Jeden dzień z życia potencjalnego klienta

mgomski

New member
W oczekiwaniu na mecz, który tym razem obejrzę w notebooku (dzięki IPLA!) opiszę wam jeden dzień z życia potencjalnego klienta (czyli mnie :grin:).

Parę tygodni temu zdecydowałem zakupić nowy telewizor. Wahałem się między plazmą, a LCD. Ostatecznie wytypowałem sony 32W4000.

Sprawdziłem ceny w ceneo i skąpcu. Firm, które miały oddziały w moim mieście pojawiło się 5.
Zadzwoniłem do każdej z nich. Okazało się, że dwie najtańsze oferty są na sprzęt, który trafi do nich w sierpniu lub wrześniu. Na placu boju pozostały więc trzy kolejne z ceną wyższą o 200pln, ale nadal niższą niż w MM, czy RTVeuroAGD.
Pojechałem do pierwszej z nich. sympatyczna obsługa zaprezentowała mi soniaka. Puścili obraz z BD (bardzo dobry), z DVD (do przyjęcia) i kablówki (słabo...jedynie niemieckie stacje nadawały się do oglądania). W sumie było tak jak się spodziewałem. Postanowiłem go kupić i.... zonk! Cena o 500pln wyższa niż ta w internecie na ich stronie.:???: Uprzejmie zapytałem o różnicę i dowiedziałem się, że ostatnio nie odświeżali własnej stony8). Więc podziękowałem i pojechałem do następnego sklepu (BTW: przed chwilą sprawdzałem ich stronę i cena nadal niższa. Ciekawe co by powiedzieli gdybym zamówił soniaka via internet i jutro pojawił się u nich znowu:p)

No ale nie wybiegajmy tak na przód. Pojechałem do drugiego sklepu. Soniak stał podłączony i karteczka przy nim z ceną o 400pln wyższą niż na ich stronie internetowej. Miły pan rozgadał się na temat tego telewizora. Kiedy skończył zapytałem o rabat od tej ceny. Bez szans! Więc zapytałem, czy mógłbym na chwilę skorzystać z jego komputera z dostępem do interentu, bo chciałbym zamówić ten TV z wystawy przez jego stronę internetową, gdzie cena jest o 4 stówy niższa. Facet zbladł. Powiedział, że najwyżej mogę to zrobić z domu. Potem usłyszałem, jacy ludzie się niewdzięczni bo przychodzą do sklepu obejrzeć telewizory, a potem i tak zamawiają taniej przez internet.
Na uwagę, że przecież chcę zamówić ten TV w jego sklepie, sprzedawca odparł, że w internecie sprzedaje telewizory po kosztach, aby zaistnieć, a w sklepie po to aby przeżyć....:hmm:

Trzeciego sklepu nie znalazłem, bo pod wskazanym adresem byłby mieszkania prywatne, bez żadnych informacji. Nie będę dzwonił do obcych ludzi z pytaniem, czy przypadkiem nie prowadzą sklepu internetowego.....


Powiem szczerze, że nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Sprzedaż nowych telewizorów raczej będzie spadać, po boomie EURO08, więc sprzedawcy powinni bardziej starać się o klienta. A sytuacja, kiedy cena na stronie internetowej i w sklepie różni się i to sporo niezbyt dobrze świadczy o firmie... zwłaszcza, gdy klient o tym wie.

Nazw firm nie podam...mam dobre serce. Zastawia mnie czy w/w proceder jest nagminny, czy też moje miasto jest wyjątkiem.

Wygląda na to, że przyjdzie mi kupić LCD w jakimś sklepie internetowym z dostawą kurierską do domu, ale wtedy wybiorę najtańszy sklep o kolejne 300pln tańszy niż najtańszy sklep internetowy z mojego miasta. No cóż bez odbioru osobistego, ale 10-dniowym okresem na zmianę decyzji.
 

armi

New member
Bez reklam
ja kupowałem 2 TV LCD i w obu przypadkach wybrałem najniższą cenę na ceneo z dostawą do domu przez kuriera i płatnością przy odbiorze.

tv oglądałem wcześniej w MM gdzie cena była o 1300 PLN wyższa od tej którą ja zapłaciłem :)

bądź pewny modelu który chcesz i kup najtaniej ... sprawdź tylko paczkę przy kurierze żeby nie było problemu i tyle ... po co przepłacać skoro nie widać różnicy :) he he
 

kiki

Sklep audiovideo.com.pl
Pomagam
Ciężkie jest życie nie tylko kupującego ale sklepu również.
Sklep detaliczny to znacznie wyższe koszty na które poprostu trzeba zarobić.
ALe oczywiście trzeba zachowywać klasę :D
 

ar2

Wsparcie
Członek Załogi
HD Squad
Nie widzę nic złego w zachowaniu sprzedawcy, który w sklepie na półce ma wyższą cenę niż w internecie, sprzedawcy posiadający towar fizycznie muszą pokrywać koszty prowadzenia sklepu, a wielu sprzedawców całkiem wirtualnych zamawia towar dokładnie pod klienta. Idąc tym tokiem rozumowania, gdy zostaną same sklepy internetowe, te najtańsze, ciekawe gdzie klienci będą oglądać towar... najprawdopodobniej także wirtualnie w internecie.

Z obserwacji wiem także, że sklepy, które inwestują w sprzedawców, szkolą ich + mają towar na półce, nie są przez klientów traktowane jak sklepy tylko jak darmowa informacja, co niestety daje wynik mierny, ponieważ systematycznie spada liczba wyszkolonych sprzedawców, w największym skrócie opisywanych jako tych co zdzierają bo mają X% drożej niż w sklepach internetowych.

A jakie jest Wasze zdanie i obserwacje?
 

dnc

Moderator
VIP
Zauważyłem jedną zależność. Uświadomieni klienci najpierw próbują dowiedzieć się gdzie jest najtaniej poprzez wyszukiwarki towarów. Potem biorą najtańszą ofertę i kupują. Ci mniej uświadomieni po prostu idą do MM czy innej sieci RTV i kupują jak jest. Przepłacają, ale nie mają dostatecznje informacji o rzeczywistej cenie produktu. Nie korzystają z internetu, więc nie wiedzą, że można kupować taniej. Oczywiście trend będzie się nasilał, ponieważ ludzie, zwłaszcza młodzi, są świadomi tego, że można oszczędzić i internet jest tego doskonałą pomocą. Dlatego Twoja przygoda ma swoje plusy drogi Mgomski. Lepiej pojeździc, ale zaoszczędzić niż kupić "na gwałt" i przepłacić.
 

armi

New member
Bez reklam
ar2 napisał:
Z obserwacji wiem także, że sklepy, które inwestują w sprzedawców, szkolą ich + mają towar na półce, nie są przez klientów traktowane jak sklepy tylko jak darmowa informacja, co niestety daje wynik mierny, ponieważ systematycznie spada liczba wyszkolonych sprzedawców, w największym skrócie opisywanych jako tych co zdzierają bo mają X% drożej niż w sklepach internetowych.

A jakie jest Wasze zdanie i obserwacje?

wg mnie jeżeli sklep 'stacjonarny' gdzie jest dobra (miła, fachowa, elastyczna) obsługa ma ceny powiedzmy 5% wyższe niż w necie to kupię u nich - bo mam obsługę, pomoc, serwis, poradę wszystko na miejscu...

w moim przypadku gdy kupowałem lcd przez net to dałem za niego 2746+chyba 30zł za przesyłkę - ten sam TV w MM stał za 4100zł, w międzyczasie był u nich w gazetce (na pierwszej stronie) za 3499zł
- więc taka różnica jest dla mnie nie do zaakceptowania.

nawet tutaj na forum (było o kinie domowym) użytkownik (niestety nicku nie pamiętam) miał u Was kino kupić ale odsłuchał u siebie i mimo że gość dał mu cenę wyższą o 100zł niż dawał BlackNinja to Kolega zdecydował się na swój sklep 'stacjonarny'

ja zamierzam kupić kino domowe - i zrobię to u Was bo macie dobre a nawet bardzo dobre ceny, a dzięki Forum dowiedziałem się bardzo dużo nowych i ciekawych rzeczy - a nie w MM gdzie cena na AVR 247 jest o 1000zł wyższa niż oferowana przez BlackNinje...

ale się rozpisałem :) mam nadzieję że chociaż z sensem :)):grin:
 

mgomski

New member
Wydaje mi się, że prowadzenie sklepu RTV w Polsce to nie jest łatwy kawałek chleba. Obserwując zachowania moich znajomych można dojść do przekonania, że większość rodaków powoli można kwalifikować do trzech grup:

1) najliczniejsza kupuje w MM, Saturnie, RTVeuroAGD i tym podobnych mega-sklepach, gdzie ma spory wybór sprzętu i częste 'niby' super-okazje. Wydaje mu się, że tylko idiota kupuje gdzie indziej. Faktycznie jedynym plusem kupowania w takich sklepach jest możliwość bezproblemowego zwrotu towaru (oczywiście w oryginalnym opakowaniu i bez widocznych uszkodzeń) i zobaczenia go 'na żywo'.

2) mniejsza grupa (która powoli się rozrasta kosztem pierwszej grupy), bardziej świadoma, która kupuje taniej w sklepach internetowych. Tutaj szansę na biznes mają mniejsze firmy. Jeśli dodatkowo sklep internetowy ma także fizyczny sklep to wzrasta do niego zaufanie (w myśl zasady, że zawsze można odebrać towar osobiście w sklepie). Właśnie niepewność co do stanu w jakim przyjdzie do nas towar i czy będziemy mogli udowodnić, że to nie my zniszczyliśmy dane urządzenie jest największą bolączką kupującego. Dochodzi do tego niepokój, jak długo trzeba będzie czekać na dostawę.
Jednakże różnice w cenie sięgające nawet i 1000pln powodują, że ludzie ryzykują.... Potem pojawiają się opinie o sklepie, ktorymi kierują się kolejni kupujacy. Problem w tym, że nie da się zweryfikować takich opini. Autorem może być osoba pokrzywdzona przez sklep, jak również nieuczciwy konkurencyjny sklep. Jednakże ludzie wolą 'dmuchać na zimne' co bardziej przezorni omijają zakupy w 'atakowanych' sklepach. Posiadanie własnego sklepiku (nawet na obrzeżach miasta, czy w 'słabym' punkcie) daje możliwość kupna tym 'bardziej strachliwym'.

3) osóby o sporym portfelu, dla których liczy się jedynie jakość, a cena nie gra większej roli. Osoby takie kupują albo w sklepach z pierwszej grupy, albo w reprezentacyjnych (lokalizacyjne) mniejszych sklepach. Oczekują jednak usługi na bardzo wysokim poziomie.... Jest to najmniej liczna grupa, o którą biją się wszyscy sprzedawcy.


Gdybym ja otwierał sklep to wybrałbym grupę 2-gą jako docelową (raczej będzie się rozrastać, a nie kurczyć). Otworzyłbym niewielki sklep (nawet na jakimś blokowisku) w dużym mieście (raczej w północnej Polsce, ze względu na sporą konkurencję podobnych sklepów w Warszawie, Poznaniu, Krakowie i na Śląsku ) i zaoferował atrakcyjne ceny via ceneo i skąpiec. Dbałbym o dobrą opinię i szybką dostawę (nawet droższym kurierem, byle sprawnym i elastycznym dla odbiorcy). Oczywiście oferowałbym możliwość odbioru osobistego i sprawdzenia sprzętu na miejscu. W takim przypadku oczywiście nie obowiązuje 10-dniowy okres na zwrot towaru, ale ja bym zaoferował 3 dni na przetestowanie w warunkach domowych (zabierając atut MM). Oferowałbym także transport lokalny (tego samego dnia) dla klientów z mojego miasta.
Pomysł z prezentacją sprzętu u klienta uważam za strzał w 10-tkę. Oferowałbym jednak opcję niższej opłaty za pokaz w przypadku zakupu danego sprzętu, a wyższą opłatę w przypadku odstąpienia od zakupu. Jednak usługi 'prezentacji' oferowałbym jedynie w swoim mieście (koszty transportu i dodatkowy czas) i raczej w przypadku zakupu droższego sprzętu.




Wracając do mojej dzisiejszej przygody ze sklepami, to analizując wszystko na spokojnie dochodzę do przekonania, że sprzedawcy dostają pewnie dodatkową kasę za sprzedaż telewizorów w sklepie, a od sprzedaży internetowej właściciel nie daje im ani grosza.
Tak więc sprzedawcom nie tylko nie zależało na sprzedaży soniaka via internet, ale wręcz chcieli mnie zniechęcić do tego kroku. Jeśli kupię 32W4000 przez internet, który jest dosyć popularnym modelem, to sprzedawca starci możliwość sprzedania tego LCD komuś z ulicy.
A swoją drogą, czy to możliwe żeby sprzedawca miał premię w wysokości 400-500pln od sprzedanego telewizora???
 
Ostatnia edycja:

kiki

Sklep audiovideo.com.pl
Pomagam
Gdybym ja otwierał sklep to wybrałbym grupę 2-gą jako docelową (raczej będzie się rozrastać, a nie kurczyć). Otworzyłbym niewielki sklep (nawet na jakimś blokowisku) w dużym mieście (raczej w północnej Polsce, ze względu na sporą konkurencję podobnych sklepów w Warszawie, Poznaniu, Krakowie i na Śląsku ) i zaoferował atrakcyjne ceny via ceneo i skąpiec. Dbałbym o dobrą opinię i szybką dostawę (nawet droższym kurierem, byle sprawnym i elastycznym dla odbiorcy). Oczywiście oferowałbym możliwość odbioru osobistego i sprawdzenia sprzętu na miejscu. W takim przypadku oczywiście nie obowiązuje 10-dniowy okres na zwrot towaru, ale ja bym zaoferował 3 dni na przetestowanie w warunkach domowych (zabierając atut MM). Oferowałbym także transport lokalny (tego samego dnia) dla klientów z mojego miasta.
Pomysł z prezentacją sprzętu u klienta uważam za strzał w 10-tkę. Oferowałbym jednak opcję niższej opłaty za pokaz w przypadku zakupu danego sprzętu, a wyższą opłatę w przypadku odstąpienia od zakupu. Jednak usługi 'prezentacji' oferowałbym jedynie w swoim mieście (koszty transportu i dodatkowy czas) i raczej w przypadku zakupu droższego sprzętu.
Możesz mi wierzyć że takie rzaczy są tylko w Erze . Zbliżyłbyś się do takiego działania o ile dysponowałbyś kwota na poziomie 10.000.000 $.
O ile kupiłbys również now how
 

mgomski

New member
Masz rację. Powyższy opis dotyczył idealnego sklepu z punktu widzenia klienta. Takich sklepów nie ma na rynku z prostej przyczyny: zysk byłby niewspółmierny do zaangażowanych środków i czasu.

Wracając do pierwszego postu. Jestem w 100% przekonany, że sprzedawcy dostają premie od ilości sprzedanego sprzętu w salonie. W przypadku zakupu tego samego sprzętu przez stronę internetową tego samego sklepu (gdzie cena jest o 400-500pln niższa niż w salonie) sprzedawca nie dostaje ani grosza.

Ciekawe ilu klientów zwabionych niską ceną i możliowścią odbioru osobistego w salonie zostało spławionych (tak jak ja) przez sprzedawców?

Ciekawe co by powiedział właściciel, gdyby się dowiedział, że mógł sprzedać więcej sprzętu, ale jego pracownicy robią wszystko aby odstraszyć klienta od zakupu via internet, bo nic z tego nie mają?

Ostatecznie jest to wina tylko i wyłącznie właściciela takiego sklepu i jego sposobu wynagradzania sprzedawców.
 
Ostatnia edycja:

ar2

Wsparcie
Członek Załogi
HD Squad
Hehe, w żadnej branży nie da się otworzyć małego sklepu i konkurować cenami w internecie, ponieważ jak bierzesz mało towaru (mały obrót) nie zbliżysz się nawet do cen na ceneo, także taka teoria jest nierealna.
 

Bodzias

Klub HDTV.com.pl
VIP
ar2 napisał:
A jakie jest Wasze zdanie i obserwacje?

A w moim mieście , w jednym (niestety, tylko w jednym) z kilku salonów sieci Avans , jest miły , młody Pan , który na moją sugestię ,że poszukuję takiego to a takiego sprzetu , prosi zawsze o podanie szczegółowej specyfikacji i oferuje ,że mi go sprowadzi pomimo ,że nie ma go w aktualnej ofercie tej sieci , a do tego jeszcze zapewnia ,że "zrobi nna niego dobrą cenę" . Sympatyczne to , nie powiem.
 

mumu

New member
mgomski napisał:
W przypadku zakupu tego samego sprzętu przez stronę internetową tego samego sklepu (gdzie cena jest o 400-500pln niższa niż w salonie) sprzedawca nie dostaje ani grosza.

Ciekawe co by powiedział właściciel, gdyby się dowiedział, że mógł sprzedać więcej sprzętu, ale jego pracownicy robią wszystko aby odstraszyć klienta od zakupu via internet, bo nic z tego nie mają?
hadlowcy maja prowizje od sprzedazy, choc pewnie nie wszedzie. z tego pewnie powodu co jest dziwna praktyka w Polsce, jak oparzeni reaguja na negocjajce cenowe. jedni, bo wydaje im sie, ze ceny sa nieodwolalne, drudzy z pazernosci, a trzeci bo nic z tego nie maja, skoro nie maja prowizji od sprzedazy czyli szkoda ich zachodu wedlug nich. u nas handel to ciagle amatorka, w znacznie bardziej rozwinietych i bogatszych krajach od nas jest to cos normalnego.

dostepnosc towaru to drugi problem. sklep internetowy jednak jest sklepem, co to jednak za sklep ktory w ogole nie ma towaru, nie mowie nawet o ich wlasnych magazynach, ale jezeli na wszystko trzeba czekac nawet do 5 dni to ja dziekuje.

nie zgodze sie rowniez co do cen, biorac pdo uwage, ze wiele kosztow takiemu sklepowi odpada i dlatego czesto wcale nie maja tak tanio w porownaniu do kosztow wlasnych. drugi koniec kija to ceny w sklepach stacjonarnych, maja prawo miec drozej, ale marze 20-30% to polska specjalnosc.
 

mgomski

New member
mumu napisał:
drugi koniec kija to ceny w sklepach stacjonarnych, maja prawo miec drozej, ale marze 20-30% to polska specjalnosc.
W przypadku dwóch omawianych sklepów różnica w cenie między ich stoną internetową, a salonem wahała się od 10% do 12,5%.

Zakładając, że jednak zarabiają na sprzedaży via internet (nie chce mi się wierzyć w zapewnienia sprzedawcy o sprzedaży po kosztach via sklep internetowy) to przyjmując bezpieczne 5% wychodzi, że marża sprzedaży w salonie wynosi od 15% do 17,5%.... teoretycznie.
 

mumu

New member
mgomski napisał:
W przypadku dwóch omawianych sklepów różnica w cenie między ich stoną internetową, a salonem wahała się od 10% do 12,5%.
wszystko zalezy jakie sklepy wezmiemy za odniesienie, fakt jest jednak taki, ze u nas lepiej sprzedac jeden tv z marza np. 30% (a potrafia byc i takie) niz kilka z mniejsza. w koncu trzeba sie wiecej nachodzic ;).

sa bardzo drogie modele modele tv o olbrzymich przekatnych, roznice w cenach pomiedzy nawet salonami potrafia wyniesc np. 20 tysiecy :D. bez komentarza. to nie jest wyjatek od reguly, bo taka sytuacja czesto ma miejscu w przypadku znacznie tanszego sprzetu.

mgomski napisał:
Zakładając, że jednak zarabiają na sprzedaży via internet (nie chce mi się wierzyć w zapewnienia sprzedawcy o sprzedaży po kosztach via sklep internetowy) to przyjmując bezpieczne 5% wychodzi, że marża sprzedaży w salonie wynosi od 15% do 17,5%.... teoretycznie.
czesto opowiadaja takie glupoty, ze czlowiek smieje sie sam do siebie po drugiej stronie sluchawki. no w zarobek np. 100 zlotych na tv za kilka tysiecy to chyba nikt nie uwierzy ;).

u nas tak juz jest, lepiej nie sprzedac telewizora za 10 000 niz opuscic, choc np. 50 zlotych albo dac darmowy transport. na szczescie nie musimy tam kupowac.
 
Ostatnia edycja:

armi

New member
Bez reklam
mumu napisał:
hadlowcy maja prowizje od sprzedazy, choc pewnie nie wszedzie.

prowizje to jedno a np. konkursy od dystrybutorów / producentów to drugie... ważne jest to czy np. kasę z w/w zabiera właściciel czy dzieli się ze sprzedawcami :)

kolejną sprawą jest tak jak piszecie, że w Polsce sprzedawca/właścieciel woli sprzedać np. 1 szt. ampli i zarobić na nim powiedzmy 1000zł niż 5 z zarobkiem po 200 zł - bo mniej trzeba kasy zainwestować, mniej się 'narobić' :)- ale to tylko jedna strona medalu...
gdy postawimy na drugi model sprzedaży (5x200) jest szansa że klient kupi do tego jeszcze kabelki (a tutaj marże możemy mieć sporo wyższą :) ), albo 1 z 5 klientów namówimy jeszcze na głośniki :) albo zadowolony klient w przyszłości sam wróci np. po głośniki bo był kiedyś zadowolony z zakupu amli :)
dodatkowo dzięki temu mamy większy obrót ... większy obrót = niższe ceny zakupu, dłuższy termin płatności, wrzutki od dystrybutorów po super cenach bo np. trzeba zrobić target: kwartalny, półroczny, roczny... = niższe ceny ...
i mamy 10.000.000$ m-cznie z naszego sklepu :) (z dużym przymrużeniem oka he he)
 
Do góry