Po prawdzie, przyznam sie, ze troche mnie film zaskoczyl. Nie jest moze lepiej, niz zwykle, ale jest z pewnoscia inaczej. Tylko droidy sa prostolinijne i szczere. Ludzie nie mowia tego co mysla, ani nie robia tego, co mowia. Maloletni widz, jesli dotychczas nie stracil naiwnej oceny swiata,byc moze zacznie ja kwestionowac juz od drugiej sceny filmu. Nie ma rycerzy, sa szpiedzy- killerzy. Wreszcie budzacy respekt Darth Vader. Przyjemnie bylo popatrzec na wojownika, ktory wlada moca, a nie modli sie do niej.
Jak ten trend sie utrzyma, to moze spin off z Bubafatem, sorry z Boba Fettem,
bedzie mial stosowny charakter i zmyje, niesmak ( badz odwroci historie) po tym jak ten majacy najfajniesze gadzety w galaktyce i respekt samego Dartha Vadera (pomimo iz byl najemnikiem) tajemniczy i totalny badass, konczy jak drewniany pegg do kregli, w jakies dziurze w ziemi na pustyni w srodku piep*$@nego cyrku, czy zwierzynca.
Czego sobie i Wam wszystkim zycze.