Kable w ścianie.
Domyślam się, że pisząc kanał w ścianie, masz na myśli zabetonowane (lub zagipsowane) korytko PCV, np. rurka „peszel” lub profil prostokątny w którym puścisz kable, a nie zwykłą bruzdę w ścianie.
Będą to co najmniej dwa otwory – wejście i wyjście kabli. Może być ich więcej, gdybyś przewidywał jakieś pośrednie dodatkowe wejście/wyjście kabli, np. w środku długości kanału. Wszystko zależy od ilości (i ustawienia) sprzętu AV.
Znajomy zakończył te otwory na końcu kanału, takimi plastikowymi okrągłymi przelotkami na kable jakie są np. w blatach biurek komputerowych. Zagipsował je równocześnie z ułożeniem korytka (rurki) w ścianie.
Innym sposobem jest zamocowanie na końcach korytka zwykłych puszek telefonicznych (bez dekielka).
Słyszałem też o zamknięciu tych otworów taką kwadratową maskowniczką ścienną jak przy kontaktach.
Jak widzisz sposobów „obrobienia” tych otworów może być sporo. Wybór zależy od weny twórczej wykonującego to zadanie.
Dobrze by było, aby te wejścia i wyjścia kabli były niewidoczne, tzn. żeby były ukryte np. za telewizorem, za innym urządzeniem AV, za szafką rtv itp.
A nie myślałeś, żeby nie kuć ściany (chyba, że szykuje Ci się remoncik), tylko wszystkie kable puścić w maskownicy mocowanej do ściany. Są takie płaskie (18mm) maskownice o różnej szerokości, niestety tylko białe lub czarne (białe można ewent. pomalować w kolorze ściany).
Pamiętaj, żeby nie prowadzić razem kabli zasilających i głośnikowych. Pzdr.