Trzy dni temu kupiłem plazmę LG 50PA6500 w saturnie i coraz bardziej dokuczliwe staje się bzyczenie. Słyszalne jest ono z 3-4 metrów przy dźwięku telewizora rozgłoszonym na ok 10%. Wyczytałem nie tylko na tym forum, że serwis zwykle w takiej sytuacji ogląda telewizor i stwierdza że taki jego urok i ma prawo tak bzyczeć Żeby w ogóle ktoś z serwisu przyjechał, muszę mieć podbitą kartę gwarancyjną. Jak podbiję kartę, to nie będę mógł zwrócić telewizora do sklepu i tak koło się zamyka. Już byłem zdecydowany oddać ten złom do saturna, ale pracownik infolinii LG zapewnił mnie, że jak podbiję gwarancję, to telewizor na pewno będzie naprawiony i to u mnie w domu. Poza tym co ja kupię jak oddam ten TV, znowu będę szukał kilka miesięcy.
Wierzyć mu? Może tak tylko mówi, bo jak pobiję gwarancję, to już mają mnie w dupie, mogą naprawić, a mogą powiedzieć że wszystko jest OK. Proszę o pomoc, bo jak na razie nie spotkałem się z historią, żeby serwis naprawił bzyczenie
Wierzyć mu? Może tak tylko mówi, bo jak pobiję gwarancję, to już mają mnie w dupie, mogą naprawić, a mogą powiedzieć że wszystko jest OK. Proszę o pomoc, bo jak na razie nie spotkałem się z historią, żeby serwis naprawił bzyczenie