Witam wszystkich.
Walczę z projektorem jak w temacie. Kupiłem go parę lat temu za okrągła sumkę. Działał do czasu. Przez 3 lata go nie używałem. Sporadycznie dzieci. Ale mnie naszła ochota również na film. No i coś mi nie grało. Obraz słabiutki , mało białego i obraz odbarwiony . Pół w zielone pół w czerwone.
Projektor pojechał do serwisu . Po paru dniach usłyszałem że projektor jest w dobrym stanie w środku grama kurzu , polaryzatory nie uszkodzone. Lampa 730 godzin również sprawna .
Mówię człowiekowi, że się tego oglądać nie da, ale ten że nic zrobić się nie da i że 300zl.
Projektor wrócił, włączam obraz taki sam . Mdły , słaby , i pół ekranu wchodzi w czerwony pół w zielono niebieski. Projektor sprzed 12 lat fakt że dlp ale miażdży go jasnością. Mój to wygląda jak żarówka 40wat w piwnicy .
Zamiast odnosić projektor do piwnicy to go rozkręciłem . Robiłem to pierwszy raz ale dałem radę dostać się do toru optycznego.
Rozkręciłem wszystko i obejżalem każda soczewkę i polaryzator. Wyczyściłem wszystko co się dało , i co się nie dało też. Skręciłem spowrotem i obraz bez zmian.
Po ponownym odkręceniu znalazłem jakiś polaryzator zaraz praktycznie przy łapie za Iris który jest wsuwany. No i jakie mojej zaskoczenie było że przy włączeniu on wjeżdża ale do połowy... Czyli tu jest pies pogrzebany. Przynajmniej z odbarwieniami.
Tam są chyba graniczniki jakieś elektroniczno mechaniczne które źle działa .
Co to jest za element.?
Co jeszcze może nie działać skoro wszystko jest czyste jak łza i bez uszkodzeń ? Obejżalem każda szybkę pod światło. Lampa ma tylko 700godzin. Jak sprawdzić czy sprawny jest regulator mocy w projektorze który podaje natężenie na lampę ?
Kolejna sprawa to rozjechane LCD co chyba widać na zdjęciach ?
Czy może jakieś inne pomysły ?
Wszelkie pomysły mile widziane .
dziękuję.
Nie mogę dodać zdjęć więc są w linku.
Walczę z projektorem jak w temacie. Kupiłem go parę lat temu za okrągła sumkę. Działał do czasu. Przez 3 lata go nie używałem. Sporadycznie dzieci. Ale mnie naszła ochota również na film. No i coś mi nie grało. Obraz słabiutki , mało białego i obraz odbarwiony . Pół w zielone pół w czerwone.
Projektor pojechał do serwisu . Po paru dniach usłyszałem że projektor jest w dobrym stanie w środku grama kurzu , polaryzatory nie uszkodzone. Lampa 730 godzin również sprawna .
Mówię człowiekowi, że się tego oglądać nie da, ale ten że nic zrobić się nie da i że 300zl.
Projektor wrócił, włączam obraz taki sam . Mdły , słaby , i pół ekranu wchodzi w czerwony pół w zielono niebieski. Projektor sprzed 12 lat fakt że dlp ale miażdży go jasnością. Mój to wygląda jak żarówka 40wat w piwnicy .
Zamiast odnosić projektor do piwnicy to go rozkręciłem . Robiłem to pierwszy raz ale dałem radę dostać się do toru optycznego.
Rozkręciłem wszystko i obejżalem każda soczewkę i polaryzator. Wyczyściłem wszystko co się dało , i co się nie dało też. Skręciłem spowrotem i obraz bez zmian.
Po ponownym odkręceniu znalazłem jakiś polaryzator zaraz praktycznie przy łapie za Iris który jest wsuwany. No i jakie mojej zaskoczenie było że przy włączeniu on wjeżdża ale do połowy... Czyli tu jest pies pogrzebany. Przynajmniej z odbarwieniami.
Tam są chyba graniczniki jakieś elektroniczno mechaniczne które źle działa .
Co to jest za element.?
Co jeszcze może nie działać skoro wszystko jest czyste jak łza i bez uszkodzeń ? Obejżalem każda szybkę pod światło. Lampa ma tylko 700godzin. Jak sprawdzić czy sprawny jest regulator mocy w projektorze który podaje natężenie na lampę ?
Kolejna sprawa to rozjechane LCD co chyba widać na zdjęciach ?
Czy może jakieś inne pomysły ?
Wszelkie pomysły mile widziane .
dziękuję.
Nie mogę dodać zdjęć więc są w linku.