Koncerty na BD.

firestorm7

Well-known member
Bez reklam
Witam, w ten świąteczny czas.
Koncerty metalowe, nie cieszą się u nas zbytnią popularnością, szczególnie tego ciężkiego nurtu, który preferuję. Jest to dość specyficzna muza, dla niektórych wręcz niszowa. Jak to mówi mój kolega, zatwardziały „metalowiec”; muza nie dla mięczaków. Chociaż… Przypomniała mi się dawna recenzja, kiedy to jeden z recenzentów określił to, co gra zespół Europe, jako: „metal dla panienek z dobrych domów”. Trafniej nie można tego ująć.
Dlatego dziś, trochę powera; „Metal Veins: Alive at Rock in Rio - Sepultura & Les Tambou du Bronx”, pierwszy w dyskografii zespołu Blu-ray.

sepulturarockinriodvd1.jpg

Obraz jakościowo czysty i równy, bez znaczących różnic w ujęciach. Co do dźwięku, to mamy: LPCM 2.0, Dolby 5.1 oraz DTS HD MA 5.1, czyli nieźle. I jak na pierwsze tego rodzaju wydawnictwo zespołu, to całość zrealizowana bardzo dobrze. Widać, że komuś na tym zależało. Koncert, jak koncert. Ale w tym przypadku, chciałbym zwrócić uwagę na ten koncert ze względu na zespół Les Tambou du Bronx, towarzyszący Sepulturze. Nie co dzień można oglądać coś takiego, szczególnie na scenie metalowej. Zespół ten to 18 bębniarzy, grających za pomocą pałek na 225-litrowych, metalowych beczkach. Naprawdę, to robi wrażenie. Całość, jak dla mnie – rewelacja.
 

sentyzibi

Well-known member
Jeśli metal, to pozwolę sobie skreślić kilka słów i podzielić się subiektywnymi wnioskami o "Epitaph" Judas Priest. Wydana w zeszłym roku płyta blu ray, to zapis koncertu z maja 2012 roku, kończącego ostatnią, jak wtedy ją określono, trasę zespołu. Koncertu mającego w swojej formie podsumować całą historię zespołu. Już z racji tego, to obowiązkowa pozycja dla fanów HM, a w szczególności grupy Judas Priest. Jako, że fanem Judas'ów byłem już we wczesnych szczenięcych latach mojego życia, bardzo chciałem zobaczyć jak obecnie wyglądają na scenie legendy HM z Birmingham. Nie miałem możliwości zobaczyć na żywo, więc zakupiłem powyższą płytę.
A realizacja? Dźwięk DTS HD 5.1, lub Stereo do wyboru, a obraz Full HD i wszystko jest OK... OK, bo wydaje mi się, że dźwięk w kanałach surround mógłby być mocniejszy. Natomiast obraz też jest OK, bo gdy muzycy stoją w blasku świateł, jakość jest super, ale tylko wtedy, tylko że czego się spodziewać można na koncercie heavy metalowym? Zawsze będzie dość ciemno, sporo dymu i refleksy świateł na ćwiekach zdobiących kurtki muzyków. Realizator próbuje czasem wprowadzić jakieś efekty dodając jakby poświaty naokoło postaci, ale to do mnie akurat nie trafia.
A sam koncert? Judas'i nigdy nie należeli do "biegaczy po scenie", jak np. Axel Rose, a dodatkowo czas swoje piętno też odciska. Czy to się podoba komuś? Kwestia gustu. Ja subiektywnie oceniam, że na scenie wizualnie ciekawie nie było. Duży ekran, na którym pokazywano okładki kolejnych albumów zespołu, parę ogników i "smoke" maszynki, dwa świecące trójzęby, a wszystko subtelnie owinięte łańcuchami. Ian Hill tradycyjnie przykleił się do jednego miejsca i kiwał się tam jak wahadełko przez cały czas. Halford najczęściej przyjmował pozę przygarbionego staruszka ściskającego oburącz mikrofon i z zamkniętymi oczami z przejęciem wyśpiewywał kolejne słynne kawałki. Czasem pomagał sobie w utrzymaniu równowagi laską, co kilka piosenek zmieniał kurtki ( albo płaszcz ), i to było fajne, aż w końcu tradycyjnie wjechał też na scenę na motorze przed "Hell Bent...". Trochę więcej życia na scenę wniósł najmłodszy wiekiem i stażem Richie Faulkner, który co rusz rozmawiał na gesty z publiką, oraz częściej i żwawiej przemieszczał się po scenie.
Podsumowując subiektywnie: koncert choć fajny to wizualnie nie powalił mnie na kolana, ani treścią obrazu, ani jego realizacją. Natomiast zawartość muzyczna jest warta każdej spędzonej przy niej minuty. Na szczęście w heavy rocku muzyka jest na pierwszym miejscu, a ta obroniła się sama... tzn. obroniła się przy pomocy członków zespołu, bo co by nie mówić i nie pisać, to głos Roba brzmi ciągle tak samo, a i reszta muzyków to specjaliści najwyższych lotów.To historia muzyki, historia metalu, historia JUDAS PRIEST. Szacun!!!
 

firestorm7

Well-known member
Bez reklam
Bardzo fajna wypowiedź. I jakże trafna, w wielu aspektach. Zawsze podkreślam że dla mnie, najważniejszy jest kunszt, profesjonalizm i artyzm muzyków, bez względu na to, co grają. A oprawa wizualna, to tylko dodatek. I tak jak napisał kolega, z czym w pełni się zgadzam, najważniejsza jest muzyka. :)
 

gatar

Active member
Bez reklam
I tak jak napisał kolega, z czym w pełni się zgadzam, najważniejsza jest muzyka. :)
Witam.
Oczywiście, że muzyka jest najważniejsza, ale opisujemy tu koncerty.
Idąc tym tokiem rozumowania to wystarczy płyta audio (może być wielokanałowa HD) :wink:
Widziałem wiele koncertów, gdzie muzyka była, moim zdaniem bardzo dobra, ale obraz (widowisko) słaby.
Raz obejrzałem i więcej to takich koncertów nie wracałem. Wole takich wykonawców słuchać niż oglądać. Dla mnie koncert na BR, oprócz dobrego audio powinien być "widowiskiem", a takim był poprzedni koncert WT Black Symphony.
 

firestorm7

Well-known member
Bez reklam
Witam.
Szkoda zaśmiecać wątek, bo można by długo. Dlatego krótko. Zgadza się. Tyle tylko, że czym innym jest widowisko, a czy innym jakość koncertu. A jak wiemy, nie zawsze idzie to ze sobą w parze. "Black Symphony" widowiskiem jest. Tyle że, jak napisał kolega rabit, jakością nie porywa, jako bluray. Rozumiem, że jeśli na koncercie nie ma „widowiska” na scenie, to jest on nic nie wart. No cóż. W takim razie powinien kolega obejrzeć np. koncert Adele - Live At The Royal Albert Hall, lub Leonarda Cohena - Songsfromt, by zrozumieć, o czym piszę. A jednak nie polecam ich na forum, bo wiem, że nie wielu będzie chciało je obejrzeć. Bo szału nie ma. A to, czy koncert jest widowiskiem czy nie, czy został wydany na blurayu czy dvd, dla mnie nie ma żadnego znaczenia.
Pozdrawiam.
 

firestorm7

Well-known member
Bez reklam
Bez wątpienia. Jeśli trafi się okazja, to z pewnością obejrzę, a przede wszystkim posłucham. Bo z fragmentów które widziałem, to bardzo mi się spodobało. :)
 

rabit

Active member
Bez reklam
Jakość też pupinki nie urywa, porównywalna z "Black Symphony" który mam na DVD.
Nie oglądałem BS na blu-ray więc się nie wypowiem. Chodziło mi tylko o to, że ja mam BS na DVD i jakość jest porównywalna z blu-ray "Let us burn". Może BS na niebieskim nośniku jest lepszy?
 

sentyzibi

Well-known member
Witam.
Oczywiście, że muzyka jest najważniejsza, ale opisujemy tu koncerty.
Idąc tym tokiem rozumowania to wystarczy płyta audio (może być wielokanałowa HD) :wink:
Widziałem wiele koncertów, gdzie muzyka była, moim zdaniem bardzo dobra, ale obraz (widowisko) słaby.

Koledzy, gwoli wyjaśnienia tych moich, jak wspomniałem, subiektywnych wynurzeń. Generalnie koncert jest jak najbardziej warty obejrzenia, ja tylko biorąc pod uwagę okoliczności wydarzenia, tak ważnego dla historii gatunku, spodziewałem się chyba spektakularnej oprawy, a było to ( tylko, czy aż? ) soczyste sceniczne granie legendy HM. I gdy wiadomo że taki koncert doczeka się wydania na wizualnej płycie, to można przygotować go wtedy pod kątem realizacji na super nośnik, a nie sfilmować jakby przy okazji.
Mam sporo pozycji CD AUDIO tego wykonawcy i gdy ich słucham, dają chyba więcej energii niż ten "wiekopomny" występ.
Ale to ciągle Judas Priest!!! ciągle DAJĄ CZADU!!! jeśli nie witalnie na scenie, to przynajmniej muzycznie!!! Takie moje prywatne wnioski.

A tak nawiązując do tej witalności dinozaurów, to mam DVD Whitesnake "Live In The Still Of The Night", gdzie frontman jest w podobnym wieku jak Rob Halford, a na scenie bije od Davida Coverdale tyle energii jakby był 20 lat młodszy od "Judas'zowego" wokalisty. Nawiasem mówiąc ( a raczej pisząc ) jeśli ktoś ma okazję, to polecam tę płytę. Choć to tylko DVD i obraz czasem lekko ziarnisty, a efektem specjalnym są sceny czarno białe, to zabawa przy nim jest przednia ( oczywiście znowu to kwestia gustu, samopoczucia w danym dniu i innych indywidualnych dla każdego okoliczności ).

Pozdrawiam.
 

firestorm7

Well-known member
Bez reklam
Kolego rabit. Mogę Cię zapewnić, że BS na BD „też pupiny nie urywa”, jak to ująłeś. Wystarczy porównać np. z Black Sabbath - Live... Gathered in Their Masses - jako wzorcem.
 
Ostatnia edycja:

rabit

Active member
Bez reklam
Gdy kupowałem BS to blu-ray jeszcze nie było, więc jak wyszedł, to zastanawiałem się czy go nie zdublować. Dobrze że tego nie zrobiłem. :) I tak jeden z najlepszych dźwiękowo i wizyjnie koncert to Celine Dion "A new day". Ostatnio też zagościł u mnie Nightwish "Showtime, Storytime". Muszę się mu lepiej przyjrzeć. :) Niezła różnorodność u mnie :)
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Gdy kupowałem BS to blu-ray jeszcze nie było, więc jak wyszedł, to zastanawiałem się czy go nie zdublować. Dobrze że tego nie zrobiłem. :) I tak jeden z najlepszych dźwiękowo i wizyjnie koncert to Celine Dion "A new day". Ostatnio też zagościł u mnie Nightwish "Showtime, Storytime". Muszę się mu lepiej przyjrzeć. :) Niezła różnorodność u mnie :)




Obie pozycje mam na bluray i bardzo mi się podobają zarówno pod względem technicznym jak i pod względem samego koncertu.
 

bluray

Banned
@Lolek:
Video słabe.
Audio OK, ale bez rewelacji.
Obu daleko do TOTO in Poland.

W mojej subiektywnej opinii treść muzyczna doooooooooooooopy nie urywa.
 

rabit

Active member
Bez reklam
Dzisiaj usiadłem przy koleżance Pink "Truth About Love" i tak jak na wcześniejszym blu-ray tej wykonawczyni, spektakl na najwyższym poziomie. Jakość obrazu i dźwięku jak dla mnie bomba. Polecam
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Dzisiaj usiadłem przy koleżance Pink "Truth About Love" i tak jak na wcześniejszym blu-ray tej wykonawczyni, spektakl na najwyższym poziomie. Jakość obrazu i dźwięku jak dla mnie bomba. Polecam
Pink ma fajne koncerty ja mam z Australii i też jest rewelka.
 
Do góry