jako "oryginałe" w tej technologii. Efekt - cześci po prostu nie da się oglądać, wrażenia są kompletnie nie realne i rośnie opinia, że technologia 3D jest do luftu, choć tak naprawdę cześć z tych materialów nic w spólnego z 3D nie ma... By mieć pewność, że 3D wygląda faktycznie tak jak powinno to na TV 3D powinno być odtwarzane płyty bluray z odtwarzaczy wsparciem tej technologii. A na to już nie wielu posiadaczy odbiorników 3D już stać...
- wersje 3D są drozsze od tych samych filmów w 2D co po trosze morduje tę technologię...
Moim zdaniem dopiero technologia 3D pasywna ma jakiś sens praktyczny, ale przyszła zbyt późno. Z kilku przyczyn które próbowałem wskazać powyżej, w sumie obiecujący trend, moze się załamać. Trochę szkoda...