Uwaga na telewizory Samsung z procesorem i płytą firmy MStar bazujące na programie T-MSX6DEUC.
Samsung wypuścił na rynek europejski niektóre modele telewizorów bazujących właśnie na w/w płytach i wadliwym oprogramowaniu, skutkiem czego jest brak możliwości odtwarzania plików MKV, w trakcie oglądania filmów AVI może wystąpić brak synchronizacji obrazu z głosem, dodatkowo występują błędy w obrazie (tzw. duchy, brak ostrości).
Ja w swoim telewizorze LE37C630 właśnie posiadam tą wadliwą płytę i problemy, które wypisałem u mnie występują.
Zgłaszałem na infolinii Samsunga, zapewniali mnie, że wykonają aktualizację, minął miesiąc, a jej brak. Cały czas widnieje T-MSX6DEUC-1002.1 z datą 15.12.2010, ale każdy kto je posiada może zobaczyć na swoim telewizorze, że jest ona z września 2010, a taką datę posiadało oprogramowanie T-MSX6DEUC-1001.1.
Dowiedziałem się z wiarygodnych źródeł, że celowo Samsung zmienił numer aktualizacji nadając jej datę grudniową po to, by ludzie myśleli, że jest coś aktualizowane, ale niestety ludzie bardziej zorientowani zwrócą uwagę na datę jaką odczytuję telewizor. Wniosek jest taki, że nic nie zaktualizowali.
Na europejskich forach można troszeczkę poczytać jakie to Samsung ma problemy z aktualizacją telewizorów bazujących na tych płytach, pisząc krótko jest błąd w oprogramowaniu, który uniemożliwia jego aktualizację.
Wracając do mojego przypadku. Oddałem swój telewizor do serwisu, a jako powód podałem brak możliwości odczytu plików MKV.
Po tygodniu odesłali mi telewizor z informacją, że nie jest to wada sprzętowa i kazali czekać na aktualizację, zapytałem jak długo w odpowiedzi usłyszałem, że nie wiedzą, ale może to potrwać nawet miesiąc, ponieważ centrala zgłosiła ten problem do producenta w Korei.
Ja nie czekając (wiem, że im się nie uda zaktualizować oprogramowania) zgłosiłem oficjalnie reklamację do sklepu powołując się na ustawę konsumencką i artykuł o niezgodności towaru z umową biorąc pod uwagę wszelkie niedogodności, oni mają 14 dni na odpowiedź czy uznają reklamację czy też nie. W obu przypadkach muszą coś odpisać (ciekaw jestem co).
Jeśli by ktoś miał te same problemy i chciał reklamować to przeczytajcie dokładnie tą ustawę, zwracając uwagę na daty (art. 4.1 i art. 9.1). Nie mówcie, że stwierdziliście to dawno tylko wczoraj.
Pozdrawiam i czekam na komentarze.
Samsung wypuścił na rynek europejski niektóre modele telewizorów bazujących właśnie na w/w płytach i wadliwym oprogramowaniu, skutkiem czego jest brak możliwości odtwarzania plików MKV, w trakcie oglądania filmów AVI może wystąpić brak synchronizacji obrazu z głosem, dodatkowo występują błędy w obrazie (tzw. duchy, brak ostrości).
Ja w swoim telewizorze LE37C630 właśnie posiadam tą wadliwą płytę i problemy, które wypisałem u mnie występują.
Zgłaszałem na infolinii Samsunga, zapewniali mnie, że wykonają aktualizację, minął miesiąc, a jej brak. Cały czas widnieje T-MSX6DEUC-1002.1 z datą 15.12.2010, ale każdy kto je posiada może zobaczyć na swoim telewizorze, że jest ona z września 2010, a taką datę posiadało oprogramowanie T-MSX6DEUC-1001.1.
Dowiedziałem się z wiarygodnych źródeł, że celowo Samsung zmienił numer aktualizacji nadając jej datę grudniową po to, by ludzie myśleli, że jest coś aktualizowane, ale niestety ludzie bardziej zorientowani zwrócą uwagę na datę jaką odczytuję telewizor. Wniosek jest taki, że nic nie zaktualizowali.
Na europejskich forach można troszeczkę poczytać jakie to Samsung ma problemy z aktualizacją telewizorów bazujących na tych płytach, pisząc krótko jest błąd w oprogramowaniu, który uniemożliwia jego aktualizację.
Wracając do mojego przypadku. Oddałem swój telewizor do serwisu, a jako powód podałem brak możliwości odczytu plików MKV.
Po tygodniu odesłali mi telewizor z informacją, że nie jest to wada sprzętowa i kazali czekać na aktualizację, zapytałem jak długo w odpowiedzi usłyszałem, że nie wiedzą, ale może to potrwać nawet miesiąc, ponieważ centrala zgłosiła ten problem do producenta w Korei.
Ja nie czekając (wiem, że im się nie uda zaktualizować oprogramowania) zgłosiłem oficjalnie reklamację do sklepu powołując się na ustawę konsumencką i artykuł o niezgodności towaru z umową biorąc pod uwagę wszelkie niedogodności, oni mają 14 dni na odpowiedź czy uznają reklamację czy też nie. W obu przypadkach muszą coś odpisać (ciekaw jestem co).
Jeśli by ktoś miał te same problemy i chciał reklamować to przeczytajcie dokładnie tą ustawę, zwracając uwagę na daty (art. 4.1 i art. 9.1). Nie mówcie, że stwierdziliście to dawno tylko wczoraj.
Pozdrawiam i czekam na komentarze.