Witam. Mój znajomy, od niedawna maniak konsol - kupuje jedną za drugą (X-box, wii) nie dawno powiedział mi że kupuje PS2 bo chce zagrać w tytuły których PS3 nie obsłuży. Na początku uznałem że to głupi pomysł - po co się cofać. Jako że sam jestem raczej niedzielnym graczem (PS3 - kupiłem do filmów - zaklinałem się że nie będę grał ... ale potem był Uncharted i się wkręciłem) jestem w miarę na bieżąco tylko z nowościami. Jednak pomyślałem że może to nie głupi pomysł - gier na PS2 jest mnóstwo, a same konsole na allegro oscylują w podobnej cenie do nowa pozycja na PS3. Wiem że grafika jest gorsza, sama konsola również ale... i tu nasuwa się moje pytanie do Was. Czy na PS2 są tytuły do których wracacie, które zapadają w pamięć i pomimo kiepskiej grafiki dalej budzą wasz sentyment? Czy jest sens wydać 200zł - 300zł i kupić PS2 dla gier które na nią wyszły? Czy może pominąć ten etap i cieszyć się tylko nowymi tytułami na PS3?