Narzędzia do pomiaru przesyłu (strumienia) nie mają obecnie przełożenia na jakość obrazu (PQ = picture quality).
Zapodawane parametry miernicze nie są miarodajne.
Zastanówmy się nad powyższym przez chwilę.
Rzekomo można zakodować obraz w taki sposób, że mniejsza ilość informacji, danych czy bitów będzie użyta do zapisania informacji o obrazie. Czyli w "starej" metodzie do zakodowania obrazu używamy 10 Mb natomiast w "nowej" tylko połowę, czyli 5 Mb. Załóżmy też, że obraz ma mieć taką samą jakość i taką samą ilość szczegółów w obu metodach kodowania.
Czyli tak. Do wczoraj był w telewizji a TVN stary kodek. A od dzisiaj jest nowy. I koduje on tak, że potrzebuje tylko połowy bitów. Dobrze.
Ale w naszych domach od dłuższego czasu stoi ten sam sprzęt. Ten sam tuner, ten sam telewizor. Ten sam chip wideo jest odpowiedzialny za obraz w telewizorze. I w tunerze też jest po staremu. Więc teraz mam takie pytanie:
Skoro zmienił się w TVN kodek i koduje on inaczej, mocniej ściskając dane, to skąd mój stary tuner i mój stary telewizor ma wiedzieć, jak sobie z tym nowym sposobem kodowania poradzić i z połowy bitów stworzyć obraz o takiej samej jakości.
Czy mamy do czynienia z jakimś cudem, który polega na tym, że stary sprzęt w naszych domach potrafi odkodować nową metodę kompresji obrazu stosowaną przez TVN?
Otóż moi drodzy w TVN nie stosuje się ŻADNEJ NOWEJ METODY kompresji pozwalającej zachować tą samą jakość przy połowie danych. TVN zwyczajnie wypieprza na śmietnik połowę informacji o obrazie, połowę szczegółów a to, co zostaje poddaje kosmetyce czyli podniesieniu kontrastu, retuszowaniu kolorków, podniesieniu ostrości itd. itp. żeby to co zostanie dla niewprawnego oka sprawiało POZORY w miarę dobrej jakości.
Ale gdybyście mogli porównać jakość oryginału np. jakiegoś filmu, to byście mogli zobaczyć jak okaleczony i wykastrowany został obraz. To co jest teraz w TVN to w zasadzie tylko kontury, a cała zawartość, drobne szczegóły, to wszystko zostało wyrzucone, usunięte z obrazu.
Nie ma nic za darmo. Zwiększenie stopnia kompresji można uzyskać tylko stosując nowy kodek. A więc dopóki jest H.264 to nie da się zmniejszyć bitrate o połowę nie niszcząc jakości. Gdyby zastosowano H.265, to można mieć taką samą jakość z połowy przepływności. A skoro TVN korzysta z MPEG-4 to zmniejszenie bitrate oznacza zmniejszenie jakości o połowę. I czas skończyć z tym robieniem wody z mózgu. Cała blaga całą dobę to może być w telewizji. Ale kłamać na forach to już się wam nie uda.